Gdy zrobiło cię już ciemno wyszedłem na balkon, rozglądałem się spojrzałem na drogę i dostrzegłem tam chłopaka, nie wiedziałem kto to. Vela wyszła na balkon i spojrzała na drogę, podniosła rękę i pomachała. Spojrzałem na nią a ona dalej patrzyła na chłopaka.
- To twój brat, nie poznajesz ?- zapytała.
- Co? Skąd wiesz ?
- Kiedyś też tutaj był. Ubiera się trochę inaczej pewnie po to, aby go nie rozpoznać. Napisze do niego, aby przyszedł.
Po czym wyciągnęła telefon i zaczęła pisać, co ten idiota tu robi ? No tak specjalnie tutaj przyjechał, po chwili chłopak zniknął pewnie szedł już w stronę mieszkania. Chwilę później zadzwonił dzwonek, Vela poszła a ja zostałem na balkonie. Nie chciałem się z nim widzieć, wiedziałem że ma ogromny problem o to że zbliżyłem się z różyczką do siebie bo on ją kocha. Ale co ja mogę ? Przecież nic nie poradzę na to że ja również ją kocham, pierwszy raz mój brat aż tak mnie wkurzał. Po chwili usłyszałem ich śmiech z salonu, cieszyłem się że Vel jest szczęśliwa chociaż przez chwilę. Zasługuje na szczecie najbardziej z wszystkich, za dużo przeżyła w swoim życiu złych chwili. Siedziałem przez kilka minut na balkonie bo później przyszedł do mnie Ethan.
- Ojciec pisał do ciebie w sprawie Scuti?
- Tak. Ale mamy się trzymać planu.
- Wiem. Przez ten tydzień ty będziesz czuwał nad Velą, a następny tydzień ja. Ojciec tak zadecydował, chyba ci o tym nie pisał.
- Nic nie pisał o tym. Dziś zostajesz tutaj czy wracasz ?
- Wracam. Mam inne zadania z ojcem.- powiedział.
- Jasne.
- Poczekam jak wyjdzie z łazienki i pożegnam się z nią.- powiedział.
Kiwnąłem tylko głową i spojrzałem w dal. A Ethan po chwili wszedł do mieszkania, wyciągnąłem telefon, dostałem wiadomość.
BLAISE
Cześć stary. Hadar znów będzie się ścigać jutro.
ZANE.
Cześć dzięki za info.
Schowałem telefon do kieszeni spodni i po chwili wszedłem do salonu. Ethan siedział na kanapie i przyglądał telefon, usiadłem obok niego a po kilku minutach Vela wyszła z łazienki. Ethan wstał i podszedł do niej.
- Muszę już się zbierać. Ten tydzień będzie z tobą Zane a w następnym ja.
- Okej.
Dziewczyna odprowadziła go do drzwi i wróciła do salonu. Usiadła obok mnie.
- Serio macie zamiar mieszkać ze mną ? Przecież może być też tak, że nie znajdziemy mojego ojca tylko on znów zaatakuje za jakiś czas. Nie jest na tylko głupi, aby ujawnić się po tym, co mi zrobił. On odczeka jakiś czas i wtedy znów zaatakuje.
- To pomęczymy się długo razem.
- Zane posłuchaj. Lubię cię i to nawet bardzo jesteś dla mnie ważny ale nie chcę abyś tracił swój czas na siedzenie ze mną. – powiedziała dziewczyna.
- To teraz ty posłuchaj, również cię bardzo lubię. Tylko idiota by stwierdził że czas spędzony z tobą to czas stracony. Lubię spędzać czas z tobą jak i przy tobie opiekując się tobą rozumiesz ?
Uśmiechnęła się na to co powiedziałem.
- To bardzo miłe. Nie spodziewałam się że usłyszę coś takiego z twoich ust Zane.- powiedziała.
Uśmiechnąłem się. Rozmawialiśmy do późna, cudownie mi się z nią rozmawiało, dużo się śmialiśmy co poprawiło jej humor. Cieszyłem się że widzę uśmiech na jej twarzy, pokazała mi gdzie będę spać i poszliśmy już spać.
-LIZZY-
Przez te kilka dni zbliżyłam się z Zane, coraz lepiej się dogadywaliśmy a wręcz rozumieliśmy się bez słów. To było coś niesamowitego, nawet z moimi przyjaciółmi nie miałam takiej relacji na początku znajomości. Dziś właśnie mija tydzień co oznacza że Zane wraca do siebie, a do mnie przyjedzie Ethan. I kolejny tydzień spędzę z nim, przygotowałam śniadanie razem z Zane dużo się śmialiśmy. Czułam się już lepiej nie bolało mnie już, owszem zostało pełno śladów na moim ciele ale czułam się dobrze. Gdy śniadanie było już gotowe usiedliśmy przy stole aby zjeść. Nagle mój telefon zadzwonił był to Hadar. Będę musiała się z nim spotkać w końcu. Odebrała telefon.
HADAR.- Hej Lizzy, podobno wyjechałaś na jakiś czas. Kiedy wracasz ? Chciałem porozmawiać.
LIZZY.- Hej, tak to prawda. Już jestem u siebie w mieszkaniu.
HADAR.- O to dobrze. To spotkamy się dziś ?
LIZZY.- Tak. Spotkajmy się wieczorem u mnie.
HADAR.- Okej. Będę kończył, widzimy się wieczorem pa.
LIZZY.- okej, pa.
Rozłączył się a ja położyłam telefon na stole i spojrzałam na Zane.
- Z kim masz się spotkać ?- zapytał.
- Z Hadar’em. Miałam się już z nim spotkać jakieś dwa tygodnie temu. Ale wyszło jak wyszło.
- Musisz powiedzieć Ethan’owi. Lepiej, aby Hadar go nie widział u ciebie.
-Wiem, o której Ethan ma być ?- zapytałam.
- Jakoś około 15.00.
- Okej. Wtedy z nim pogadam. Jest jakiś wyścig niedługo? – zapytałam.
- Nie. Na razie nie ma. Jedynie to jest impreza dziś wieczorem.- powiedział Zane.
Impreza ? Chyba dobrze by mi zrobiła. Ale czy powinnam? Przygryzłam dolną wargę i błądziłam wzrokiem po stole. Mogłabym się chodź trochę rozerwać, po tym wszystkim, co miało miejsce tydzień temu.
- U kogo jest ta impreza ?- zapytałam.
- A co chcesz iść ?- zapytał Zane.
- Tak. Dobrze mi zrobi, rozerwę się chociaż trochę.
Zane uśmiechnął się.
- Bądź gotowa na 19.00 pojedziemy razem. Rozmów się z Hadar’em wcześniej.
- Jasne, dziękuję bardzo. Trzeba powiedzieć Ethan’owi.
-Załatwię to.
Skoro na 19.00 mam być gotowa to będę musiała się spotkać z Hadar’em najlepiej jakoś o 16.00 muszę do niego napisać.
LIZZY
Hej, spotkajmy się o 16.00.
HADAR
Hej, okej.
- Z Hadar’em spotkamy się o 16.00 znając jego rozmowa się przedłuży. To może lepiej, aby Ethan przywiózł swoje rzeczy gdy przyjedziesz po mnie.
- Okej.
Poszłam po swój szkicownik, chciałam skończyć to co już rysuje od kilku dni. A mianowicie było to moje zdjęcie z Ethan’em i Zane’m jedyne zdjęcie, jakie mamy to właśnie to które zdobił nam fotograf na imprezie z okazji premiery mojej biżuterii. Zane spojrzał na rysunek i uśmiechnął się. Chłopak poszedł na balkon, aby zadzwonić do brata. Gdy wybiła godzina 15.00 Zane musiał się już zbierać, poszłam go odprowadzić, przytuliłam go, był chyba trochę zdziwiony. Po chwili objął mnie swoimi ramionami. Gdy weszałam do mieszkania chłopak dopiero odjechał, poszłam schować szkicownik do pokoju. A potem dałam jeść gwiazdce, która bardzo polubiła Zane, natomiast nie tolerowała Ethan’ a może to przez to że to właśnie Zane podarował mi ją. Gdy wybiła 16.00 usłyszałam dzwonek do drzwi, poszłam otworzyć był to Hadar, przywitałam się z nim i poszliśmy do salonu. Usiedliśmy na kanapie.
- O czym chciałeś porozmawiać?- zapytałam.
- O tamtym wyścigu. Nie ja majstrowałem przy jego hamulcach, nie wiem kto to zrobił ale na pewno nie ja i nikomu nie kazałem.
- Nie musisz mi się z tego tłumaczyć przecież. Zresztą ta sprawa jest zamknięta nie?
- Jasne. Kiedy znów spotkamy się całą paczką ? Dawno się nie spotykaliśmy.
Właśnie wpadłam na pomysł że przecież możemy razem całą paczką pojechać do Forks i spędzić jakiś czas razem w domku nad jeziorem. Na pewno im się spodoba ten pomysł.
- Wiesz co, zorganizujmy spotkanie jutro. Mam pewien pomysł ale to powiem wam o nim jutro. Na pewno się ucieszycie.- powiedziałam.
- Okej. To może u mnie i Lindy?
- Może być.
Rozmawiałam z Hadar’em jeszcze przez dłuższy czas o 17.30 musiała już wracać do domu. Więc miałam jeszcze sporo czasu. Może za tydzień byśmy tam pojechali? Akurat przedzwoniłabym do burmistrza i poprosiła, aby ktoś przygotował domek na nasz przyjazd. Ogarnę to na dniach. Po 30 minutach zaczęłam się pomału przygotowywać, zrobiłam sobie lekki makijaż nie lubię mocnych makijaży w porównaniu do Elise czy Lindy one uwielbiają się mocno malować. Ubrałam czarny koronkowy top i do tego czarna obcisłą spódniczkę, rozczesałam włosy i podeszłam do lustra. Całkiem ładne to wyglądało, wzięłam swoją małą i czarną torebkę chowałam do niej telefon i inne potrzebne rzeczy. Zanim wyszłam jeszcze z domu wzięłam skurzaną kurtkę i założyłam na siebie, wieczory bywają chłodne więc lepiej, żebym miła coś. Gdy byłam już gotowa czekałam aż wybije 19.00, pożegnała się z gwiazdką zamknęłam drzwi i wyszłam. Po chwili byłam już na dole, podeszłam do ich samochodu i usiadłam z tyłu, odwrócili się w moją stronę bo oboje siedzieli z przodu.
- No no Vela wyglądasz zajebiście, trzeba to uwiecznić.- powiedział Ethan nie odrywając wzroku.
- Dziękuję bardzo.- powiedziałam.
Ethan wyciągnął telefon i zrobił naszej trójce kilka zdjęć. Widziałem jak Zane na mnie patrzy ale nic nie powiedział, po chwili odjechał podczas drogi widziałam jak Zane zerka na lusterko aby spojrzeć na mnie. Wiedział dobrze o tym że ja wiem. Po 30 minutach byliśmy już na miejscu wysiedliśmy z samochodu i już słyszałam głośną piosenkę Rain Over Me- Pitbull, Marc Anthony. Gdy już chciałam iść Ethan złapał mnie za nadgarstek.
- Nie tak prędko dziewczynko.
- Co znowu ?- zapytałam.
- Są tam ludzie, którzy potrafią się ostro bawić. Zapewniam cię że nie byłaś jeszcze na takiej imprezie.- powiedział Ethan.
- Więc trzymaj się przy nas cały czas. Na początku pójdziesz z nami abyś poznała organizatora tej hucznej imprezy.- powiedział Zane.
- Okej.
Po czym poszliśmy do środka, było pełno ludzi muzyka dudniła mi w uszach. Poszliśmy na górę i weszliśmy do jakiegoś pokoju gdzie było kilku chłopaków w podobnym wieku co Zane i Ethan. Ich wzroki skupiły się na nas, a raczej na mnie, widziałam jak na mnie patrzą. Nagle jeden z nich wstał był blondynem o brązowych oczach, trochę niższy od Ethan’a całkiem przystojny ale nie mój typ. Podszedł do nas i przywitał się z Zane i Ethan’em.
- Dawno was tu nie było. Widzę że przyprowadziliście laskę, kogo ?- zapytał blondyn.
- Nikogo, to nasza znajoma Teo.- powiedział Zane.
- Znajoma ? Ciekawe, ładna jesteś.- powiedział Teo w moim kierunku.
-Dzięki.- powiedziałam uśmiechając się.
Blondyn podszedł do mnie i skanował mnie wzrokiem przez chwilę.
- Teo jestem a ty piękna ?
- Lizzy.
- Dobra, my idziemy na dół.- powiedział Ethan.
- Nie zostaniecie z nami?- zapytał blondyn.
- Może później, chcemy się trochę zabawić.- powiedział Ethan puszczając mu oczko.
Teo zaśmiał się a my wyszliśmy z tego pokoju i zeszliśmy na dół.
- Wpadłaś mu w oko.- powiedział Zane.
- Przyszłam się wybawić, a nie wpadać komuś w oko.- powiedziałam.
Przyglądałam się jak ludzie tańczą, niektórzy byli już pijani. Podeszła do nas jakaś blondynka ubrana w czarną sukienkę, która ledwo zakrywała jej tyłek. Przywitała się z chłopakami, a potem spojrzała na mnie uśmiechnęła się.
- Jestem Lily a ty ?
-Lizzy.
- Miło mi cię poznać, śliczna jesteś nie dziwię się że wzięli cię że sobą. Napijemy się ?- zapytała blondynka.
-Chętnie.- odpowiedziałam.
-Super a wy chłopaki ?
- Ja prowadzę.- powiedział Zane.
- Ja z chęcią.- odparł Ethan.
Dziewczyna uśmiechnęła się i poszła i po chwili już wróciła z drinkami. Gdy wypiliśmy dziewczyna pociągnęła mnie za sobą w śród ludzi i zaczęła tańczyć w rytm piosenki Danza Kuduro- Don Omar, Lucenzo. Dziewczyna spojrzała na mnie i kazała mi tańczyć, w końcu przyszłam tutaj, aby się zabawić. Po chwili zaczęłam tańczyć razem z nowo poznaną blondynką. Tańczyłyśmy przez kilka piosenek potem wróciliśmy do chłopaków, Lily poszła po drinki a ja w tym czasie ściągnęłam swoją skurzaną kurtkę.
- Nieźle wywijałaś dziewczynko.- powiedział Ethan po czym dodał.- Po tym drinku taka odważna jesteś ?
- Nie znasz mnie jeszcze od tej strony. Lepiej popilnuj mi kurtki i torebki skoro ty nie tańczysz.
Lily przyszła i podała mi drinka, piłyśmy na spokojnie ale nagle usłyszałam piosenkę Balada-Ao Vivo-Gusttavo Liam na co dziewczyna od razu wstała z krzesła.
- Moja ulubiona piosenka. Chodź Lizzy musimy zatańczyć!- wykrzyczała Lily.
Pociągnęła mnie za sobą i już po chwili Lily wyszła na stół, który był obok i zaczęła tańczyć wszyscy skupili na niej wzrok. Blondynka wyciągnęła rękę w moją stronę a ja po chwili złapałam ją i tańczyłam razem z nią na stole. Wszyscy na nas patrzyli i gwizdali, przez chwili spojrzałam w stronę chłopaków, którzy nie wyglądali na zadowolonych. Co mnie to obchodzi ? Gdy piosenka się skończyła i chciałam już zejść dziewczyna przytrzymała mniej.
