23

49 4 2
                                    

- Hej -pomachałam do wszystkich
- cześć - w moje objęcia wpadła moja przyjaciółka

- co robimy - zapytałam
- Ja mam wspaniały pomysł - Pablo z chytrym usmieszkiem i objął mnie ramieniem
- Pablo nie daj mi się chociaż rozebrać
- ale że już poczekaj jak wrócimy do domu - wyszeptał mi
- spiepszaj - popchnęłam go na co zarechotał

Szybko zdjęłam spodnie i pobiegłam za chłopakiem w stronę morza kiedy wkońcu zderzyliśmy się z wodą głośno się roześmiałam
- z czego się tak śmiejesz- zapytał głos za mną należący do nikogo innego jak do Torre
- z niczego - powiedziałam nie móc wymyślić nic kreatywniejszego
- robisz coś wieczorem
- em właściwie to
- mamy plany - przerwał mi Pablo za co byłam bardzo wdzięczna
- szkoda a jutro
- jutro umówiłam się z Sira - odpowiedziałam tym razem nie kłamiąc
- dobra to napisz jak będziesz miała czas
- okej

Obkręciłam się do drugiego Pablo I chlapnęłam go wodą w twarz
- masz przejebane - powiedział z mordem w oczach chciałam jak najszybciej znaleźć się na lądzie jednak chłopak mi to uniemożliwił łapiąc mnie od tyłu w tali
- Nie fair-krzyknęłam
- ładnie to tak - zapytał obkrecajac mnie w swoją stronę
- przecież nic ci się nie stało
- owszem stało
- co takiego ?- zapytałam ciekawa
- obraziłem się- powiedział obkręcając się jednak dalej trzymając mnie w tali tak jakby bal się żebym mu nie uciekła
- o jejku co mam zrobić żebyś nie był obrażony
-buziak
- Nie przy wszystkich przystojniaku
- chodź wracamy bo się patrzą- wróciliśmy w stronę gdzie wszyscy się kompali
-ej Valentina
- co
- co ty na to żeby skoczyć z tamtąd - pokazał palcem Ansu
Spojrzałam na klif i od razu odpowiedziałam
- Ja w to wchodze
- to chodź
- tylko my we dwoje
- Coralina nie wydurniaj się- powiedział Torre- i tak nie skoczysz
- stary ty jej chyba nie znasz- złapał go za ramię z śmiechem Alejandro

Dobrze powiedział Torre mnie nie zna
- dawaj Coralina skacz - powiedział Gavira
- dobra to chodźmy
- Ej ja tez chce - powiedział Alejandro i pobiegł za nami
- z dedykacją dla ciebie Torre - puściłam mu oczko a następnie spojrzałam na gaviego który z założonymi rękami spojrzał na mnie podnosząc jedna brew i kiwnął w stronę klifu
- Ej ja też chcę- skoczyła mi na plecy Alis

Kiedy staliśmy już na klifie Alis stwierdził
- oj trochę tu wysoko
- stara żyje sie raz - stwierdziłam zadowolona
- masz rację
- to co z saltem - zapytał Ansu
- za 2 razem może tak narazie normalnie
- No to co skaczesz pierwsza Valina
- retoryczne pytanie - podeszłam do samego brzegu obkręciłam się tyłem do przepaść przyłożyłam dwa palce do czoła i wykonałam salut ( chyba tak to się nazywa)
I przechyliłam się do tyłu wkońcu na sobie poczułam wodę wynurzyłam się i głośno krzyknęłam- było zajebiście ja chce jeszcze raz podpłynełam do brzegu gdzie stali moi znajomi
- Idę jeszcze raz - poinformowałam ich - tym razem z saltem
- zrobisz coś sobie Valentina - powiedział zniesmaczony Torre
- Nic sobie nie zrobi Torre
- Pablo skaczesz z mną?- zapytałam
- No nie wiem
- chodź- pociągnęłam go za rękę

Kiedy byliśmy już na klifie stwierdziłam że nie dam rady zrobić salta bałam się że walne głowa w klif i po mnie mimo że nie był on wysoki
- to co ?- zapytał
- skaczemy -
- dlaczego jesteśmy tu tylko we dwoje?- zapytał ponownie
- inni nie chcieli
- interesujące- zaśmiał się
- chodź przystojniaku na 3 2 1
Obydwoje skoczyliśmy w przepaść ja głośno piszcząc a chłopak przeklinając
Kiedy wkońcu wynurzyłam się z wody odnalazłam go wzorkiem i podlewając do niego zaczęłam się śmiać widzą jsvo poważną minę
- nigdy więcej- zaśmiał się nerwowo kładąc ręce na moje biodra
- dlaczego- oplotłam dłońmi jego szyję
- Już widziałem swój pogrzeb
- fajnie było - zaśmiałam się z niego

- okej było- zsunął sznurki od mojego stroju niżej
- co ty robisz przystojniaku
- wyzywający masz ten strój i poprostu ciężko się oprzeć
- poczekaj chwilkę jak wrócimy do domu- szepnelam mu do ucha
- zerwę to z ciebie
- zobatrzymy

- Ej Kochasie wystarczy tych czułości chodźcie tu- krzyknął balde
Pociągnęłam chłopaka w stronę lądu chłopak dał mi swoją bluzę oferwal mi to też Torre ale udałam że nie słyszałam
Wkońcu stwierdziliśmy że zagramy w butelkę jak za starych dobrych czasów
- o Valentina
- pytanie czy wyzwanie - zapytał pedri
- em no nie wiem na początek pytanie

- No to czy poznałaś kogoś na studiach
- No w sumie to poznałam lepiej Torre
- lepiej od gaviego bo gavi poznał cie chyba dogłębnie
- chcesz w pysk ?- zapytał zdenerwowany Gavira
A Torre to chyba wziął to na poważnie bo jego miną bardzo się zmieniła
- następnie wypadło na Torre
Już pięknie pijany Balde i Ansu zadawali super pytania więc kolejnego niewygodne pytanie padło
- jak się czujesz z tym że Valntina cie ignoruje
- jest wolna osoba robi co chce - powiedział bezuczuciowo
- następnie padło na Balde oczywiście gavira musiał zapytać
- jak to jest być debilem -?
- ale zabawne gavira no boki zrywać

Następnie spowrotem jak bo czemu nie
- No dobra to wyzwanie
- pocałuj osobę która ci się podoba- w oczach torre była odrobina nadziei ale niestety tylko 1 Pablo skradł mojego serce
więc delikatnie musnęłam jego wargi kiedy chłopak chciał pogłębić pocałunek odsunęłam się
- czekam w domu - szepnął mi do ucha a mi zrobiło się gorąco
- uuuu dobra gramy dalej
Skip time
Kolejny raz ja
- który Pablo lepszy ?
- balde to przecież oczywiste jak pocałowała gaviego - stwierdzi pedri
- No więc z Gavim znam się dużej
- poprostu gavi cie przeleciał więc zaklepane
- Balde jak dostaniesz w ten wyszczekany niewyparzony świński pysk to ci przez rok będzie dzwoniło
- zdenerwowany Pablo uskładał całkiem śmieszne wiązankę
- dobra będziemy się chyba zbierać z Pablo - stwierdziłam
- No to do zobatrzenia- pożegnałam sie z mną przyjaciele
- pa

Wsiedliśmy do jego samochodu ja wypiłam 2 piwa a Pablo chyba oczywiste nic oparłam się o okno ale tak mi się nudziło więc w sumie położyłam dłoń na kolanie chłopaka
- co robisz ?- Zapytał niepewnie
- Nic- odpowiedziałam niewinnie jeżdżąc dłonią po jego udzie
- przestań- warknął
- dlaczego?
- Bo źle się to dla ciebie skończy - jeśli myślał że się przestraszę to się mylił
- zobatrz kto do mnie napisał -wskazał głowa na telefon
- mama - podpowiedziałam szybko
- przeczytaj
- jedziemy na 2 dni do babci nie rozwal domu
- czyli jedziemy do mnie
- Bo?-
- bo nikogo nie ma
- okej napisze tacie - chwilowo puściłam jego nogę pisząc szybką wiadomość po chwili moje rękę wrocila na jego nogę jednak dużo wyżej
- kurwa Valina weź ra rękę albo kurwa będziesz miała czarno przed oczami - przełknęłam ślinę birqc rękę patrząc przed siebie zauważyłam że jesteśmy już pod jego domem
- ohh jest Aurora- zapytałam wysiadając z samochodu w garażu
- Nie ma jest u chłopaka
- czyli jesteśmy sami? - zapytałam
- tak
- ciekawe - szybko ruszyłam do jego pokoju
- kiedy byłam już w środku rozglądnęłam się i długo nie postałam na nogach bo od razu zostałam pchnięta na łóżko
- nie podobało mi się to co dzisiaj robiłaś
- a ja myślałam że było na odwrót - uśmiechnęłam się niewinnie przegryzając lekko wargę
- może trochę
- a co inne jak mnie nie było tak ci nie robiły- udałam mała scenę zazdrości
- Nie było innych - powiedział spokojnie
- mhm już od razu
- mam cie przelecieć żebyś uwierzyła- zapytał stanowczo
- co jeśli powiem że nie przeszkadzało by mi to
- igrasz z ogniem - powiedział kiedy złapałam za rabek jego koszulki
- trudno
Chłopak złożył pocałunki na mojej szyi
- myślałam że jesteś romantykiem- powiedziałam kiedy pozbył się moich ubrań
- a ja myślałem że jesteś grzeczna dziewczynką
- przecież jestem
- mam powiedzieć twojemu tacie co robisz
- mam powiedzieć twojej mamie xo ty teraz robisz
- okej nie
- tak myślałam- powiedziałam cicho

_____________
1170

Beautiful CoincidenceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz