- Chcesz Kate? Zadzwonie po Kate jeśli tylko chcesz. - powiedział panikujacy Dave.
Wróciłem do baru cały zapłakany. Trząsłem się nie mogąc złapać powietrza. Bałem się. Czułem dotyk tego mężczyzny. Chciałem wymiotować. Chciałem nie żyć.
Pokręciłem głową. Mężczyzna kucający przede mną podniósł się i zaczął masować sobie czoło chodząc niespokojnie po sali.
- Powiedz mi co się stało. - znów zacząłem kręcić głową. Płakałem mocniej. Wpadłem w histerię gdy Dave mnie dotknął. - Kto cię skrzywdził dziecko? - spytał łagodnie wciskając mi w rękę szklankę wody.
Szybciej będzie powiedzieć kto nie..
- A ten twój ninja? - spytał w pewnym momencie przerywając nadrabianie kroków i znów kucnął przede mną. - Zadzwonię po tego twojego ninja. Chcesz? - spytał.
Pociągnąłem nosem skupiając się trochę. Kiwnąłem głową.
Dave wyjął mój telefon z mojej kieszeni. Znał hasło. On wiedział wszystko.
- Jak za piętnaście minut nie zobaczę cię w tym barze sprzed miesiąca to obiecuję że cię zabiję. - Powiedział surowo. - Co, co? No co, co? Zależy ci jeszcze na tym dzieciaku?! To w podskokach! - powiedział po czym się rozłączył.
Siedzę na moim materacu a świat wokół mnie wydaje się znikać. Wszystkie dźwięki bledną w tle, a ja czuję, jak coś narasta wewnątrz. To zaczyna się jak delikatny ucisk w klatce piersiowej, a potem nagle przeradza się w falę, która zalewa mnie całkowicie. Czuję, jak łzy gromadzą się w moich oczach, ciężkie i gorzkie, jakby miały w sobie cały ból, który noszę w sobie od lat. Właściwie to tak jest.
Nagle nie mogę już tego powstrzymać. Jeszcze głośniejszy i bardziej przerażony płacz wydobywa się ze mnie jak dziki krzyk, niekontrolowany i głośny. Chociaż jestem sam, czuję, jakby cały świat mnie słyszał. Każdy oddech staje się szlochaniem, a moje ramiona opadają w bezsilności. Czuję, jak wstrząsy przechodzą przez moje ciało, a każdy wdech przychodzi z ogromnym trudem, jakby powietrze stało się gęste i lepkie.
Moje myśli krążą chaotycznie, przypominając mi o wszystkim, co mnie przytłacza: o straconych marzeniach, straconym dzieciństwie, zranionych uczuciach. Czasem są to wspomnienia sprzed lat, które nagle wracają z intensywnością, jakby wcale się nie zmieniły. Bo się nie zmieniły. Dalej się ich brzydzę. Myślę o ludziach, którzy mnie zranili, o słowach, które padły a nie powinny, o chwilach, których nie potrafię zapomnieć a bardzo bym chciał. Wydaje się, że w tych łzach kryje się cała moja historia, każdy fragment bólu, który noszę.
Płacz staje się coraz bardziej intensywny, jakby uwalniał ze mnie wszystkie skrywane emocje. Czuję się, jakbym zrzucał z siebie ciężar, który nosiłem przez zbyt długi czas. Nie kontroluję już swojego ciała; ramiona drżą, a ręce przysłaniają twarz. Każda kropla łzy jest jak kropla deszczu, która spada na spaloną ziemię, przynosząc ulgę, ale jednocześnie mieszając się z kurzem i brudem.
Czasem pojawia się ulga, a czasem znowu nadchodzi fala smutku. Próbuję złapać oddech, ale wydaje się to niemożliwe, bo emocje krążą jak burza w mojej głowie. Zawstydzenie i ból mieszają się w moim wnętrzu, a ja tylko pragnę, by to wszystko się skończyło.
Kiedy w końcu opadam z sił, zostaję sam w milczeniu, otoczony tylko przez echo mojego płaczu. Czasami myślę, że to, co czuję, jest zbyt intensywne, by znieść, ale z drugiej strony wiem, że te chwile są częścią mnie. Z trudem osuwam się na twardą poduszkę.
Ukojenie moim nerwą przynosi zapach silnej wody kolońskiej połączonej z zapachem dymu i mięty.
- Odpocznij. - Głos Kai'a mnie uspokaja mimo że z tyłu głowy mam niepokój. Jego dotyk jest jedynym jaki nie stresuję mojego ciała. Dreszczyk ucichł.
- Czy ja pozwoliłem ci go dotykać? - powiedział wchodzący do pokoju Dave ale widząc mój spokój ucichł.
Opatulono mnie kołdrą.
Ciepło, komfort, mięta.
Spokój ma zapach mięty.

CZYTASZ
Przeznaczenie ★ Ninjago
FanfictionCodziennie słyszał modlitwy starszego kolegi aby to on został wybrańcem. Unikał wszystkich aby nikt nie dowiedział się o jego planach. A w szczególności unikał złotych broni które świeciły w jego obecności. Nie chciał być zielonym Ninją. Chciał być...