- Poczekaj chwilę, zaraz będzie kolejna piosenka, którą kocham.- powiedziała do mnie po czym krzyknęła.- Włączcie mi drugą piosenkę z listy Lily!
Po chwili zabrzmiał kolejna piosenka była to tym razem On The Floor- Jennifer Lopez, Pitbull. I już po chwili dziewczyna zaczęła ruszać biodrami do piosenki a ja razem z nią. Nie wiem, czy to przez to że wypiłam, czy po prostu chciałam się w końcu wyszaleć i zabawić. Gdy tylko piosenka się skończyła ja wróciłam do chłopaków a Lily została jeszcze.
- Nieźle, widziałaś jak wszyscy na ciebie patrzyli ?- zapytał Ethan.
- I co ? Jesteśmy na imprezie nie przesadzaj.
Przez całą imprezę tańczyłam z blondynką przy tym dobrze się bawiąc. Nie sądziłam że będę się tak dobrze bawić z nowo poznaną osobą, Lily poszła do łazienki zostawiaj mnie samą wśród ludzi. Po chwili podszedł do mnie Teo, uśmiechnął się.
- Obserwowałem cię przez całą imprezę. Cudownie się ruszasz, a dziewczyna, z którą tańczyłaś to moja siostra.- powiedział blondyn.
- Dziękuję. Fajna impreza.- powiedziałam.
- Może podasz mi swój numer, będziesz na bieżąco kiedy nowa impreza.- powiedział Teo i puścił mi oczko.
- Możesz przecież pisać do chłopaków, oni na pewno mi przekażą.
Gdy chłopak miła już mówić poczułam czyjeś ręce na mojej tali, odwróciłam się i zobaczyłam Zane’a. Spojrzałam na niego.
- Wybacz Teo ale muszę z nią zamienić kilka słów.- powiedział czarnowłosy.
- Jasne stary.- odparł blondyn.
Spojrzałam na niego pytająco bo nie wiedziałam o co mu chodzi, a on chwycił mnie za rękę i pociągnął za sobą poszliśmy do pomieszczenia obok gdzie było o wiele mniej osób.
- Co jest ?- zapytałam.
-Nie dobrze że on się kręci przy tobie. Spodobałaś się mu i on za wszelką cenę będzie chciał cię zdobyć.
- A może on też mi się podoba ?
- Wiem że kłamiesz. Widziałem jak na niego patrzyłaś.
- Więc co mam niby zrobić ?- zapytałam.
- Unikaj go najlepiej.
Wróciliśmy do sali a Lily od razu do mnie podeszła z kolejnym drinkiem i znów razem się bawiłyśmy. Gdy już mieliśmy się zbierać Ethan musiała iść do Teo. Więc ja i Zane wyszliśmy już przed dom i szliśmy w kierunku samochodu.
- Wyglądasz pięknie różyczko i te ruchy.- powiedział Zane.
- Dziękuję bardzo. Szkoda że ty nie tańczyłeś.
- Miałem inne zadanie.
- Niby jakie ?
- Musiałem pokazywać chłopakom że mają do ciebie nie podchodzić.- powiedział.
Zaśmiałam się. I weszliśmy do samochodu. Po chwili przyszedł Ethan i ruszyliśmy, ja i Ethan wyszliśmy z samochodu a Zane pojechał. Weszliśmy do mieszkania ogarnęła się i od razu poszłam spać.
![](https://img.wattpad.com/cover/374220341-288-k652402.jpg)
CZYTASZ
Angel and Devil in One
Novela JuvenilVela Scuti po śmierci ojca ukrywa się pod fałszywymi danymi. Układa sobie życie razem z paczką przyjaciół, którzy tak naprawdę jej nie znają. Jednak w 19 urodziny wszystko się zmienia, pojawiają się oni... dwójka braci. Jej przeszłość daje o sobie z...