Rozdział 1

14 1 0
                                    

Chyba nie ma perspektywy nie umiem zostać przy jednej osobie

Zwycięstwo z Garmadonem świętowaliśmy graniem i zajadaniem się pizzą do pużna. Dawno nie ćwiczyliamy na dziedzińcu ale to nie było teraz najważniejsze.
-Cole oszukujesz krzyknął wkurzony mistrz błyskawic
-Ja bardzo śmieszne próbujesz przekonać Zane by cię nie atakował
-Wspaniale zaraz zginę dzięki chłopaki Zane musimy się skupić nie pokonają nas przecież banda dzieciaków
-Wypraszam to sobie powiedział wkurzony Cole.Dobra skup się Jay
Nagle ekran zgasł i pierwsze co zobaczyłem to stojącego z kablem mistrza Wu wyglądał na zdenerwowanego i jednocześnie znudzonego
-Mistrzu No powiedzieliśmy wszyscy razem
-Gramy 3 godziny no powiedziałem znudzony
-Mistrzu tak nie można powiedział Jay który jakby mógł już zaczął się wykłucać z Mistrzem.
-Chociaż Lord Garmadon umknął przez mroczny portal w każdej chwil może powrócić by odszukać złotą broń .
-Lecz mistrzu Wu od tamtego czasu w ninjago zapanował spokój powiedział Blaszak
-Mistrzu spokój to nuda nie trzeba nic robić więc tu siedzimy powiedział znudzony Walker
-Potrenujemy jutro kończąc Cole położył się i założył ręce na głowie.
-Nie odkładaj czegoś co możesz zrobić dziś powiedział pewny siebie mistrz Wu.
-Cóż miałem zjeść tą pizze jutro ale skora tak mówisz
-Nie zasłużyłeś po czym Wu wyrwał pizze Cole'wi trenujcię aby osiągnąć pełnie możliwości
-A pamiętasz może jak stworzyliśmy tornado kreacji? Pamiętamietam że daliśmy radę powiedział pewny siebie Kai.
-Sami jeszcze nawet nie wiecie do czego jesteście zdolni macie do odkrycia tak wiele tajemnic nie rozumiecie jak nie zwykłą moc kryje wasza złota broni.
-Chcecie zobaczyć co potrafi? To patrzcie Spytał Cole wstając szybko po czym przy użyciu złotej kosy wcisnął kabel do kontaktu gra automatycznie się odpaliła ninja bez duszego namysłu wzieli konsole i zaczęli grać
-Super brawo Cole powiedział Jay wstając i zaczął pokonywać bossa
Cierpliwy Wu złapał się za brodę i przeciągnął głośno wciągające powietrze
-Spokojnie mistrzu gdy Garmadon powrócił będziemy gotowi mówiąc to Balszak wziął konsole do ręki.
Nagle do pokoju wbiegła Nya .
-Uwaga Lord Garmadon powrócił krzykneła zaniepokojona dziewczyna. Zauważono go przy wiosce Jamanakai
Wu zmarszczył brwi. Ninja zaczeli się szykować albo raczej wpadać na siebie i po tykać się i co popadnie zanim wyszli z pokoju mineły około 4 minuty.
Perspektywa Nyi
Zmarszyłam brwi patrząc jak nie udolnie chłopaki próbują się szybko wyszykować podeszłam do Walkera podałam mu broni
-Pospieszcie się
Zakłopotany chłopak nie wiedział co odpowiedzieć chwycił broń z moich rąk założył maskę wybiegając jako ostatni z pokoju .
-Dobra krzyknął na pożegnanie
Ja w tym czasie podeszłam do Kaia który wysiadał na smoka
-Pomuc ci? Spytałam Brata który zajmował się wejściem na smoka
-Siostrzyczko nasza droga jest zbyt nie bezpieczna to robota dla ninja powiedział pewny siebie a małe wsparcie wskazał na smycz
-Ha ha bardzo śmieszne podałam mu smycz i podeszłam do Wu
-Powiedz czy oni kiedykolwiek zmądrzeją
-Z czasem być może długim ale jednak

Perspektywa Kaia

Lecieliśmy na smokach do wioski Jamanakai by pokonać Lorda Garmadona
-Tak jak kiedyś prawda Rocki
-Myślicie że faktycznie musimy jeszcze potrenować spytałem wyprzedzając Cole
-Sensej ma racje odkąd zdobyliśmy złote bronie nie było okazji ich użyć ciekawe co robią wyjął złote nunczako pokazując na nie ręką
-Ja patrzę w przyszłości z nadzieją jeśli mamy osiągnąc więcej niech tak będzie
-Nie wiem jak wy ale nie mogę się doczekać starcia z Lordem Garmadonem już od dawna chcę wypróbować kilka nowych ruchów nareszcie mamy okazję ścigamy się dodał mistrz Ziemi
Lecieliśmy na smokach przez lasy wymijaliśmy pojedyncze góry i ścigaliśmy się tak jeszcze przez chwilę aż w końcu do lecieliśmy do małej wioski
-Wioska Jamanakai pierwszy na miejscu wygrywa dodałem przysieszając
-Haha pierwszy!
-Nie, bo ja
-Byłem na ziemi wcześniej niż wy
-Mylicie się dodał Blaszak to na pewno ja
Ze wioski było słychać krzyki przestraszonych mieszkańców gdy weszliśmy ludzie próbowali się schować do domów nie powiem imię Lord Garmadon nie brzmi najlepiej. Wybiegając na główną ulice najpierw mogliśmy zobaczyć cień przygotowaliśmy się do walki
-Uwaga chłopcy musimy mieć się na baczność. Głos stawał się coraz wyszy jakby należał do mniejszej osoby za rogu powoli wychodziła postać zamiast strasznego 4 rękiego Lorda Garmadona ukazał się mały chłopiec w katurze wyglądał może jakby miał z 10 lat zaczął mówić piskliwym głosem
-O to ja Lloyd Garmadon. Wskoczył na fontannę. Żądam wszyskich słodyczy w tej wiosce i to już!
Spojrzeliszmy na siebie z dziwieniem
-Lloyd Garmadon? Mieliśmy walczyć z Lordem Garmadonem powiedział rozczarowany Walker
-To jego syn, znowu uciekł ze szkoły dla niegrzecznych chłopców wygląda na to że sobie nie po walczymy Cole podszedł do chłopca
-Dawajcie cukierki! albo puszczę na was armię Wężąnów
-Nie damy żadnych cukierków
-Nie dostaniesz
-Spadaj smarkaczu Krzyczeli ludzie z wioski
Widziałem znudzone miny chłopaków chceliśmy powalczyć z jego ojcem a dostaliśmy małego bachora który straszył ludzi puszką zabawkowych węży
-O nie! chciałem cukierki a nie warzywa nie znoszę warzyw .
Chłopiec zachowywał się jak zwyczajny dzesięciolatek który ma same 2 i często chodzi na wagary.
-Będzie musiał wymyśleć coś lepszego jeśli chce kogoś przestraszyć. Cole wziął zabawkowego węża i wystrzelił gdzieś w góre
-Wężonowie istnieją Kai nie należy z nich żartować
-Wężonowie serio? Mówisz o starożytnej rasie Wężoludzi którzy kiedyś władali ninjago aż zostali zamknięci pod ziemią?
-Każde z pięciu plemion uwięziono w innym grobowcu żeby się nie zjednoczyli i nie dokonały zemsty na bezbronnych mieszkańcach ninjago taki słyszałem .
-To tylko bajeczka którą opowiada się ciekawskim dzieciakom żeby nie wychodził z domu nie dzwi cię, że nikt nie znalazł tych grobowców?
-Trzeba być debilem by próbować ich szukać dodał Cole bardziej od smoków zawsze nienawidziłem weży. Cole podszedł jeszcze bliżej do dzieciaka wziął dzieciaka za kaptur chłopiec próbował się wydostać ale Cole był dość silny by dać sobie radę z takim smarkaczem
-Puszczaj krzyczał chłopie
-Uspokójcie się wszystko w porządku zajmiemy się tym spokojnie powiedział Zane który próbował uspokoić mieszkańców.
-Pokłońcie mi się albo poczujecie mój gniew! Krzyczał młody. Liczę do trzech! Raz, Dwa przerwał mu Kai
-Może damy mu lanie ?
Cole z Jayem powiesili za kaptur chłopaka na jakimś znaku. Sił się i krzyczał -Zyskaliście ogrąmncego wroga powtarzał co jakiś czas
Zaczeliśmy się śmiać.
-Teraz wiesz że za cukierki się płaci bachorze dodał Cole śmiejąc się pod nosem
-Kradzież nie popłaca młody zapamiętaj to raz na zawasze

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 6 hours ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wybrany Chłopiec Ninjago Sezon 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz