#4

1 1 0
                                    

ADDIE

Dzisiejszy dzień był dla mnie okorpnie wykańczający. Od 06:00 do 16:00 cały czas musiałam coś załatwiać, a o 20:00 mieli przyjechać rodzice .
Nie chciałam z nimi rozmawiać, bo dobrze wiedziałam jak zachowywałam się po rozmowie z matką.

Ciężko westchnęłam, gdy w końcu mogłam usiąść i zjeść cokolwiek.
Od rana nic nie zjadłam przez stres.
Wyjęłam bułkę z malinami, której nie zjadłam od wczoraj.
Po spożyciu posiłku o ile można to tak nazwać napilam się kawy.

Dobrze wiedziałam czego oczekiwali rodzice.
Chcieli idealnej córki, która pokazuje dobry wizerunek rodziny .
Byłam do tego już przyzwyczajona, więc założyłam różową, ale jasną sukienkę za udo i wpięłam we włosy kokardę o podobny kolorze. Do całej stylizacji dobrałam nie za wysokie białe obcasy.
Oczywiście zrobiłam delikatny makijaż , bo inaczej wyglądała bym okropnie.

***

Dochodziła 20:00 , a ja już nic więcej nie przełknęłam.
Nie mogłam przez ciągłe myślenie o tym co powie matka i ojciec .
Stałam przed akademią czekając na rodziców.
Wypatrywałam ich srebrnego jaguara.

Po jakiś 20 minutach stania tam zauważyłam nadjeżdżający samochód. Aż coś nie przyjemnie skręciło mi się w żołądku.
Już nawet zapomniałam , że wcześniej mieli mi coś do przekazania , ale oczywiście byłam pijana po imprezie.

Auto się zatrzymało kilka kroków ode mnie. Na początku wysiadła kobieta a długich blond włosach w granatowej sukience , moja matka. Po niej wysiadł ojciec jak zywkle ubrany w elegancką koszulę i spodnie . Oczywiście ludzie , którzy przykładali się do zarządzania tą akademią nie mogli pokazać się w złym świetle , a już w szczególności na terenie Royal Elit Academy.

Jeszcze bardziej zaczęłam się stresować , gdy poczułam na sobie spojrzenie matki. 

Oczywiste dyrektorka wyszła ze mną żeby przywitać się z moim rodzicami .
No tak cudowni państwo Hayes, którzy są tak kochani , że zapewniają tej szkole jakiś poziom.
Eleonora, dyrektorka akademii uścisnęła dłoń Gracy Hayes i lekko się uśmiechnęła .
-  Z przyjemnością witam z powrotem.- powiedziała dyrektorka i odeszła parę kroków do tyłu .
Przerażał mnie fakt , że Gracy Hayes ani razu się jeszcze nie odezwała .
- Dobrze na pewno jeszcze porozmawiamy jutro , ale teraz chcielibyśmy porozmawiać z córką.- odezwał się ojciec . Kobieta potknęła głową i poszła do środka.

Cała zdrętwiałam chociaż nie powinnam się aż tak stresować.
Wreszcie uwaga rodziców skupiła się wyłącznie na mnie i szczerze nie wiedziałam czy cieszyć się z tego powodu.
- Przynajmniej tym razem jakoś wyglądasz.- odparła w końcu kobieta .
Zajebiście,czyli jak zywkle zaczyna od tego samego.
- Was też miło widzieć- odparłam tylko potakując głową. Ojciec złapał matkę pod ramię i skierował się do środka.
Nie wiedziałam zbytnio co mam robić ale ruszyłam za nimi .

Gracy usiadła na fotelu w jednym z pokoi , który udostępniała im dyrektorka, a ojciec usiadł na drugim obok .
- No na co czekasz? Usiądź dziewczyno - powiedziała i gestem dłoni wskazała na fotel na przeciwko nich .
Bez słowa usiadłam we wskazanym miejscu.
Mężczyzna odrzaknął.
- A więc musimy o coś cię spytać.- westchnął. Coś czułam , że nie chcą tego robić , ale skoro to robili to znaczy , że musiało być to coś poważnego .
Obstawiałam, że wiąże to się z akademią albo z moją nauką.

- Właściwie ostatnio kręcił tu się chłopak . Nie znamy jego imienia i nazwiska , ale jest dość wysoki i jest brunetem .
Nie widziałaś go może?- spytała kobieta poprawiając swoją fryzurę.

W mojej głowie od razu zapaliła się czerwona lampka.
Czyli faktycznie David był dilerem skoro o niego pytali . Nie wiedziałam co mam powiedzieć . Przeze mnie może mieć kłopoty jeśli go wydam , a z drugiej strony w końcu zrobię coś dobrze w oczach rodziców .

- Addie ?- zwrócili się do mnie na raz pytająco.  Analizowałam każdy scenariusz w głowie . Przez myśl mi nawet przeszło , że ten chłopak zrobił coś złego i to dlatego o niego pytają.
- Skarbie widziałaś go ?- spytała moja rodzicielka podnosząc się z fotela . Poczułam , że stanęła za mną i złapała mnie za ramiona delikatnie.
- Powiedz nam. Ten chłopak,on może być niebezpieczny .- wyczułam, że kłamie.

Jednak zawsze byłam podatna na jej głupie manipulacje .
- Tak widziałam tu ostatnio kogoś chyba tego chłopaka .- wzrusyzlan ramionami czując wzrok rodziców na sobie.
Przyglądałam się swoim zielonym paznokcią tylko żeby nie patrzeć na nich.
- Rozmaiwalas z nim?- zadała kolejne pytanie przez co coś skręciło się w moim żołądku od stresu.
- Tylko trochę - przyznałam i wtedy poczułam, że kobieta zabrała ręce z moich ramion .
- O czym? Co on co mówił?- spytała . Widziałam, że była zestresowana , ale niby czym takim ?
- Pytałam tylko po co tu jest.  Od razu mówię , że nie odpowiedział mi . Szybko sobie poszedł .- torche skłamałam, bo jednak parę godzin patrzyłam z Davidem na gwiazdy.
Matka odetchnęła z ulgą i wymusiła umisech.
- A więc jeśli go spotkasz to od razu do nas napisz .
Tak się składa, że będziemy teraz przez kilka dni w akademii - powiedziała sztucznie miłym głosem .

Dlaczego tak im zależało na znalezieniu Davida ?

- No Dobrze - wzrusyzlam ramionami, bo przecież nie było to dla mnie problemem .

Gdybym wtedy wiedziała.

--------------------
Hej hej

To znowu ja !
To już czwarty rozdział.
Jest nie co dłuższy , postaram się żeby następne były jeszcze dłuższe.
Zachęcam do zostawienia gwiazdki i skomentowania jak tam wrażenia po tym rozdziale .

Następny rozdział w kolejny weekend 🩶
Xoxo.Swan✨



To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 29 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

favorite crimeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz