Mia
Przebrałam się w inną koszulkę i naciągnęłam na tyłek krótkie szorty. Włożyłam tenisówki i byłam gotowa do wyjścia. W korytarzu podałam kluczyki od auta Liamowi. Na palcach jednej ręki mogę policzyć, kiedy komuś dałam prowadzić moje autko. Jednak jeżdżąc z nim, to było dla mnie totalnie naturalne, że on je prowadził, nie wiem czemu tak się działo. Robiłam to instynktownie, po prostu. Liam podszedł ze mną od strony pasażera, żeby otworzyć mi drzwi. Robił to za każdym razem co sprawiało, że moje potłuczone serce, bardzo delikatnie się zabliźniało. Jechaliśmy do mieszkania Zoe, żeby mógł się przebrać i przy okazji też ją zabrać. Liam cały czas trzymał mnie za rękę albo udo, po prostu musiał mnie dotykać. Wyszliśmy z auta i kiedy już wchodziliśmy do budynku Liam znów otworzył mi drzwi. Uśmiechnęłam się do siebie. W windzie objął mnie od tyłu i już tak pozostał. Przytuleni w taki sposób weszliśmy do mieszkania jego siostry. Zoe siedziała w salonie i kiedy nas zobaczyła jej twarz się zmieniła. Jej oczy zabłyszczały i zagościł u niej szeroki uśmiech, jakby szczerze się cieszyła, że nas widzi. Zoe rzuciła się w nasz stronę, ale odrazu odepchnęła swojego brata i mocno mnie uścisnęła.
- Przepraszam, przepraszam, przepraszam- powtarzała w kółko, nie do końca rozumiałam o co jej chodzi z tymi przeprosinami. Spojrzałam na Liama, na migi pokazał mi, że nie wie o co chodzi- Nie wiedziałam, że kuzynka Mercedes nie ma dwudziestu jeden lat - aaaa ona o tym. Już zdążyłam zapomnieć o tej sprawie - Nie miałam też pojęcia, że między nią i Liamem nie ma nic poważnego. Żebym wiedziała, że macie się ku sobie w życiu bym jej tu nie zaprosiła.- paplala bez sensu Zoe- Tak się ciesze, jesteście razem, może dla ciebie Liam w końcu się tu przeprowadzi...- oddałam uścisk
- Zoe oddech - weszłam jej w słowotok, ponieważ ani ja, ani Liam jeszcze nie poruszaliśmy tematu jego powrotu do Nowego Jorku. Jeśli kliknie, powtarzam w myślach.
- No tak. No tak. To co gotowi?- zapytała puszczając mnie, patrząc się na Liama i na mnie.
- Gotowi na co ?- zapytałam. Zoe zrobiła wielkie oczy ze zdziwienia.
- Nie rozmawiałeś z nią?!- obruszyła się do brata. Liam popatrzył się na nią ze skruchą jakby sam nie wiedział o co chodzi- słuchałeś ty mnie w ogóle jak rozmawialiśmy przez telefon?- zapytała z wyrzutem Zoe. Przygryzam wargę i czułam ciepło na policzkach- przecież mi przytaknąłeś. Jak mogłeś mnie nie słuchać?- Liam spojrzał na mnie z pożądaniem w oczach a później wrócił do siostry
- Musiało coś odwrócić moją uwagę.- powiedział wciąż zerkając na mnie
- Coś?- spojrzała na brata Zoe z przymrużonymi oczami, a później przeniosła spojrzenie na mnie i uśmiechnęła się ciepło- Albo ktoś...
- Więc co to za plan? - zapytałam próbując odwrócić uwagę Zoe od tego czemu jej brat totalnie jej nie słuchał podczas ich rozmowy telefonicznej.
- A no bo mieszkam tu tyle lat i nigdy jeszcze nie byłam w Warner Bros. I myślałam, że może zaprosisz tego swojego przyjaciela i pojedziemy we czwórkę, skoro Ollie i Angie nie zabardzo chcą wychodzić z domu, ze względu na jej nogę...-
- Oliver nie idzie?- zapytał zdziwiony Liam
- Tak. Nie idzie! - powiedziała dosadnie Zoe. Domyśliłam się o co może chodzić. Podwójna randka, a im mniej osób, tym więcej może mieć kontaktu z Riderem. I będzie mogła z nim siedzieć sama z tyłu auta. Cwana bestia.
- Ok, zadzwonię do Ridera. - kiedy to powiedziałam twarz Zoe się rozpromieniła, w przeciwieństwie do twarzy Liama. Jakby twarz mogła być pogodą to w tym przypadku zapanowała by burza albo tornado. Zoe pobiegła do łazienki, żeby dokończyć szykowanie. Stanęłam twarzą w twarz z Liamem
- Ej, o co chodzi? - zapytałam
- O nic.- powiedział nachmurzony
- Ej! Mów. Przecież widzę, że coś się stało - spytałam Liama głaszcząc go po policzku
- Nic poprostu...- zaczął i wziął głęboki oddech - wiem, że Rider jest twoim przyjacielem i jestem mu mega wdzięczny, że był przy tobie kiedy ja byłem daleko. Jednak...- zawahał się na chwilę. Widziałam w jego oczach coś w rodzaju bólu.- szlak mnie trafia, że on wie o tobie rzeczy o których ja się dowiem dopiero za jakiś czas... albo co gorsze nigdy.- powiedział, widziałam jak jego szczęka się zaciska. Założyłam na jego ustach najdelikatniejszy, najczulszy i oddający wszystkie moje emocje pocałunek na jaki było mnie stać.
- Pytaj mnie o wszystko, odpowiem ci na każde pytanie.- Liam przytaknął ale nic nie powiedział. Zadzwoniłam do Ridera, który stwierdził że chętnie do nas dołączy. Po około 20 minutach wyszliśmy z mieszkania i podjechaliśmy pod budynek w którym mieszka mój przyjaciel. Zoe w trakcie drogi kupiła nam bilety przez internet, dzięki czemu szybciej udało nam się wejść. Mimo wczesnej pory w studiu było naprawdę dużo ludzi. Liam cały czas trzymał mnie za rękę i wchodził ze mną na wszystkie atrakcje, dzięki temu Zoe mogła spędzać czas z Riderem. Spędziliśmy w Warner Bros cały dzień. Około 18 wróciliśmy do mieszkania Zoe. Rider cały czas ją zagadywał a i ona nie pozostała mu dłużna, flirtowała z nim na potęgę. Siedzieliśmy w salonie bliźniaków, wokół mnie toczyła się rozmowa ale ja jakiś czas temu się wyłączyłam.
- Chcesz wracać do domu?- zapytał szeptem Liam wprost do mojego ucha. Ocknęłam się z zamyślenia. Spojrzałam na Ridera i Zoe, obiecałam, że go odwieziemy. Zaprzeczyłam ruchem głowy. Próbowałam się wczuć w rozmowę, którą odbywali moi przyjaciele, jednak nie miałam na to siły. Siedziałam wtulona w Liama, a on głaskał mnie po szyi, obojczyku, ramieniu i tak w kółko. Mimo chęci musiałam w pewnym momencie się zdrzemnąć. Obudziło mnie naciskanie mojego nosa. Przetarłem oczy, Liam kucał naprzeciw mnie i patrzył się na mnie z troską w oczach.
- Wracamy do domu- oznajmił wstając i łapiąc mnie za ręce. Popatrzyłam na Ridera, a potem na Zoe widziałam, że oni nie chcą kończyć tego wieczoru.
- O mnie się nie martw- powiedział szeroko uśmiechnięty Rider- wrócę uberem- zapewnił przyjaciel.
- Napewno?- zapytałam sennie. Rider spojrzał seksownie na Zoe
- Tak, zdecydowanie - potwierdzi.
Pożegnaliśmy się z Riderem i Zoe po czym wróciliśmy do mojego domu. Liam pomógł mi się rozebrać, założył mi jeden z t-shirtów w których spałam. Nie było to erotyczne, tylko delikatne i opiekuńcze. Położyłam się do łóżka, po chwili miejsce za mną się ugięło i poczułam jak Liam przysuwa moje plecy do swojej silnej klatki, mocno mnie obejmując, poczułam jak składa delikatny pocałunek na moim ramieniu.
Z tym uczuciem zasnęłam.
![](https://img.wattpad.com/cover/376836401-288-k115510.jpg)
CZYTASZ
Nie Jej wina
RomanceDwudziestosiedmioletnia Maria prowadzi najpopularniejszy klub w Los Angeles "Underground". Maria jest twarda, ale i bardzo lojalna wobec najbliższych. Czy tajemnica przez którą zmieniło się jej całe życie dziesięć lat wcześniej i teraz zaważy na je...