pierwszy ; i don't even know u

6 0 0
                                    

Bardzo się trzęsłem, a mój oddech był szybszy niż zazwyczaj. Stres, stres i stres. To było wszystko co czułem przechodząc przez drzwi nowej szkoły. Nienawidziłem takich momentów. Czułem na sobie wzrok wszystkich na korytarzu, chociaż byłem świadomy tego, że nikt na mnie nie patrzył. Każdy miał mnie gdzieś i to było to, co mi odpowiadało, ale jednak wciąż moje myśli zatrzymywały się na tym, że każdy przechodzący uczeń, czy nauczyciel źle o mnie myśli.

Wyciągnąłem więc telefon z kieszeni, aby skupić na czymś innym myśli, chociaż moje serce wciąż biło jakby chciało wyskoczyć z mojej piersi. Wszedłem w wiadomości, w których moja mama wysłała mi numer sali, w której teraz powinienem mieć lekcje. Sala 21, moja pierwsza lekcja to koreański, którą podobno miał prowadzić mój nowy wychowawca.

Zacząłem iść, uważnie patrząc na numery sal na drzwiach każdej klasy, wciąż trzymałem telefon w ręce i co jakiś czas spoglądając na niego.

W końcu odnalazłem klasę z dobrym numerkiem. Drzwi klasy były otwarte i mogłem słyszeć głosy uczniów w niej, rozmawiający głośno, ale nie chciałem podchodzić, a co dopiero wchodzić tam. Stanąłem opierając się plecami o ścianę, a mój wzrok pozostał na telefonie, na którym bezskutecznie starałem się skupić myśli.

Bo co, jeśli klasa mnie znienawidzi i...

Moje myśli przerwał dzwonek, oznaczający że lekcja się zaczyna. Moje serce przed chwilą biło bardzo mocno, a teraz poczułem, jakby zamarzło ze strachu, tak jak i z resztą cały ja. Zacisnąłem dłonie na telefonie, nie zważając na to, że to aż boli.

- Han Jisung? - spytał jakiś męski głos.

Uniosłem wzrok. Przede mną stał czarnowłosy mężczyzna, zgadywałbym, że ma około 40 lat. Ubrany był w czarną koszulę na guziki, czarne spodnie i buty tego samego koloru, na na nosie miał okulary. Wyglądał przyjaźnie, nawet uśmiechał się do mnie, czego w tym momencie nie byłem w stanie odwzajemnić. To musiał być Ahh Byunseok, mój wychowawca, o którym mówiła mi mama.

Skinąłem niepewnie głową i przełknąłem ślinę, bo w moim gardle zaczęła robić się jakaś gula, która sprawiała że ciężko było mi mówić.

- Świetnie, miło cię poznać. Jestem Ahh Byunseok. Nauczycielem koreańskiego i także twoim wychowawcom.

- Mi także... - odpowiedziałem niepewnie.

- Stresujesz się? Nie bój się, klasa jest naprawdę fajna, tylko trochę... dzika - zaśmiał się. - Wejdźmy, nie będę kazał ci się przedstawiać.

Posłałem mu lekki, niepewny uśmiech. Nie chciałem tam wchodzić. Pan Ahh był bardzo miły, bo widział, jak się stresuję i nie kazał mi się przedstawiać, ale wciąż bałem się wejść.

W końcu musiałem jednak zrobić to, więc poszedłem za mężczyzną, a gdy razem z nim wszedłem do klasy i stanąłem na środku sali, uczniowie ucichli. Teraz nie wydawało mi się - wszystkie oczy były zwrócone na mnie. Klasa wyglądała jak zwykła klasa, żółte ściany, jakieś szafki na końcu, a ławki były podwójne.

Cholera, będę musiał z kimś usiąść.

- Dobrze klaso, jak zdążyliście zauważyć, mamy nowego ucznia wśród nas. Nazywa się Han Jisung. Nie będzie się przedstawiał, bo mamy tematy do nadrobienia. Usiądź obok Kim Seungmina, dobrze? Tam - wskazał na 3 od tyłu ławkę (w każdym rzędzie było ich 5) przy oknie, a ja skinąłem głową i udałem się w tamtą stronę.

Udałem się więc do ławki Kim Seungmina i siadając posłałem mu lekki uśmiech, co chętnie odwzajemnił.

Przez lekcję nie prowadziliśmy konwersacji. Czułem się niezręcznie z tym faktem, ale nawet nie próbowałem zainicjować, a brunet podczas lekcji nawet nie spojrzał na mnie, skupiając się na słowach nauczyciela.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 29 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

want so BAD || minsung ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz