🎤Rozdział 3🎤

10 1 0
                                    

우릴 보고 말해 자꾸 자꾸
다시 싸우다가도

Ludzie wciąż nam mówią
Że walczymy, jakby to był nasz ostatni raz

Psycho- Red Velvet

Rano obudziłam się najpóźniej ze wszystkich dziewczyn. Byłam strasznym śpiochem, nawet najgłośniejszy alarm nie potrafiłby mnie czasami obudzić. Zdążyłam zapomnieć o tym co przeczytałam. Może jeśli zapomniałam to nic się nie wydarzyło. Spojrzałam dalej zaspana na ekran swojego telefonu. Była dziesiąta trzydzieści.

- Yunji wstałaś! Zaraz wychodzimy!- usłyszałam głos Sunmi, które razem z resztą dziewczyn weszły do pokoju. Najstarsza z nas postawiła na stole butelkę z wodą

- Wiedziałam, żeby ją obudzić- odezwała się Arisa i zciągnęła ze mnie kołdrę- Kang Yunji wstawaj bo spóźnimyu się na śniadanie!

Niechętnie się podniosłam i spojrzałam na siebie w lustrze wiszącym naprzeciwko mojego łóżka z samych kołder i kocy. Wyglądałam jak jakaś czarownica, miałam cienie pod oczami, a włosy sterczały mi z każdej strony. Wbiegłam do swojego pokoju jak poparzona i szybko zaczęłam szukać swoich rzcezy w walizce robiąc przy tym okropny bałagan. Wygrzebałam z niej w końcu małą kosmetyczkę z simbą z króla lwa. Niby mogłam wziąć normalną, lecz ona zajmowała więcej miejsca w walizce a nie mogłam od razu zabrać wszystkiego. Weszłam do łazienki po drodze prawie przewracając się moje kapcie. Jak najszybciej umyłam twarz i doprowadziłam swoje włosy do jakiegokolwiek ładu. Zrobiłam sobie wysokiego kucyka, gdyż były już trochę tłuste. Wyjęłam nawet nie wiem czy ze swojej walizki jakieś dresowe spodnie i długą oversize koszulkę bez żadnego wzoru. Mój ubiór dzisiaj nie był ważny, wczoraj przez wylaniem coli na podłogę dostałyśmy od naszej opiekunki plan dnia. Ćwiczenia, jedzenie i czas wolny, czyli nie przekraczanie wyjścia z budynku Moonrise Records. Wróciłam do reszty dziewczyn i jednym znakiem dałam znać, że możemy iść. Dobrze, że na mnie poczekały bo sama na sto procent bym się tu zgubiła. Sam budynek nie był duży, jednak drzwi mało gdzie były oznakowane, co oznaczało że otwierając je można było natrafić albo na studio nagrań albo na schowek ze szczotkami.

Szłyśmy przez korytarz tym razem uważając na wszytkie progi. Prowadziła nas Jieun, która znała w miare ułożenie wytwórni przez to, że czasami odwiedzała swojego brata. W końcu doszłyśmy do stołówki, restauracji... nie mam pojęcia jak to nazwać. Po prostu do miejsca z jedzeniem. Członkowie RiotX już tam byli nakładali sobie na talerze chleb a na nie dodatki. Podeszłam do stolika z rozłożynym jedzeniem. Wybrałam sobie z tego jajecznicę i kanapkę z szynką, serem i ogórkiem. Zajęłam miejszce przy pustym stoliku i czekałam na reszte dziewczyn, które dalej wybierały spośród jak dla mnie nie zbyt dużego wyboru.

- Jaehyun chodź tu!- przy moim stoliku usiadł jednymi do tej pory lepiej mi znany chłopak, Nam Insoo. Z wyglądu bardzo przypominał Jieun, sama Sanya powiedziała kiedyś, że wyglądają jak bliźniacy

Następnie w strone stolika podszedł dość wysoki, miał dość niestarannie ułożone włosy, z jeo oczu bił chłód. Gdy tylko nasze wzroki się spotkały przeszły mnie ciarki. Siedziałam przez chwile nie więdząc co mam zrobić, po protu trzymałam w rce widelec z czerwoną rączką i patrzyłam się w swój talerz. Niezręczną ciszę przerwały Sunmi i Jieun, które dostadły się do nas ze swoimi talerzami

- No co tam braciszku?- Jieun się uśmiechnęła i ugryzła pierwszy kens złożonej przez siebie kanapki.

- Dajmy sobie na razie spokój z miłą rozmową. Widziałaś?- Insoo zmierzył ją wzrokiem

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 24 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Under The GlitterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz