Pobyt w Bad Ragaz był jak wakacyjny wypoczynek, mimo licznych treningów. Urokliwa okolica i gorące słońce przypominały nam, że wciąż są wakacje. Okres przygotowawczy minął mi tak szybko, jak całe lato. Bundesliga jeszcze nie wystartowała, a nasz następny mecz to 1/32 finału Pucharu Niemiec. Będzie to mój pierwszy mecz o stawkę w barwach BVB.
Choć grałem sporo w meczach towarzyskich, najwięcej minut spędziłem z Erlingiem. Między nami wytworzyła się wyjątkowa więź. Wciąż nie mogę uwierzyć, że poświęca swoje cenne godziny snu na rozmowy ze mną, zwłaszcza że to on zawsze podkreślał, jak ważna jest rutyna. Tak czy inaczej, koledzy z drużyny zaczynają dostrzegać, jak duży wpływ mamy na siebie nawzajem.
Pewnego dnia w szatni:
Trener przywołał mnie i Erlinga do siebie. Pewnie chciał nam wygłosić kazanie że nie można ciągle gadać podczas trenowania ale ku mojemu i Erlinga zdziwieni Trener spojrzał na nas z uśmiechem i powiedział:
- Zauważyłem, że świetnie się dogadujecie na boisku. Właśnie tego potrzebujemy - współpracy i zgrania. Kontynuujcie to, co robicie, ale pamiętajcie, żeby znaleźć balans między rozmową a koncentracją na treningu. Jeśli potraficie połączyć jedno z drugim, będziecie nie do zatrzymania! Pamiętacie jakie Mieliście początki a teraz praktycznie się nie rozstajecie.
- Po prostu jesteśmy kolegami. - skwitowałem
Trener uśmiechnął się szerzej i odpowiedział:
- Może i tak, ale to właśnie taka chemia na boisku tworzy zwycięskie drużyny. Trzymajcie się tego, bo wasza współpraca naprawdę robi różnicę.
Erling zaśmiał się pod nosem i rzucił:
- Nie martw się, trenerze. Rozmowy to tylko dodatkowy trening mentalny.
Ja spojrzałem na niego z lekkim uśmiechem, po czym dodałem:
- Dokładnie. Na boisku wciąż dajemy z siebie wszystko.
Trener pokiwał głową, ale widziałem, że jest rozbawiony. Ostatecznie machnął ręką i powiedział:
- Dobra, dobra, tylko żeby potem wasze „mentalne treningi" nie przeszły na mecz!
Tak czy inaczej, prawdą było, że w pewnych momentach rozumieliśmy się bez słów, a nasze rozmowy nie zawsze dotyczyły piłki nożnej. Nadal byliśmy po prostu przyjaciółmi. Odwiedzaliśmy się, graliśmy w FIFĘ albo wspólnie trenowaliśmy. Po treningach wracaliśmy razem przez Westfalenpark, który był tuż obok stadionu.
13.09.2020
- Jude! - krzyknął Erling, poganiając mnie.
- JUŻ!
Zebrałem rzeczy i niechlujnie wrzuciłem je do torby. Tak jak uwielbiam treningi, tak samo nienawidzę chodzić na siłownię z Erlingiem.
- W porównaniu do ciebie, nie jestem robotem. Jestem prawdziwym człowiekiem, który potrzebuje odsapnąć po wysiłku - powiedziałem mu prosto w twarz, a on tylko szeroko się uśmiechnął.
- Daj spokój, nie było tak ciężko - odparł Norweg z uśmiechem i ruszył w stronę drzwi.
- No dla ciebie. I przestań się ciągle flexować, jaki to silny nie jesteś - rzuciłem złośliwie zza jego pleców.
Erling gwałtownie się odwrócił.
- Nie flexuję się!
- Doprawdy?
- Podaj przykład.
- Nosisz moje walizki, kiedy gdzieś jedziemy.
- Innym też noszę!
CZYTASZ
Może od początku - Haaland X Bellingham
FanfictionRok 2020 Jude zostaje zawodnikiem Borussi Dortmund. Wszyscy myślą, że to kolejny noname z Angli. Jednak Jude ma wiele do pokazania na co go stać. Poznaje Erlinga który szybko zostaje jego przyjacielem, jednak to coś więcej... Prequel do "Two Idiots"