*Z perspektywy Chuuyi*
Obudziłem się o 9:37 (w chuj mi się nie chciało wstawać) ale w końcu musiałem to zrobić więc o 10.00 wstałem i poszłem do łazienki. Przebrałem się w luźną, za dużą koszulkę i dresy, umyłem zęby i ogarnęłem włosy. Wróciłem do pokoju i położyłem się jeszcze na kilka minut na łóżku. Nagle mój telefon zawibrował.
- *jedna nowa wiadomość* -
Od: Makrela
• Pójdziemy o 12 do parku, okej?Zmarszczyłem brwi. Hmm.. dziwnie.. nigdy jeszcze tak nie pisał, zawsze było coś typu „wstawaj ruda wiewiórko za dziesięć minut będę pod twoim domem."
No ale cóż, nie zwróciłem za bardzo na to uwagi i mu odpisałem.• Skąd ta nagła zmiana?
Nie musiałem czekać długo na odpowiedź.
• Co masz na myśli?
• Emm nie ważne. O 12 w parku.
Wzięłem ze sobą telefon i poszedłem do kuchni zrobić sobie śniadanie.
Z racji tego, że miałem jeszcze godzinę do wyjścia, położyłem się na kanapie i oglądałem jakieś zrąbane Tik Toki.
Kiedy zostało mi zaledwie 35 minut, zacząłem się już szykować do wyjścia. Przebrałem się w przeważnie to co zawsze i oczywiście wzięłem mój wykurwisty kapelusz. Zabrałem najpotrzebniejsze rzeczy - telefon i klucze i wyszłem z domu.Dotarłem do parku kilka minut przed punktualną godziną, a Dazaia jeszcze nie było więc napisałem do niego, że już jestem i usiadłem na jakąś pierwszą lepszą wolną ławkę. Siedziałem tak chyba z 20 minut i już zaczynałem się denerwować. GDZIE ON DO CHUJA JEST?!
W końcu zobaczyłem Dazaia idącego w moją stronę. Wstałem z ławki i poszedłem w jego stronę.
- Dazai! Ile mogłem czekać!? Zaraz dam Ci wpierdol!!! musiałem na Ciebie czekać 20 pierdolonych minut! - nienawidzę spóźnień.
Dopiero gdy byłem już blisko niego, zobaczyłem smutek wymalowany na jego twarzy. Zmarszczyłem brwi.
- Co ci jest?
- Hm? - spytał. najwyraźniej nad czymś myślał.
- Spytałem co ci jest.
- Oh, nic takiego - uśmiechnął się a raczej próbował bo wyszedł z tego jakiś grymas.
- Myślisz, że się nabiorę? Mów co jest grane.
- A co nagle taki opiekuńczy się stałeś?
- Nie jestem wcale opiekuńczy po prostu.. a z resztą nie ważne..
Nie mogłem mu przecież powiedzieć, że się o niego trochę ALE TYLKO TROCHĘ martwię. To nie w moim stylu. [proud chuuya]
- Dobra. Kojarzysz Martinę? Opowiadałem ci już o niej.
- Tak, to twoja dziewczyna, pamiętam.
- No to dzisiaj rano ze mną zerwała..
CO KURWA!?
- Współczuję - spojrzałem w jego stronę i położyłem rękę na jego ramieniu.
NO BO CO KURWA MIAŁEM POWIEDZIEĆ? ŻE WYSADZĘ JEJ CHATĘ ZA TO ŻE Z NIM ZERWAŁA?
Dazai w odpowiedzi uśmiechnął się lekko.
- To może na poprawę humoru pójdziemy się gdzieś przejść? Na lody może? - wymyśliłem na poczekaniu
CZYTASZ
Zawsze z Tobą
FanfictionOsamu Dazai i Chuuya Nakahara przyjaźnią się od siedmiu lat. Pewnego dnia dziewczyna Dazaia - Martina - z nim zerwała. Chuuya próbuje polepszyć stan psychiczny Dazaia, ale czy mu się to uda? - - - - - Dazai - 22 lata Chuuya - 20 lat