*

102 9 47
                                    

Jedna z wielu podobnych sytuacji między rokiem 2021 a 2024.

Gapiła się w swoje odbicie w brudnym lustrze z Ikei.

Jej ciało lśniło od potu, kiedy podnosiła się i opadała na ciało potężnie zbudowanego mężczyzny, którego skóra w złotawym odcieniu lśniła w półmroku. Kiedy zwalniali tempa gładziła pokryte jasnymi włoskami twarde powierzchnie jego klatki piersiowej.

Pokój, w którym byli, wypełniał niewinny zapach świeżego prania. 

Co jakiś czas spoglądała w lustro zapominając o swoim kochanku skupiona wyłącznie na sobie. Przez jego twarz przebiegał cień gniewu, by szybko ustąpić miejsca słodkiej rezygnacji. Kiedy przyglądała się sama sobie nie tylko nie rozpalała go mniej, ale nade wszysyko rozśmieszała. Była niereformowalną egoistką, tyle denerwującą, co skuteczną w zdobywaniu wszystkiego tego, na co akurat miała ochotę. Na przykład jego. Trzeba było przyznać, że wyglądała świetnie.

„Znacznie lepiej niż aktorki w filmach porno" - myślała z zadowoleniem. Jeżeli byłaby aktorką zakwalifikowano by ją do kategorii tych subtelnych i eleganckich, a takich nie było dużo na stronach dla dorosłych. Wiedziała. Wiedziała, bo nie raz przeczesywała je w poszukiwaniu właśnie ich. Podobnych do niej samej. Porównywała szczegóły anatomiczne i sprawdzała, jakie dla nich napisano scenariusze, a potem jak zaczarowana z błyskiem w oku śledziła jak się z nich wywiązywały. Aktorkom - jakkolwiek bywały zjawiskowe i wiele się od nich nauczyła - brakowało klasy. A tego nie da się kupić...

Dlatego była tak upojona swoim widokiem.

Spojrzała jeszcze raz w lustro.

- Kurczę... - wyszeptała z uznaniem i zagryzła dolną wargę. Mieć swój styl ubierania, znać się na ciuchach i rzeczach to jedno. Nago. Mieć styl będąc zupełnie nagą - to była prawdziwa sztuka. Widziała to na własne oczy. Naga też miała sens.

Akurat, kiedy podziwiała siebie, na lustro zsunęła się jego flanelowa koszula... W czerwono-czarną kratkę. Ta miła koszula, w której czasem chodziła po jego mieszkaniu w przerwach między seksem a seksem. Zasłoniła twarz jej odbiciu.

Nie przeszkodziło jej to jednak w zabawie. Upiła się chwilą. Widziała jego duże dłonie na swoich biodrach, swój brzuch z ab crackiem, szczupłe ramiona i wyraźne obojczyki. Swoje ciało dużo lepsze od ciał aktorek porno. Czuła jakby już za chwilę miała dostać drugi raz to, po co tu przyszła.

Jak ciekawskie zwierze przechyliła się. Próbowała spojrzeć jeszcze raz na swoją odmienioną twarz. Wiedziała, że znużenie dawno skutecznie z niej usunął, już kiedy pieprzył ją kilka godzin wcześniej, pierwszy raz tego dnia. Zmęczona twarz stała się świetlista, oczy bardziej otwarte, już nie powłóczyła nogami, nie! Jej ciało odzyskało lekkość, było pełne życia. Dokładnie tak jak jego fiut w pełnej erekcji i wydostająca się z niego fontanna spermy prosto na jej zachwyconą - niczym u aktorki z PornHuba - twarz. Tak było po 5 minutach odkąd otworzył jej drzwi, upojnych pięciu minutach. Nie można było powiedzieć, że razem tracili czas.

Dojrzała w kawałku tafli swoje czujne oczy. Stanęła twarzą w twarz z nową sobą po resecie. Dojrzała w odbiciu swoje odstajace uszy... Dawniej powód do wstydu, ale nie teraz. Teraz roztapiała się w bezwstydnej miłości do wszystkiego. Nawet do samej siebie..

- Przestań się gapić w to lustro - usłyszała jego głos.

Trochę rozkazujący. Przywoływał ją do porządku. Przypominał, że też tu jest...

Znowu czuła się zwyciężczynią. Była kobietą, której chciał.

Czasem potrafił powiedzieć coś w sposób tak władczy, że była gotowa natychmiast wykonać rozkaz i jednocześnie była zmieszana, urażona, zaraz z zemsty gotowa gryźć i drapać... Może i była to mieszanka uczuć. Ważne, że mocna.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 25 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nepo babyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz