Bóle

14 2 36
                                    

Budzik znów dzwoni z telefonu Loony, co zaczyna ona mamrotać pod nosem, gdyż wczoraj była domówka u Sophii i Evelyn. Wstała łapiąc się za głowę.

Loona: Ja wale... Moja głowa.

Usiadła na łóżku i rozgląda się, co jej oczom ukazuje się Bee, która sobie siedzi na fotelu z drinkiem w dłoni.

Bee: Hej, dziewczyno. Jak twoja główka?

Loona: Bywało lepiej. Kurwa mój łeb.

Bee: No trochę zaszaleliśmy tej nocy.

Loona: Nie da się ukryć. Chodź chuja pamiętam z tej imprezy.

Bee: Czyli impreza się udała.

Loona: Jedyne co mogę powiedzieć, to że trochę czuję wyraźniej swoją waginę.

Koc który miała częściowo Loona, rusza się. Po chwili ktoś siada, co ręka odsłania postać i był to Lucas, który był bez koszulki.

Lucas: *Ziew* Hola... (Hejka)

Evelyn wychodzi w tym momencie z łazienki, co dostrzega Lucasa.

Evelyn: Tu żeś się schował.

Lucas: A się chowałem?

Evelyn: Najwidoczniej. Jednak zwykle śpisz ze mną, szczególnie jak jesteśmy na jednej imprezie.

Lucas: Chyba osiągnąłem taki stopień melanżu, że położyłem się z pierwszą lepszą.

Evelyn: *Wzdycha* Luz, skarbie. Ale robisz mi masażyk.

Lucas: Jeżeli skoczymy razem do wanny, to chętnie.

Evelyn: Deal.

Loona: *Zerka na telefon* Dobra... Muszę się zbierać do tej roboty, zanim Blitz będzie wariował, gdzie jestem.

Mija kilka minut i jest gotowa do wyjścia, co żegna się z innymi.

Vortex: To widzimy się na następnej imprezie, było znakomicie.

Husky: Fakt, będzie trzeba to powtórzyć.

Loona: Jasne. Da następnego. *Patrzy na Sophie* Gotowa?

Sophia: Ta, jestem. Chodźmy. Chodź dziwnie się czuję, ucząc nowych rzeczy.

Loona: Ważne że będzie ktoś normalny w tej branży, niż z tamtymi debilami.

Lucas: Chyba mam dziurę w głowie, niż mogę się spodziewać.

Mija około dwie godziny od rozpoczęcia pracy, co otworzył się portal, aby impy mogły wrócić z kolejnego zlecenia tego dnia. Blitz podchodzi zadowolony do biurka, gdzie siedzi sobie Loona z Sophią.

Blitz: I odhaczony. Można powiadomić naszego klienta o wykonanym zleceniu.

Sophia: Już się za to zabieram, szefie.

Blitz: Dziękuję, Sophia. 

Loona: Mówiłam że się przyda.

Moxxie: Ciężko to przechodzi przez gardło, ale tak. Masz rację.

Millie: Oczywiście a dodatkowy punkt jest taki, że jest więcej dziewczyn. Szkoda tylko, że twoja już była szefowa jest ślepa.

Sophia: Co mogę powiedzieć. Ona jest homo i dała się uwieść sukkubowi. Może bym została, gdyby nie inny uniform, który tak naprawdę mnie rozbiera. A wystarczy mi tych dupków, które tylko się ślinią, mimo mojego normalnego ubioru.

Loona: Mogę to samo powiedzieć. Ale już rozumiesz, jak to u nas wygląda. Ugh..

Blitz: Słonko?

Loona: Kurw...

Gdy Wilka Brak - Helluva BossOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz