mission

65 6 0
                                    

Słychać było głośny odgłos jakby ktoś uderzał w coś metalowego.

Te dni zawsze się tak zaczynały...

Chłopiec nastawiając się psychicznie na kolejny dzień. Natychmiast wstał z czegoś co miało być łóżkiem, ale nawet tego nie przypominało. W pomieszczeniu nie było niczego innego jedynie zniszczone ściany Po chwili, dwojga mężczyzn weszło do celi i wzięli chłopaka ciasno za ramiona.

Szli korytarzem gdzie było słychać jedynie kroki jak też łańcuchy wokół kostek i nadgarstków blondyna. Które go obcierały miał straszne rany na skórze od ostrego metalu, ale już sie do tego przyzwyczaił.

Wrzucili nastolatka do dużego pomieszczenia które było udekorowane złotem.

Natychmiast uklęknął na kolano patrząc na podłogę
- witaj Panie
- 752 mam dla ciebie kolejną misję średniego szczebla...- powiedział mężczyzna z czarno-fioletową maską
- nie zawiodę- odpowiedział z determinacją ukrywając strach.
- mam nadzieję, inaczej wiesz jaka będzie kara- powiedziała postać podchodząc, dzieciak się wzdrygnął, a postać tylko się uśmiechnęła
- jesteś naszym najbardziej utalentowanym eksperymentem(jedyny który pzeżerzył) za niedługo będę miał dla ciebie ważniejsze zadanie.

Mówiąc to położył dłoń do wlosów chłopaka, który automatycznie przybliżył się do ręki. Zawsze pragnął miłego dotyku a tamten to wykorzystywał. Mężczyzna głaskał teraz zielonookiego, a młodszy zaczął mruczeć. Traktował go jakby był jakimś zwierzęciem w klatce.
- tak jest panie.

numer 752-lloyd GarmadonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz