1

33 3 4
                                    

Pov : Felix

Leżałem właśnie na moim łóżku w jednej ręce trzymając tabletki nasenne, zbliżał się wieczór a ze względu że zawsze je biorę przed pójściem spać to tym razem też miałem taki zamiar.

Trzymałem już 3 pastylki aby je połknąć i od razu popić, ale cóż moja stara „ matka „ bo raczej nawet tak nie mogę jej nazywać po tym co mi zrobiła.

Usłyszałem jej donośny głos abym zszedł na dół bo musi mi coś ważnego powiedzieć. Zwlekłem się z łóżka wstając na równe nogi odkładając tabletki na szafkę nocną i chwiejnym krokiem udałem się na dół do salonu.

- co chcesz ? Chce iść spać - powiedziałem to przekręcając oczyma

- po pierwsze nie tym tonem gówniarzu, po drugie będziesz miał brata spotykam się z kimś nowym i oni zaraz za jaką 1 godzinę powinni być- powiedziała patrząc na mnie TYM swoim wzrokiem.

- Że co kurwa proszę ! Nie, nie zgadzam się ! - chciałem przeklinać cały świat przez to co aktualnie sprowadziła matka na mnie.

- Nie tym tonem gówniarzu ! Odzywaj się a teraz marsz do pokoju ! Masz z niego nie wychodzić masz karę - kobieta po tych słowach sprzedała mi dość solidnego liścia w mój policzek. Obrączka która cały czas nosi rozcięła mi skórę a kobieta nic sobie z tego nie robiąc zaśmiała się.

Chwiejnym krokiem udałem się w stronę schodów aby po prostu znaleść się w pokoju i nie myśląc o tej sytuacji.

Zamknąłem drzwi i zaraz po tym usiadłem na łóżku aby ponownie wziąć tabletki nasenne i udać się w krainę Morfeusza.

Skip Time


Byłem nadal pogrążony w śnie dość płytkim że słyszałem wszystkie rozmowy z salonu. Wszystko było jak przez mgłę słyszalne ale te zdania, wyłapałem od razu.

- słuchaj ty synku masz pokój obok Felix'a czyli po schodach w lewo do końca korytarza i tam będzie twój pokuj. Jak chcesz możesz do niego zajrzeć ale nie wiem czy by cię od razu wyrzucił z pokoju. - to był chyba głos mojej matki ?

- oh...no dobrze to ja pójdę odłożyć rzeczy i może do niego zajrzę- był tam jeszcze 2 inny głos ?

- kochanie a my, chodzimy pokażę ci naszą sypialnie- znowu ten przeklęty głos mojej matki...

Pov: Hyunjin

Zrobiłem tak jak kobieta powiedziała, udałem się do swojej już nowej sypialni aby się rozpakować i lekko urządzić.

Wyszedłem z pokoju aby udać się do sypialni już mojego nowego brata.

Podszedłem do drzwi aby w nie lekko zapukać, nie usłyszałem żadnego głosu więc wznowiłem czynności i po raz kolejny nic.

Uchyliłem lekko drzwi a widok jak tam widziałem przeraził mnie..

Na łóżku leżał młody blond chłopak cały czerwony, spocony oraz cały się trząsł.

Podszedłem do jego łóżka powoli przykładając do jego czoła dłoń.

Na moje szczęście lub nieszczęście chłopak się nie obudził, lecz był cały rozpalony. Cofnąłem się do drzwi aby udać się do rodziców i zapytać się o tabletki na gorączkę.

- ma...mamo...bo felix? Ma gorączkę i czy mamy jakieś tabletki - zapytałem zdenerwowany rozglądając się.

- tak jasne zaraz ci dam- kobieta odszedla ode mnie, aby zaraz wrócić z tabletkami- proszę tutaj masz i jeszcze szklankę wody

- dziękuję - powiedziałem i od razu odszedłem w głąb domu

Szedłem do pokój młodszego z tym co jego mama mi podała, stojąc pod drzwiami młodszego lekko zapukałem ale efekt był ten sam co poprzednio czyli nic mi nie odpowiedział

Uchyliłem drzwi zaglądając do sypialni młodszego chłopca podszedłem do łóżka odkładając szklankę i lekarstwa na szafkę nocną usiadłem na krawędzi materaca lekko dotykając ramię mężczyzny.

- halo..Felix wstawaj dam ci lekarstwa...- powiedziałem szeptem a chłopak tylko się odwrócił w moją stronę lekko uchylając powieki. Jeden ten jeden pierdolony szczegół przyciągnął mnie, a mianowicie jego poszerzone źrenica...czy felix ma jakieś problemy? Czy on bierze narkotyki ?

Chłopak mruknął coś niezrozumiale przeciągając się

- chwila.. Ty jesteś moim ojcem czy.../- chlałom się zamyślił więc od razu nie czekając odpowiedziałem.

- bratem. Jestem twoim bratem. A teraz proszę weź tabletki jesteś cały cały roz- nie dokończysz ponieważ młodszy przerwał mi krzykiem

- ty ! Moim bratem !? Wynoś się z tego pokoju ! Już ! Nie chce ci tu widzieć ! - chłopak popadł w histerię. Chcąc wyciągnąć do niego dłoń i go przytulić poczułem że zaciska się na moim nadgarstku a druga dłonią sprzedaje mi liścia na moim policzku

- wynoś się stąd ty kurwo jebana ! W tej chwili !

- posłuchaj...jakby co to jestem..- nic więcej nie powiedziałem tylko poszedłem do mojej sypialni udają się w krainę Morfeusza....

bracia narkomanii Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz