𝓟𝓸𝓬𝔃𝓪̨𝓽𝓮𝓴

85 7 0
                                    

Słońce powoli chowało się za horyzontem, malując niebo ciepłymi odcieniami różu i pomarańczy. Ulice Los Santos tętniły życiem – dźwięki klaksonów, rozmów i ulicznych sprzeczek tworzyły charakterystyczny hałas miasta, które nigdy nie zasypiało. Był piątek, 9 sierpnia, godzina 15. O tej porze ludzie zaczynali wychodzić z domów, bo upał powoli ustępował. Zaczynała się pora obiadowa.

– Ah, kurwa... – mruknął Erwin, wstając z łóżka. Nie było w tym nic nowego. Jego dni wyglądały ostatnio tak samo – wstać, pójść do toalety, ubrać się, iść do pracy, wrócić, znowu spać. Codzienna rutyna, bez żadnych niespodzianek.

Erwin przeciągnął się, czując, jak jego mięśnie leniwie reagują na poranny ruch. Ostatni miesiąc był jednym wielkim ciągiem monotonii, a każdy dzień zlewał się z poprzednim. Codzienność, jaką prowadził, była daleka od tej, o której marzył kiedyś, w młodości. Ale takie życie wybrał – może nieświadomie, ale jednak.

Przeszedł do łazienki i spojrzał w lustro. Miał podkrążone oczy, jakby nie spał przez kilka nocy, a jego broda była niechlujnie zarośnięta. Westchnął, przemywając twarz zimną wodą, próbując się obudzić, choć dobrze wiedział, że to tylko chwilowe odświeżenie. Chwycił maszynkę, która leżała po lewej stronie umywalki, oraz piankę do golenia. Powoli nałożył piankę na brodę, po czym zaczął golenie, starając się jak najlepiej poprawić swój niechlujny wygląd.

– No, kurwa, popierdoli mnie... – warknął wkurzony, kiedy przez nieuwagę zaciął się, a strużka krwi spłynęła mu po brodzie. Wykrzywił twarz, patrząc na swoje odbicie, i szybko zmył resztki pianki, niecierpliwie ścierając krew.

"Niektórzy umierają, cierpią, przechodzą przez piekło, a ja... po prostu wstałem lewą nogą" – pomyślał, a frustracja tylko narastała. Jedyne, na co miał ochotę, to zniszczyć wszystko, co się rusza.

Spojrzał na swoje odbicie w lustrze i przez moment chciał uderzyć w nie z całej siły. Jednak myśl o kosztach naprawy szybko ostudziła ten impuls. Delikatnie dotknął zimnej tafli, zostawiając na niej ledwo widoczne ślady linii papilarnych. Łza spłynęła mu po policzku, gdy zdał sobie sprawę, że za chwilę będzie musiał wyjść z domu i znowu udawać, że nic go nie rusza, że potrafi sobie ze wszystkim poradzić. Aktualne życie, które prowadził, dobijało go. Większość ludzi na jego miejscu byłaby szczęśliwa, ale dla niego była to jedynie niekończąca się męka. Pragnął jednego – odpocząć i w końcu zacząć żyć tak, jak zawsze marzył.

– Odpocząć... – wyszeptał. To było jedyne, czego mu brakowało. Latanie z przyjaciółmi było fajne, ale tak naprawdę tylko kilku z nich było godnych zaufania. Reszta? – Zakłamane szmaty – pomyślał z goryczą, po czym wyszedł z toalety, czując narastającą frustrację. Podszedł do szafy, wyciągając czarny dres i maskę, która towarzyszyła mu przez długi czas. Na samą myśl, że mogą zostać złapani, jego żołądek ściskał się z niepokoju. Dziś miał być legendarny dzień – planowali włamanie do banku i zhakowanie sejfu, by zgarnąć ogromne pieniądze. Erwin bał się, bo nigdy wcześniej nie próbował złamać tak zaawansowanego zabezpieczenia. Wiedział, że cała ekipa będzie patrzyła tylko na niego, a jeśli się nie uda, wszyscy będą załamani i zawiedzeni.

– Dlaczego akurat ja?! – krzyknął, zakładając na siebie ubranie. Nie chciał tego robić. Nigdy. Ale został zmuszony przez innych. „Erwinek, czego się boisz? Przecież wszystko pójdzie zgodnie z planem! A kasy będziesz miał od zajebania, heh..." – wybrzmiały w jego głowie słowa, które usłyszał od swoich kumpli.

Nie wierzył w to. Wiedział, że takie akcje rzadko kończą się tak, jak planowano. Zaczął zakładał maskę z rosnącym ciężarem w sercu. Odczuwał zarówno gniew, jak i niepewność. W głowie ciągle krążyły myśli o tym, co może pójść nie tak. Przerażała go wizja przyszłości, która mogła zakończyć się za kratkami lub – co gorsza – śmiercią. Ale teraz nie było odwrotu. Decyzja została podjęta, a on był wciągnięty w tę spiralę wydarzeń, z której nie widział wyjścia.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 17 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

𝓙𝓮𝓭𝓷𝓪 𝓷𝓸𝓬 ( 𝓜𝓸𝓻𝔀𝓲𝓷 )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz