Liam
Wróciłem do Nowego Jorku.
Po wczorajszej rozmowie z Mią, nie miałem już powodu by zostać w Los Angeles. Wiedziałem, że siostra i przyjaciel szybko by wyłapali, że coś się między nami wydarzyło. Poza tym Rider był teraz z Zoe i na pewno jej wszystko powiedział. Mia pewnie już z nim zdążyła porozmawiać. I teraz razem z moją siostrą mnie nienawidzą. Nie dziwię się im. Sam siebie nienawidzę. Po raz kolejny chwyciłem telefon z zamiarem zadzwonienia do Mii.
Boże.
Tak za nią tęsknię.
Pohamowałem szybko te myśli, muszę najpierw wymyślić co zrobić z Mercedes. Głównie dlatego potrzebowałem "czasu", jak to powiedziałem jak ostatni idiota do Mii. Muszę znaleźć coś na córkę Kennediego, żeby już nigdy więcej nie węszyła przy Mii. Po raz kolejny chwyciłem telefon. Wszedłem w połączenie i mój kciuk zawisł nad imieniem "Mia", znów się wstrzymałem. Wyłączyłem telefon i schowałem go do szuflady. Pojechałem do kancelarii by przygotować linie obrony na rozprawę, która ma się odbyć w piątek. "Bestia z Soho".
To właśnie przez niego pojechałem do siostry i spędziłem najlepsze kilka dni mojego życia. I moje życie zatoczyło koło. Siedziałem w moim gabinecie już którąś godzinę, skupiając sto procent mojej uwagi na aktach sprawy. Nagle ze skupienia wyrwał mnie głos, którego szczerze nie cierpiałam.- Czyli jednak to prawda, że mecenas Stone powrócił - powiedziała Mercedes wchodzą do mojego gabinetu.
- Czego chcesz?- spytałem z obrzydzeniem.
- Już ci powiedziałam, ciebie. - powiedziała udając niewinną.
- Wyjdź. - powiedziałem wściekłe.
- Oj przecież było nam dobrze. - mówiła idąc ku mnie- wciąż tak może być - stanęła przy mnie i pochyliła się w moją stronę - wciąż mogę być twoja. - szepnęła mi do ucha, a później pocałowała mnie kilka milimetrów niżej. Zerwałem się z krzesła jak opatrzony. Starłem dłonią ślad po jej ustach zerwałem marynarkę z fotela i... udałem się do baru.
Po tym jak Mercedes mnie pocałowała, poczułem żółć w gardle. Czułem, że to nie fair w stosunku do Mii. Aktualnie nie wiedziałem gdzie znajduje się nasz związek, ale wiedziałem, że jedyną kobietą która może mnie całował jest właśnie Mia.
Nie wiedziałem, która jest godzina ani jak udało mi się wrócić wczoraj do domu. Leżałem na łóżku w odpiętej koszuli i spodniach oraz w jednym bucie. Ale poza tym żadnych efektów ubocznych, nocy utopionej w alkoholu. Zacząłem rozglądać się za telefonem przypomniałem sobie o tym, że wczoraj go schowałem. Poszedłem wyciągnąć telefon z szuflady i go włączyłem. W między czasie wzięłam szybki prysznic i całą poranną toaletę, kiedy telefon połączył się z siecią zaatakowały mnie dźwięki powiadomień. Zaniepokojony poszedłem do urządzenia.
17 nieodebranych połączeń Ollie
21 nieodebranych połączeń Zoe
4 nieodebranych połączeń Rider
2 nieodebrane połączenia nieznany numer
Pierwsze połączenie było przed drugą w nocy czyli w L.A było przed 23...
Oddzwoniłem na pierwszy numer, który się wyświetlał Ollie.- Olivier co się... - nie skończyłem pytać, a usłyszałem zrozpaczony głos i płacz przyjaciela.
- Mia została postrzelona. Jej stan jest krytyczny...
... Mia postrzelona...
...stan krytyczny...
...Mia...
...postrzelona...
...stan...
...krytyczny...
Nie mam pojęcia co przyjaciel dalej mówił.
Nie mam pojęcia kiedy znalazłem się w taksówce i byłem w drodze na lotnisko.
Nie mam pojęcia jak przeszedłem odprawę, bramki kontrolne i inne rzeczy na lotnisku.
Cały czas płakałem.
Wewnątrz mnie ryczało zranione, dzikie zwierzę. Kilka godzin później skontaktowałem się z Ollim, żeby się dowiedzieć w jakim szpitalu jest Mia. Kiedy dotarłem na miejsce w poczekalni siedzieli Zoe z Riderem, Olivier, Brock z Amber oraz Jay. On tak samo jak reszta osób rzucał mi nienawistne spojrzenia. Operacja wciąż trwała. Jednak pierwszy z miejsca zerwał się w moją stronę Rider.

CZYTASZ
Nie Jej wina [ZOSTANIE WYDANE]
RomansaDwudziestosiedmioletnia Maria prowadzi najpopularniejszy klub w Los Angeles "Underground". Maria jest twarda, ale i bardzo lojalna wobec najbliższych. Czy tajemnica przez którą zmieniło się jej całe życie dziesięć lat wcześniej i teraz zaważy na je...