Rozdział 5: Wieża Wielkiej Magii.

27 3 44
                                    

W tym rozdziale będzie trochę o Wielkiej Magii: głównym systemie magicznym świata Dragonlance. Poznamy również głównych bohaterów, czyli Conrada i Laurę. 

U góry macie moją interpretację Wieży Wielkiej Magii w Wayreth, gdzie dzieją się ten oraz kolejny rozdział. Na dole grafiki dwójki naszych magów. Wszystkie mojego autorstwa. 

Każda gwiazdka i każdy komentarz są dla mnie potężną motywacją do dalszego pisania :)


Ponad dwa tysiące lat temu, po Drugiej Smoczej Wojnie, która nieomal zniszczyła świat, powołano pierwsze Konklawe Czarodziejów. Do początkowych obowiązków tamtego zgromadzenia należała kodyfikacja zasad rządzących tym, co obecnie określa się mianem Wielkiej Magii, jak również znalezienie dla jej adeptów stałej siedziby. To ostatnie było zadaniem podzielonym na etapy i rozciągniętym na dziesięciolecia.

Zaczęło się od tego, że magowie wybrali spośród swoich szeregów trzy istoty (po jednej z każdego Zakonu), które miały ruszyć w podróż po całym Ansalonie. Ich zadaniem było oznaczenie tych miejsc na kontynencie, gdzie występowały szczególnie silne skupiska mocy. 

Rzucając specjalne zaklęcia, wznosili następnie w takich punktach okazałe wieże, wyrosłe z „kości" samej ziemi i obwarowane różnego rodzaju widzialnymi i niewidzialnymi zabezpieczeniami. Należały do nich, na przykład (posiadające własną świadomość) zagajniki, otaczające każdą z pięciu zbudowanych pierwotnie Wież.

Wieża Wielkiej Magii w Wayreth to w rzeczywistości kompleks czterech przylegających do siebie, potężnych wież, zorientowanych na cztery strony świata. Położone na rozległym dziedzińcu, otoczone były solidnym murem w kształcie trójkąta równobocznego. Każdy wierzchołek owej figury wieńczyła mniejsza wieżyczka. Wszystko w kolorach Trzech Zakonów: bieli, czerni i czerwieni, pokryte ochronnymi runami. Dla niewprawnego oka, budowla sprawiała mylne wrażenie wykonanej ze szkła i równie kruchej.

Z kolei las chroniący Wayreth to ewenement w skali całego kontynentu. Na mapach z różnych epok znajdował się on bowiem za każdym razem w zupełnie innym miejscu. Nie dało się tutaj trafić samemu – chyba, że było się magiem lub gościem zaproszonym osobiście przez przewodniczącego Konklawe, który kontrolował las oraz częściowo to, co wewnątrz niego.

Na przestrzeni wieków, wskutek wojen czarodziejów z różnymi wrogimi im siłami, dwie z tych siedzib zostały zniszczone, jedna przejęta przez nieprzyjaciół, a jedna obłożona klątwą i przez to niezdatna do użytku.

Wayreth jako jedyna z Wież przetrwała do czasów współczesnych w praktycznie nienaruszonym stanie, stając się głównym ośrodkiem działalności magicznej na Krynnie oraz bezpieczną przystanią dla istot noszących Trzy Szaty. Obowiązywała tutaj niepisana zasada: wszystkich łączy magia, więc współpracujemy ze sobą ponad podziałami rasowymi, klasowymi czy wszelkimi innymi.

Wspominając dzieje tego miejsca, rzadko zwraca się uwagę na swego rodzaju ironię losu. Nazwa regionu, w którym ten kompleks się mieści: „Wayreth", oznacza w języku elfów Silvanesti „pierwszy dom". Określenie tym bardziej trafne, że tutejszy przybytek wzniesiono jako pierwszy. I tym bardziej ironiczne, że ta Wieża jako ostatnia wciąż pozostaje czynna.

* * *

Wczesna wiosna roku 347 AC.

Południowy zachód Ansalonu, przedmieścia Solace

Zagrzebane gdzieś głęboko w zakamarkach jego pamięci tkwiły pojedyncze dźwięki i obrazy. Krzyki przerażenia, spalone domy i ogrody. Uciekający w popłochu ludzie obojga płci. Błękitne i czerwone smoki, zasłaniające olbrzymimi cielskami całe niebo.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: a day ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Syn Czerwonego KsiężycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz