Rozdział 1 - Aleks

210 23 2
                                    

Nie wiem, co było bardziej zaskakujące tego dnia. To że całej naszej paczce udało się znaleźć termin na spotkanie, to że moje włosy wyglądają doskonale, czy może to że komunikacja miejska mnie nie zawiodła.

Studenci wbrew pozorom nie mają mnóstwa wolnego czasu. A przynajmniej nie wszyscy. Tak więc, gdy twoi przyjaciele studiują na innych wydziałach, prawdopodobieństwo spędzania razem czasu jest nikłe. Po pierwsze, zajęcia mamy w różne dni. Po drugie, część z nas pracuje. Co dziwne, część autentycznie przykłada się do nauki, więc gdy zbliżają się kolokwia czy egzaminy, są wyjęci z życia towarzyskiego. A gdy już ktoś ma wolne, często ma własne plany. A więc każdy dzień, gdy cała paczka zbiera się, by spędzić ze sobą więcej niż dwie godziny, jest jak święto.

Co do moich włosów, układałem je może dwadzieścia minut, co było dla mnie czasem niemalże rekordowym. Co więcej, mimo że piździło jak na kieleckim, moje włosy nadal wyglądały tak, jak powinny. Połączenie lakieru do włosów, żelu i dyskretnych wsuwek sprawiło, że stały się niemalże niezniszczalne. Być może przetrwają nawet do końca imprezy. Prawdopodobieństwo jest małe, ale jak to mawiają, nadzieja umiera ostatnia.

Największym szokiem było chyba to, że wyjątkowo mimo pecha, który wiecznie krąży nade mną, gdy tylko mam jakiś kontakt z komunikacją miejską, wyglądało na to, że tym razem dotrę do celu na czas i bez większych problemów. Nie spodziewałem się, że tramwaj nie tylko przyjedzie punktualnie, ale i nie zepsuje się w środku trasy. Za chwilę miałem znaleźć się u celu podróży i obeszło się bez przekleństw w kierunku MPK. Jest to, delikatnie mówiąc, rzadkie wydarzenie.

Wyciągnąłem z kieszeni podręczne lusterko i przyjrzałem się swojemu odbiciu. Zdecydowanie byłem zadowolony z tego, co zobaczyłem. Wszystko było na swoim miejscu. Mniej więcej. Brokat, który nałożyłem na powieki, lekko obsypał się na mój policzek, nie psuło to jednak mojej wizji. Miało być lekko niechlujnie. Myślę, że nikt nawet nie zwróci uwagi. Właściwie to wygląda, jakbym zrobił to z premedytacją.

W końcu tramwaj zatrzymał się, nieco zbyt gwałtownie jak na mój gust, ale nie można oczekiwać od motorniczego i punktualności i umiejętności jazdy. A przynajmniej nie w Łodzi. Choć wydaje mi się, że chujowa komunikacja miejska, to coś co łączy wszystkie polskie metropolie.

Zadowolony wyszedłem na przystanek i odetchnąłem chłodnym, zimowym i pełnym smogu powietrzem. To był ładny dzień jak na środek lutego. Chłodny, jednak nie tak jak z opowieści mojego ojca o tym, jak w lutym musiał przedzierać się przez wyższe od niego zaspy, by dotrzeć do szkoły. Globalne ocieplenie najwyraźniej ma też swoje plusy. Nie widziałem też w pobliżu stada dzikich psów, przed którym miałbym uciekać, więc może mój ojciec ma rację i rzeczywiście nie wiem, czym są prawdziwe trudy życia.

Ruszyłem prędkim krokiem, bo choć było dość ciepło jak na tę porę roku, ja zdecydowanie ubrałem się tak, by dobrze wyglądać, a nie się ogrzać. Niezbyt często ostatnimi czasy wychodzę na miasto, więc zamierzam w pełni to wykorzystać i nie tylko świetnie się bawić, ale i wyglądać przy tym ekstra. Wygląd ponad wygodę. Może i cierpię, ale ludzie nie widzą mojego bólu. Widzą tylko moją zajebistą stylówkę. Na szczęście czekał mnie tylko kilkuminutowy spacerek, nie umrę więc z powodu hipotermii.

Przed wejściem do klubu nie było kolejek, noc była jednak jeszcze młoda, tak więc to pewnie kwestia czasu, nim zbierze się większy tłum. To w końcu piątek wieczór, a w Łodzi nie ma zbyt wiele tak queerowych miejsc. Skorzystałem z mojego studenckiego przywileju, by wejść za darmo, oddałem kurtkę do szatni i ruszyłem prosto do naszego ulubionego stolika. Nie miałem wątpliwości, że to tam znajdę Wincenta, który na każde spotkanie przychodzi punktualnie, a właściwie kwadrans przed czasem, aby przypadkiem się nie spóźnić. Przeżyłem kolejny tego dnia szok, ponieważ siedziały przy nim już dwie osoby. Niespodziewany widok. Byłem pewny, że będę drugi, lub wyjątkowo może nawet pierwszy.

Stajnia JednorożcówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz