Mary siedziała na zaklęciach i prawie zasypiała. Była to ostatnia lekcja dzisiaj, a że przed sobą mieli SUMy, nauczyciele im nie odpuszczali. Rozejrzała się po klasie. Hugo chyba jako jedyny uważnie wszystko notował. Reszta klasy albo udawała, że słucha albo już dawno spała. Spojrzała na zegar wiszący na ścianie i zaczęła się pakować. I tak w te dwie minuty nie zdążyłaby niczego napisać. Jedyna rzecz, która pomogła jej przetrwać dzisiejszy dzień to świadomość, że jutro jest sobota. Mogła się w końcu wyspać. Spanie to było jej ulubione zajęcie zaraz po graniu w szachy i qudditcha. Z zamyślenia wyrwał ją dźwięk zamykanych książek i odsuwanych krzeseł. W końcu koniec. Udała się do Wielkiej Sali na obiad. Sięgnęła po to co zwykle. Makaron. Gdy chciała włożyć widelec do buzi wystraszył ją huk rzuconych książek na stół i po chwili jej przyjaciółka usiadła obok.
-Mam kurde dosyć, to jest stos książek, który mamy umieć na za dwa tygodnie. Chcę święta- powiedziała brunetka uderzając głową o stół.
Rudowłosa tylko na nią spojrzała kątem oka i wróciła do swojego jedzenia. Aliya nawinęła na widelec trochę makaronu z jej talerza i po chwili nałożyła sobie to samo. Dołączyły do nich Lily i Emma i zaczęły rozmawiać o egzaminach, planach na święta i imprezie krukonów, która będzie jutro. Mary zastanawiała się czy iść. Nie przepadała za imprezami, ale obiecała dziewczynom, że na następną pójdzie, więc w sumie była skazana. Dokończyła jeść i pożegnała się z przyjaciółkami, które rozmawiały o jakichś chłopakach co będą na imprezie i wspięła się do wieży gryffindoru. Rozejrzała się po pokoju wspólnym. Jacyś 3-cio klasiści grali w eksplodującego durnia i kilka osób siedziało na fotelach czytając lub ucząc się. Nic interesującego. Weszła do swojego dormitorium i od razu rzuciła się na łóżko. Mała biała kulka zamruczała na jej widok i ułożyła się na jej brzuchu. Rudowłosa pocałowała ją w czubek głowy i pogłaskała.
°°°°°°
Obudziło ją stukanie w szybę. Była już sobota i zdecydowanie przespała śniadanie. Wstała z łóżka, żeby wpuścić sowę do środka i ściągnąć notatkę, którą miała przywiązana do nóżki. Podziękowała jej i trzy sekundy później sowa leciała z powrotem. Mary odwróciła kartkę i przeczytała co było na niej napisane.
"Hej Mary. Iris, bliźniaki i ja idziemy pograć w piłkę nożną, jak masz ochotę to do nas dołącz :)
Mia"Rudowłosa uśmiechnęła się delikatnie i poszła na szybko się ogarnąć. W drugiej klasie grała ze swoim bratem w piłkę na błoniach. W końcu się wkurzyła, bo James cały czas ją popychał i mocno kopnęła piłkę trafiając idealnie w twarz blondynki, która szła nie daleko. Mary podbiegła i zaczęła ją przepraszać, ale dziewczynka tylko spojrzała na piłkę i się spytała czy może zagrać. Nigdy nie widziała tak bardzo zadowolonej osoby z tego, że dostała piłką prosto w twarz. Od tego dnia zaczęły się przyjaźnić. I tak teraz, 3 lata później, nadal grają razem w piłkę, siedzą na szlabanach i powodują, że profesor McGonagall dostaje załamania nerwowego. Mary wzięła batonika z szafki jako śniadanie i bluzę, bo mimo wszystko robiło się coraz zimniej. W końcu był już listopad. I pobiegła na błonia gdzie jej znajomi już zaczęli grać.
°°°°°°
Nie zdążyła nawet wejść do pokoju wspólnego, a Aliya już ją wciągnęła na górę. Chciała coś powiedzieć, ale spojrzenie jej przyjaciółki spowodowało, że się zamknęła.
-Za 30 minut mamy być na imprezie, a ty nadal jesteś w przepoconych ciuchach, nie wykąpana i bez uszykowanych rzeczy. Żartujesz sobie ze mnie?!- brunetka dawno nie była tak bardzo wkurzona- Obiecałaś, że następnym razem z nami pójdziesz, więc idziesz.
-Ale tam będą ludzie- Mary wywróciła oczami.
-I co z tego? Będziesz z nami. Nic ci się nie stanie. A teraz zasuwaj brać prysznic, masz 5 minut.
Rudowłosa wzięła ulubione spodnie i koszulkę i poszła do łazienki. Miła ochotę się spóźnić, ale wiedziała, że Aliya jej na to nie pozwoli. Chwilę później wyszła z łazienki w mokrych włosach. Chciała na chwilę usiąść, ale została poinformowana, że jej siostra i Emma czekają już na nie w pokoju wspólnym. Westchnęła i wstała przez co buty rzucone przez jej przyjaciółkę trafiły ją prosto w brzuch.
-Deodamnatus!*- krzyknęła rudowłosa i zwinęła się z bólu.
-Przepraszam, przepraszam,
przepraszam!- Aliya podbiegła do niej i pomogła jej usiąść na łóżku- Nic ci nie jest?-Już chyba jest git. Ale weź więcej nie rzucaj butami błagam.
-Przepraszam. A ty więcej nie używaj łaciny, bo cię kurde nie rozumiem. A teraz zakładaj te buty i idziemy.
Mary szybko wsunęła buty na stopy i wybiegła za swoją przyjaciółką prawie spadając ze schodów. Lily jak je zobaczyła delikatnie się uśmiechnęła. I chwilę później czwórka dziewczyn biegła korytarzem w stronę wieży Ravenclaw. Ilość ludzi wchodzących do pokoju wspólnego przeraziło rudowłosą. Nie lubiła tłumów. Powodowały, że nie mogła oddychać. Jej siostra delikatnie ścisnęła jej rękę i weszły do środka. Z głośników grała muzyka. Na stołach były przekąski i kubeczki z piciem, a pod schodami już ktoś zaczął się całować. Znalazła sobie wygodne miejsce, z którego mogła obserwować wszystko i wszystkich. Emma i Lily zaczęły tańczyć. Lorcan próbował poderwać jakąś dziewczynę, a jego brat bliźniak stał z boku i mu próbował przeszkodzić. Iris pomachała w jej stronę i po chwili usiadła obok niej.
-Czemu tak wszystko obserwujesz?- spytała blondynka.
-Nie wiem, nie lubię imprez i niekoniecznie mam ochotę zobaczyć tu kilka osób- powiedziała Mary i spojrzała w stronę drzwi, które się właśnie otworzyły.Weszła przez nie grupa ślizgonów. Rudowłosa widocznie się spięła na ich widok, ale gdy nie znalazła kilku osób, rozluźniła się. Westchnęła i wstała po coś do picia. Chwyciła pierwszy lepszy kubek ze stołu z napojami i wzięła łyka. Lily zobaczyła zamieszanie wokół swojej siostry i podbiegła do niej. Gdy tylko zobaczyła co się stało, zaśmiała się. Ślizgon z 6-ego roku stał mokry od picia, które 5 sekund temu było w buzi rudowłosej. Chłopak już chciał ją chwycić, ale Hugo z bliźniakami go odepchnęli. Lily chwyciła siostrę za rękę i pociągnęła w stronę wyjścia.
-Co zrobiłaś?- spytała Lily nadal się śmiejąc.
-Nie spodziewałam się, że będzie ognista w tym kubku- młodsza dziewczyna się zawstydziła- Wiesz, że jej nie lubię...
-Wiem. Ale mogłaś wypluć do do kubka, a nie na ślizgona. Będzie cię teraz gnębił, a już masz wystarczająco problemów z jego domem- zatrzymały się na chwilę na korytarzu- Chodź zaprowadzę cię do pokoju.°°°°°°
*Deodamnatus to coś w rodzaju "kurwa"/"cholera" w języku łacińskim .
CZYTASZ
Desidero te...
FanfictionHarry i Ginny mają jeszcze jedną córkę. Mary Estella Potter jest najbardziej skomplikowana z całego rodzeństwa. Gryfonka z obsesją na punkcie Quidditcha i kotów. Rudowłosa z ciekawym (dziwnym?) charakterem :)