𒆜×.€.×𒆜
Jestem Viella Deanarys, a to moja historia. Przeszłości i Przyszłości, ale żadna z nich nie kreśliła dobrej drogi. Musiałam stworzyć ją sama...
...
Zacznijmy od samego początku, a dokładnie tego jak przyszłam na świat. W zasadzie wciąż nie wiele mi o tym wiadomo. Moja matka nie bardzo lubi się dzielić swoją przeszłością. Dla niej jest bolesna, ale związana z częścią mojego życia. A więc? Czy coś wiem? Tak, ale nie wiele. Wierzyła w prawdziwą miłość i spotkanie tego jedynego, do czasu aż poznała mojego ojca. Wtedy wszystko się zmieniło...
Krótko po rozpoczęciu ich wspólnego związku, mama zaszła w ciążę. Mówiłam mi, że na początku się bała, ale wiedziała, że nie możesz tego ukrywać. Kiedy mój ojciec się dowiedział, nie odezwał się ani słowem. Następny dzień po prostu zniknął. Zostawił tylko liścik, z krótką wiadomością, że musi odejść i, że to nie było to. Jak myślicie, jak po tym czuła się moja matka? Załamała się, że facet, którego taka kochała po prostu ją zostawił. Nie miała wpływu na los, nie winiła też mnie. Mimo tego wychowała mnie jak najlepiej potrafiła. Z miłością, troską i ciepłem. I chociaż widziałam, jak bardzo się zmęczona, ona zawsze udawała przede mną, że wszystko jest w porządku. Kiedy byłam starsza zaczęła jej pomagać,by nie musiała wszystkiego robić sama. Nawet wymykałam się z domu, aby robić drobne prace za które dostawałam pieniądze. Potem wkładałam je do portfela, tak aby nie wiedziała. Robiłam co mogłam by jej pomóc, ale nie mogłam robić zbyt wiele. Pewnego dnia mama zachorowała.. Nie tylko była bardzo wycieczona, ale także nie dożywiona. Tak bardzo starała się abym miała co jeść, że sama jadła mnie by dla mnie było więcej. Lekarz powiedział, że jest bardzo chora i nie zostało jej wiele czasu. Głównie leżała, czasem spała. Przez wzgląd na sytuację zdrowotną mojej matki, musiałam przejść na nauczanie domowe. Opiekowałam się nią i uczyłam się jednocześnie. W dni wolne od szkoły, zarabiałam pieniądze z drobnych prac. Nawet chodziłam na zakupy.. Czułam się wtedy jak dorosła. Niestety pewnego dnia kiedy wróciłam do domu straciłam ją.. Mama zmarła, a ja miałam tylko jedynaście lat. Jedyne co mi po niej została to wisiorek z krzyżem, który postanowiłam zawsze nosi. Po śmierci mamy, zajęła się mną opieka społeczna. Musiałam spędzić tam kilka dni, a bardziej tygodni. Niestety rodzina że strony mamy nie żyła, a o tacie mało było wiadomo. Jednakże udało mi się go jakoś znaleźć i powiadomić. Kiedy przyjechał nie było widać, żeby cieszył się na mój widok. Słyszałam jak kłócił, był niezadowolony.. Ostatecznie zabrałam mnie ze sobą, do miasta, w którym mieszkał. Nie był to ojciec roku, wręcz traktowała mnie jak przeszkodę. Dał mi mały pokój, w którym kiedyś miał graciarnie. Zamiast chodzi do szkoły znowu miałam nauczanie domowe. Wiecie czym się żywi?! Gotowym jedzeniem do podgrzania! Brakuje strasznie mamy... Wogóle ze mną nie rozmawiał i unika na każdym kroku. Nie wchodzę mu w drogę. Głównie siedzę w pokoju, wychodzę wtedy kiedy chce sobie trochę dorobić. Muszę jakoś wykorzystywać czas, skoro już skończyłam szkołę. Tak właśnie wygląda moja przeszłość, ale teraz przede mną stoi przyszłość. Nie wiedziała tylko jak bardzo będzie ona niebezpieczna i skomplikowana...***
Hej, wiem, że pierwszy rozdział jest krótki, ale to wstęp do tego co się będzie dziać. Można też uznać to za prolog. Mam nadzieję że będzie się wam podobać, a ja zabieram się do pisania drugiego rozdziału. Trzymajcie się ciepło misie, buziaczki :3 ♥️
CZYTASZ
"Alfa"
FantasyHuk zamykanych drzwi był tylko początkiem nadchodzącej burzy. Szarpana za rękę, wyrywałam się z jego uścisku. Kiedy się udało omal nie upadłam, on przeszły mnie tylko swoim ostrym wzrokiem. - Lubisz sprawiać problemy? - odparł ostro, robiąc krok w...