- Hej -pomachałam do wszystkich
- cześć - w moje objęcia wpadła moja przyjaciółka- co robimy - zapytałam
- Ja mam wspaniały pomysł - Pablo z chytrym usmieszkiem i objął mnie ramieniem
- Pablo nie daj mi się chociaż rozebrać
- ale że już poczekaj jak wrócimy do domu - wyszeptał mi
- spiepszaj - popchnęłam go na co zarechotałSzybko zdjęłam spodnie i pobiegłam za chłopakiem w stronę morza kiedy wkońcu zderzyliśmy się z wodą głośno się roześmiałam
- z czego się tak śmiejesz- zapytał głos za mną należący do nikogo innego jak do Torre
- z niczego - powiedziałam nie móc wymyślić nic kreatywniejszego
- robisz coś wieczorem
- em właściwie to
- mamy plany - przerwał mi Pablo za co byłam bardzo wdzięczna
- szkoda a jutro
- jutro umówiłam się z Sira - odpowiedziałam tym razem nie kłamiąc
- dobra to napisz jak będziesz miała czas
- okejObkręciłam się do drugiego Pablo I chlapnęłam go wodą w twarz
- masz przejebane - powiedział z mordem w oczach chciałam jak najszybciej znaleźć się na lądzie jednak chłopak mi to uniemożliwił łapiąc mnie od tyłu w tali
- Nie fair-krzyknęłam
- ładnie to tak - zapytał obkrecajac mnie w swoją stronę
- przecież nic ci się nie stało
- owszem stało
- co takiego ?- zapytałam ciekawa
- obraziłem się- powiedział obkręcając się jednak dalej trzymając mnie w tali tak jakby bal się żebym mu nie uciekła
- o jejku co mam zrobić żebyś nie był obrażony
-buziak
- Nie przy wszystkich przystojniaku
- chodź wracamy bo się patrzą- wróciliśmy w stronę gdzie wszyscy się kompali
-ej Valentina
- co
- co ty na to żeby skoczyć z tamtąd - pokazał palcem Ansu
Spojrzałam na klif i od razu odpowiedziałam
- Ja w to wchodze
- to chodź
- tylko my we dwoje
- Coralina nie wydurniaj się- powiedział Torre- i tak nie skoczysz
- stary ty jej chyba nie znasz- złapał go za ramię z śmiechem AlejandroDobrze powiedział Torre mnie nie zna
- dawaj Coralina skacz - powiedział Gavira
- dobra to chodźmy
- Ej ja tez chce - powiedział Alejandro i pobiegł za nami
- z dedykacją dla ciebie Torre - puściłam mu oczko a następnie spojrzałam na gaviego który z założonymi rękami spojrzał na mnie podnosząc jedna brew i kiwnął w stronę klifu
- Ej ja też chcę- skoczyła mi na plecy AlisKiedy staliśmy już na klifie Alis stwierdził
- oj trochę tu wysoko
- stara żyje sie raz - stwierdziłam zadowolona
- masz rację
- to co z saltem - zapytał Ansu
- za 2 razem może tak narazie normalnie
- No to co skaczesz pierwsza Valina
- retoryczne pytanie - podeszłam do samego brzegu obkręciłam się tyłem do przepaść przyłożyłam dwa palce do czoła i wykonałam salut ( chyba tak to się nazywa)
I przechyliłam się do tyłu wkońcu na sobie poczułam wodę wynurzyłam się i głośno krzyknęłam- było zajebiście ja chce jeszcze raz podpłynełam do brzegu gdzie stali moi znajomi
- Idę jeszcze raz - poinformowałam ich - tym razem z saltem
- zrobisz coś sobie Valentina - powiedział zniesmaczony Torre
- Nic sobie nie zrobi Torre
- Pablo skaczesz z mną?- zapytałam
- No nie wiem
- chodź- pociągnęłam go za rękęKiedy byliśmy już na klifie stwierdziłam że nie dam rady zrobić salta bałam się że walne głowa w klif i po mnie mimo że nie był on wysoki
- to co ?- zapytał
- skaczemy -
- dlaczego jesteśmy tu tylko we dwoje?- zapytał ponownie
- inni nie chcieli
- interesujące- zaśmiał się
- chodź przystojniaku na 3 2 1
Obydwoje skoczyliśmy w przepaść ja głośno piszcząc a chłopak przeklinając
Kiedy wkońcu wynurzyłam się z wody odnalazłam go wzorkiem i podlewając do niego zaczęłam się śmiać widzą jsvo poważną minę
- nigdy więcej- zaśmiał się nerwowo kładąc ręce na moje biodra
- dlaczego- oplotłam dłońmi jego szyję
- Już widziałem swój pogrzeb
- fajnie było - zaśmiałam się z niego- okej było- zsunął sznurki od mojego stroju niżej
- co ty robisz przystojniaku
- wyzywający masz ten strój i poprostu ciężko się oprzeć
- poczekaj chwilkę jak wrócimy do domu- szepnelam mu do ucha
- zerwę to z ciebie
- zobatrzymy- Ej Kochasie wystarczy tych czułości chodźcie tu- krzyknął balde
Pociągnęłam chłopaka w stronę lądu chłopak dał mi swoją bluzę oferwal mi to też Torre ale udałam że nie słyszałam
Wkońcu stwierdziliśmy że zagramy w butelkę jak za starych dobrych czasów
- o Valentina
- pytanie czy wyzwanie - zapytał pedri
- em no nie wiem na początek pytanie- No to czy poznałaś kogoś na studiach
- No w sumie to poznałam lepiej Torre
- lepiej od gaviego bo gavi poznał cie chyba dogłębnie
- chcesz w pysk ?- zapytał zdenerwowany Gavira
A Torre to chyba wziął to na poważnie bo jego miną bardzo się zmieniła
- następnie wypadło na Torre
Już pięknie pijany Balde i Ansu zadawali super pytania więc kolejnego niewygodne pytanie padło
- jak się czujesz z tym że Valntina cie ignoruje
- jest wolna osoba robi co chce - powiedział bezuczuciowo
- następnie padło na Balde oczywiście gavira musiał zapytać
- jak to jest być debilem -?
- ale zabawne gavira no boki zrywaćNastępnie spowrotem jak bo czemu nie
- No dobra to wyzwanie
- pocałuj osobę która ci się podoba- w oczach torre była odrobina nadziei ale niestety tylko 1 Pablo skradł mojego serce
więc delikatnie musnęłam jego wargi kiedy chłopak chciał pogłębić pocałunek odsunęłam się
- czekam w domu - szepnął mi do ucha a mi zrobiło się gorąco
- uuuu dobra gramy dalej
Skip time
Kolejny raz ja
- który Pablo lepszy ?
- balde to przecież oczywiste jak pocałowała gaviego - stwierdzi pedri
- No więc z Gavim znam się dużej
- poprostu gavi cie przeleciał więc zaklepane
- Balde jak dostaniesz w ten wyszczekany niewyparzony świński pysk to ci przez rok będzie dzwoniło
- zdenerwowany Pablo uskładał całkiem śmieszne wiązankę
- dobra będziemy się chyba zbierać z Pablo - stwierdziłam
- No to do zobatrzenia- pożegnałam sie z mną przyjaciele
- paWsiedliśmy do jego samochodu ja wypiłam 2 piwa a Pablo chyba oczywiste nic oparłam się o okno ale tak mi się nudziło więc w sumie położyłam dłoń na kolanie chłopaka
- co robisz ?- Zapytał niepewnie
- Nic- odpowiedziałam niewinnie jeżdżąc dłonią po jego udzie
- przestań- warknął
- dlaczego?
- Bo źle się to dla ciebie skończy - jeśli myślał że się przestraszę to się mylił
- zobatrz kto do mnie napisał -wskazał głowa na telefon
- mama - podpowiedziałam szybko
- przeczytaj
- jedziemy na 2 dni do babci nie rozwal domu
- czyli jedziemy do mnie
- Bo?-
- bo nikogo nie ma
- okej napisze tacie - chwilowo puściłam jego nogę pisząc szybką wiadomość po chwili moje rękę wrocila na jego nogę jednak dużo wyżej
- kurwa Valina weź ra rękę albo kurwa będziesz miała czarno przed oczami - przełknęłam ślinę birqc rękę patrząc przed siebie zauważyłam że jesteśmy już pod jego domem
- ohh jest Aurora- zapytałam wysiadając z samochodu w garażu
- Nie ma jest u chłopaka
- czyli jesteśmy sami? - zapytałam
- tak
- ciekawe - szybko ruszyłam do jego pokoju
- kiedy byłam już w środku rozglądnęłam się i długo nie postałam na nogach bo od razu zostałam pchnięta na łóżko
- nie podobało mi się to co dzisiaj robiłaś
- a ja myślałam że było na odwrót - uśmiechnęłam się niewinnie przegryzając lekko wargę
- może trochę
- a co inne jak mnie nie było tak ci nie robiły- udałam mała scenę zazdrości
- Nie było innych - powiedział spokojnie
- mhm już od razu
- mam cie przelecieć żebyś uwierzyła- zapytał stanowczo
- co jeśli powiem że nie przeszkadzało by mi to
- igrasz z ogniem - powiedział kiedy złapałam za rabek jego koszulki
- trudno
Chłopak złożył pocałunki na mojej szyi
- myślałam że jesteś romantykiem- powiedziałam kiedy pozbył się moich ubrań
- a ja myślałem że jesteś grzeczna dziewczynką
- przecież jestem
- mam powiedzieć twojemu tacie co robisz
- mam powiedzieć twojej mamie xo ty teraz robisz
- okej nie
- tak myślałam- powiedziałam cicho_____________
1170

CZYTASZ
Beautiful Coincidence
عشوائيValentina Hernandez główna bohaterka ma koszmary senne przez które się nie wysypia nie chce jednak zamartwiać sobą ojca ponieważ uważa że ma on za dużo pracy jako trener fc Barcelony . Dziewczyna bardzo kocha ten sport i klub .pewnego dnia wpada n...