2

2 0 0
                                    

Łucjan siedział na korytarzu, na słuchawkach słuchał Rammstein. Nagle jakiś dzieciak podbiegł i zabrał mu je.
- Oddaj mi je - powiedział czarno włosy chłopak.
- Bo co mi zrobisz ? - odparł młodszy.
Lucjan kopie go w nogę że ten upada, zabiera mu swoją własność i odchodzi.
Dzwoni dzwonek na lekcje.
Na lekcji siada gdzieś na uboczu w rogu klasy.
W ostatnich ławkach.
Słychać między nimi szepty, dotyczące tego co zaszło na przerwie. Lucjan nie słyszał co dokładnie mówili.

Lekcja była nudna i ciągnęła się wieczność.
Gdy zadzwonił dzwonek na lekcje uczniowie jak woda wylali się z sali. Lucjan wyszedł z sali i usiadł gdzieś na korytazu. Wtedy podszedł do niego chłopak który wcześniej oblał go wodą.
- Hej, chce pogadać nowy. - mówi.
- Jestem Lucjan - odpowiada poirytowany..
- A więc, czy jesteś dobry w walce ?
- Umiem się obronić.
- czyli jeśli bym cię uderzył to byś mi oddał?
- tak.
Chłopak Zbliżył się do Lucjana i kucnął żeby być na jego poziomie.
- bardzo łatwo mógłbym cię podnieść. - mówi szeptem.
- Co kurwa?- odpowiada zmieszany.
- nic.
Chłopak chciał zacząć inny temat ale nie wiedział jak. Zadzwonił dzwonek na lekcje.
Mieli teraz WF. Lucjan przebrał się szybko.
Na WF-ie jak to na WF-ie się ćwiczy.
Lekcja się dłużyła i wymęczyła go.
Gdy po lekcji wchodzą do szatni, spotyka tam chłopaka z którym kłócił się przed chwilą.
-Ty malutki jesteś wiesz? - mówi drwiącym tonem.
- Eh... Akceptuje moj wzrost i przynajmniej nie muszę uważać na samoloty, Wieżowcu.- powiedział opierając się o szafki.
- wymyśliłeś mi przezwisko a wiesz wogule jak się nazywam ? - mówi wyższy chłopak
- Nie, ale ty znasz moje imię. - mówi Lucjan.
- Jestem Nathan niziołku.

Lucjan x Natan ( niemam pomysłu na tytuł)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz