Wstałem jak zwykle rano, i w chu... znaczy... a wyjebane, w chuj bolały mnie oczy. Wstałem jakoś nieudolnie i podszedłem do lustra. Moje oczy były czerwone. Kiedys się odwróciłem, stała tam Furia. Rozumiecie to? Znowu ten debil sie pokazuje! Wyciągnąłem swój pistolet, i wymierzyłem w Furie. Cały magazynek w niego poleciał. W odpowiedzi otrzymałem przerzut na drugą stronę pokoju. Jay wbiegł jak oparzony razem z Leą. Gdy Lea zobaczyła że trzymam w łapie broń palną, uciekła. Jay podszedł spokojnie i zabrał mi tego glocka. Opowiedziałem mu co sie stało, i zerwałem się na równe nogi. Zbiegłem na dół do Lei, która zajęta była oglądaniem tiktoków. Przeprosiłem ją za całą tą pojebaną sytuacje. Powiedziała że nie raz widziała broń i szczerze nie obchodzi ją to. Wyszedłem z domu i pojechałem do Roberta (Paina) i wbiłem mu sie na chatę.
-Ohoho, witaj słodziaku- wymamrotał z kuchni nie spoglądając nawet na mnie.
-Witaj Robercik, pakuj dupę do wozu, i na kryjówke dawaj.- powiedziałem i wyszedłem z jego domu. Pain wyszedł chwile po mnie i wsiadł do Rama. Na kryjówce kazałem mu się ubrać w strój debila... y znaczy sie w strój ghosta, i wysłałem go na El Burro. Miał tam jechać sprawdzić jakiegoś gogusia, i dać mi info czy jest w chacie. Gdy dostałem cynk gdzie jest owy jegomość, odrazu tam pojechałem. Typek wisiał mi od 2 miesięcy 20k za Red Dream. Wszedłem mu do chaty, i przyłożyłem mu gnata do głowy.
-20k albo druga strona
-G-g-górna s-s-szuuuflada w-w kuchni.-wyjąkał. Robert wziął jego kase, a ja go postrzeliłem. Niech gostek traumy chociaż nie ma. Ależ ja chojny XDD
Sorki że krótki rozdział ale zle sie czuje i jest mi tak zimno ze ja ledwo palcami ruszam 😭😭😭😭
CZYTASZ
Ród Hillów
Science FictionNie wiem jak zaczac opisywanie tego, aczkolwiek bede tutaj pisac rzeczy ktore sie nie pojawily w th, czyli wymyslone (niektore beda prawdziwe (np ze dwayne ma syna, ale dowie sie o tym w inny sposob)
