święta

74 8 5
                                    

_____________rozdział 9____________

Gdy wybiła godzina jedenasta, razem z nim robiliśmy świąteczne jedzenie, gdyż kilku jego kolegów i koleżanek z wojska miało przyjechać do niego. Starałam się mu pomóc, jak mogłam, ale kucharką z najlepszym doświadczeniem nie byłam.

Około dwudziestej przyjechali jego znajomi i wszyscy usiedli do stołu, a ja nie wiedziałam, co mam zrobić. Dopiero gdy cicho mi Asher powiedział, usiadłam na krześle obok stołu i uczyłam się nowych tradycji. Czegoś, czego u mnie nigdy nie było.

Około dwudziestej pierwszej było rozdawanie opłatków i życzeń. Starałam się dobrać życzenia tak, by pasowały do każdego gościa, w tym Ashera.

- Życzę ci dużo szczęścia i zdrowia, znajomości i nowych postępów w życiu - powiedziałam do Ashera, a on powtórzył swoje życzenia, a na koniec mnie przytulił.

Było wesoło, gdyż niedługo później śpiewaliśmy piosenki, bujając się do rytmu. Dekorowaliśmy pierniczki, a na koniec kolorowaliśmy świąteczne rysunki, gdy córka jednego z jego znajomych chciała zrobić konkurs na najładniejszą kolorowankę.

W połowie ich rozmowy odpłynęłam.

- Jesteś okropną dziwką, Alicja - uderzył mnie ojciec, rozbijając butelkę alkoholu na mojej głowie.
Moja siostra siedziała pod łóżkiem.
- To wszystko twoja wina! Gdyby nie ty i ta Nicki, wasza matka by żyła! - kolejny trzask butelki na głowie niewinnej Alicji.
Jej płacz, krzyki pijanego ojca, smród. To było coś, do czego sąsiedzi byli przyzwyczajeni. Nikt nie reagował na patologię w bloku, każdy wolał żyć swoim życiem.
A Alicja i Nicki musiały cierpieć w ciszy, udając szczęśliwą rodzinę. Poza dom nigdy nie wyszły przez ojca, który wstydził się i brzydził swojej rodziny. Ciała matki nawet nie pochował, a zwłoki leżały na łóżku tak, jak rok temu.

Szturchnięcie przywróciło mnie do życia.
- Wszystko w porządku? - spojrzał na mnie Asher, a ja przez chwilę nie wiedziałam, o co chodzi. Wszyscy się na mnie patrzyli.
- Przepraszam, zamyśliłam się. Coś mnie ominęło? - przeprosiłam grzecznie, a reszta wróciła do rozmowy, jak gdyby nic.

Na szczęście nie muszę odpowiadać na niezręczne pytania.

Po wesołym wieczorze wszyscy się rozeszli, a ja i Asher zostaliśmy sami. Umyłam się, a potem on. Poszłam szybciej spać, by nie myśleć o tym, o czym myślałam.

𝑪𝒂𝒑𝒊𝒕𝒂𝒏 𝑰𝒏 𝑹𝒖𝒔𝒔𝒊𝒂𝒏 𝑨𝒓𝒎𝒚 #cry Little GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz