Prolog

161 10 5
                                    

Czy zastanawialiście się kiedyś, jak to jest poznać kogoś nowego i zakochać się w tym kimś do takiego stopnia, by potrafić myśleć tylko i wyłącznie o nim? By na waszej twarzy, za każdym razem pojawiał się szczery uśmiech, kiedy zobaczycie go obok? Zastanawialiście się, czy można przeżyć historię jak z bajki, a później żyć długo i szczęśliwie? Ja nigdy w to nie wierzyłam... Nie wiedziałam jak można darzyć jedną osobę tak silnym uczuciem i być zapatrzonym w nią bezgranicznie... Zaufać, wierzyć w to, że to właśnie uczucie przetrwa wszystko.. Czy ja potrafię kochać? Zawsze twierdziłam, że nie ma czegoś takiego jak prawdziwa, bezgraniczna miłość. W moim małym świecie coś takiego po prostu nie istniało. Nigdy nie miałam chłopaka, nie miałam osoby, która mogłaby być przy mnie na dobre i na złe, w zdrowiu i chorobie. Moja rodzina nie interesowała się mną jakoś bardzo, a tata zmarł pół roku temu, z czego do tej pory nie mogę się otrząsnąć... Zaraz po tym postanowiłam, że dam mojej matce święty spokój i wyprowadzę się na drugi koniec Polski. Do teraz nie utrzymuję z nią kontaktu, zresztą i tak ma ważniejsze sprawy niż ja. Zawsze miała... Jedyną osobą, która się mną zajmowała był ojciec, którego cholernie mi teraz brakuje.. Mój ojczym to pieprzony dupek, ale matka jest nim tak zaślepiona, że nie widzi tego, że tak naprawdę jej nie kocha i tylko ją wykorzystuje.. Już tysiące razy próbowałam jej przemówić do rozsądku, jednak ona miała gdzieś moje zdanie. Ja jednak dobrze wiem, że miałam rację i jeszcze będzie tego żałować, ale cóż mogę na to poradzić.. Niech żyje sobie własnym życiem. Ważne, żeby już nigdy nie wtrącała się do mojego. Przeprowadzając się tutaj, chciałam zapomnieć o wszystkim i zacząć moje życie od zera. A czy mi się to udało..? Niedługo sami się o tym przekonacie..

"Czy potrafię kochać..?"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz