D w a

14 2 2
                                    

Pov: Seungmin

Zostałem obudzony przez czyjeś usta na mojej twarzy oraz ciche pomrukiwanie kota.

Po woli otwierałem oczy, żeby potem spotkać się z tymi jedynymi.

- Hej - powiedział z uśmiechem.

- Cześć - odpowiedziałem cicho przyciągając go do uścisku, chowając głowę w zagłębieniu jego szyi.

Ten przykleił się do mnie jak rzep do psiego ogona. Zaśmiałem się cicho głaszcząc go po plecach.

- Wszystko w porządku?

- Jak najlepszym, a teraz wstawaj - zaśmiał się uderzając mnie w klatkę piersiową.

- Innie no weź

- Nie ma " Innie no weź" tylko wstawaj - wstał z łóżka, żeby potem ruszając w stronę wyjścia z pomieszczenia.

Jęknąłem cierpiętniczo obracając się na bok, żeby potem spotkać się z mordką kota.

— Siema Taro, jesteś głody? - kot tylko dopowiedział miałknięciem. - W takim razie chodź - wstałem z łóżka kierując się w stronę kuchni, a kot podążał za mną.

Wchodząc do kuchni zobaczyłem najsłodszą rzecz na ziemi. Jeongin kroił  coś na desce a pies leżał obok jego nóg patrząc się na niego swymi dużymi ślepiami.

Podszedłem do niego składając pocałunek na jego karku, żeby potem ruszyć w strone półki z kocim jedzeniem.

Wziąłem saszetkę i ruszyłem do misek kota, od razu usłyszałem głośne miałknięcia do póki nie dałem zawartości opakowania do miski.

Wyrzuciłem puste opakowanie potem od razu podchodząc do młodszego.

Objąłem go w pasie od tyłu opierając głowę na jego barku.

Przyglądałem się mu oraz jego skupionej twarzy oglądając każdy jej skrawek.

Uznałem, że nie wiem czym zasłużyłem na to, żeby teraz trzymać tak idealną istotę w swoich ramionach.

- Co robisz? - spytałem.

- Ramen

- Yhym - mruknąłem przymykając oczy.

Po chwili  obruciłem młodszym tak, żeby był przodem do mnie, niemalże od razu wbijając się w jego usta.

On jedynie mruknął  zadowolony zachaczając dlońmi o moją szyję, kreśląc jakieś wzroki na moim karku.

Z każdą sekundą pogłębiałem pocałunek, a on nie zdawał się temu sprzeciwiać.

Pocałunek był delikatny, ukazujący  nasze uczucia wobec siebie.
Nasze wargi poruszały się, ritmicznie o siebie pocierając.

Kolejne westchnęcie opuściło usta mojego męża, a ja tylko uśmiechnąłem się.

Jego wargi smakowały maliną jak zza dawnych czasów, gdy byliśmy młodsi, gdy  nasza miłość dopiero co rozkwitała.

Czasami zastanawiam się co by było  gdyby... Gdyby In nie przeprowadził się spowrotem do Korei, gdyby jednak wtedy wyjechał.

Jednak to była jedynie moja wyobraźnia. Po tej myśli, wróciłem spowrotem do jego słodkich ust i tego, że powoli brakowało mi tlenu w płucach.

Oderwaliśmy się od siebie z powodu braku powietrza, żeby jednak po chwili znowu wbijając się sobie w usta.

*~*

Zawsze chcialam napisać scenkę w której się całują, to było moje odwieczne marzenie.

¤▪︎♡ Not So Far♡▪︎ cz. 2▪︎¤ || Seungin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz