3. Niedawno

6 2 0
                                    

Zamknąłem książkę od fizyki i przymknąłem na chwilę oczy bolące od jasnego światła lampki i czytania w kółko tych samych wzorów, których i tak nie potrafię rozgryźć, chociaż to jedynie podstawienie cyferek pod te głupie literki. Kto wymyślił dodanie liter do cyfr? Jakby jedna rzecz nie była trudna to trzeba ją jeszcze utrudnić. Jakby tego było mało, było grubo po drugiej w nocy, a ja dopiero zamierzałem zacząć ogarniać się do snu.

Wstałem z krzesła i od razu zdjąłem bluzę, która już od jakiegoś czasu mnie denerwowała. Gorąc w pokoju i polarowy materiał to zdecydowanie nie jest najlepsze połączenie, powiedziałbym nawet, że skrajnie w drugą stronę.

Gdy chciałem już położyć się na łóżku, na ekranie mojego telefonu wyskoczyło powiadomienie zdaje się, że z jakiegoś portalu społecznościowego. Miałem już iść spać ale wiadomość, która przyszła była zbyt kusząca. Złapałem za urządzenie, a powiadomienie okazało się być wiadomością na discordzie. Pewnie znowu jakiś idiota próbuje wybłagać o kupienie mu czegoś w grze. Ewentualnie może być to kolejna osoba, która wyznaje mi miłość, po rozmowie, która trwała ledwo 30 minut.

Jak się jednak okazało nie była to ani pierwsza, ani druga opcja. Było to zaproszenie na jakiś serwer.

S.C - bo taka nazwa wyświetlała się na zaproszeniu - raczej nie wydała się podejrzana. Dziwne serwery na tej aplikacji to norma, więc nawet jeśli bym dołączył to zwyczajnie w każdej chwili mógłbym opuścić serwer. Zaakceptowałem więc zaproszenie, a pierwszym co wyświetliło mi się po wejściu to strona z weryfikacją i wyborem ról.
Kilka pytań, normalka. Ale gdy zacząłem czytać owe opcje do wyboru, były one co najmniej dziwne. Może lepszą opcją byłoby określeniem ich strasznymi. Jednakże ciekawość ciągnęła aby wypełnić formularz i zajrzeć bardziej do środka.

Czy uważasz, że jesteś wartościową osobą? - pierwsze pytanie wcale nie było aż tak dziwne. Zaznaczyłem więc drugą z rzędu opcję, która brzmiała ,,chyba tak"

Kolejne pytanie.

Kiedy ostatnio myślałeś, że nie pasujesz do otaczających cię ludzi? - to pytanie bardziej mnie uderzyło. Całkowita zmiana otoczenia i całkowicie nowi ludzie dookoła nie było czymś co mi się podobało. Zdecydowanie wolałbym zostać w mojej bezpiecznej przestrzeni, razem ze znajomymi ze starej szkoły, w starym mieszkaniu. Co prawda nadal byliśmy w Tokyo ale to skrajnie druga strona tego dość dużego miasta. Wybrałem odpowiedź brzmiącą ,,Niedawno/W ciągu ostatnich dni"

Lubisz ból? - Pytania zaczęły skręcać w złą stronę, a ja jedynie spojrzałem na ikonkę bota, który mi je zadawał. Co miały one wspólnego z dołączeniem do głupiego serwera. Szybko kliknąłem w ,,Nie" bo przecież kto lubi ból?

Czy ktoś zauważyłby gdyby cię już tu nie bylo? - Okej to robiło się coraz dziwniejsze, ale jakaś niewidzialna siła kazała mi brnąć w to dalej, a ciekawość dobijała. Czy ktoś zauważyłby gdybym zniknął? Na pewno! ,,Tak"

Ostatnie pytanie jakie wyświetliło się na ekranie brzmiało ,,Czy na pewno chcesz dołączyć do S.C?" Cóż mi pozostało prócz kliknięcia w ,,Tak"

W tym momencie dostałem dostęp do wszystkich kanałów. Nie posiadały one intuicyjnych nazw. Kropki lub myślniki - bo takie właśnie oznaczenia miały pokoje na serwerze, na który właśnie wszedłem.

Kanał głosowy, na którym było aktualnie aż, albo tylko jedenaście osób wydał się ciekawy. Nie posiadał opisu. Nie posiadał też nazwy mówiące o tym na jaki temat można by dyskutować na nim. Dowiem się za chwilę. Wszedłem na czat głosowy i pierwszym ci usłyszałem był głos śmiejącej się dziewczyny. Mogłem stwierdzić, że raczej była dość młoda. Nikt nie miał włączanych kamerek ale zdawało się, że wszyscy prowadzili teraz dość żywą konwersacje.

— O! Ktoś nowy! — tym razem usłyszałem męski głos. Brzmiał na nastolatka podczas mutacji. Dość zabawny ton głosu. — HaJi? Tak masz na imię nowy?

— Nie chce podawać mojego prawdziwego imienia, więc powiedzmy, że tak możecie się do mnie zwracać. — odpowiedziałem. Zdziwiłem się na tak szybką reakcję ze strony rozmówców. Byłem raczej pewny, że oleją mnie i stwierdzą, że nie potrzebują kolejnej osoby w tej konwersacji.
Dziewczyna z wcześniej znowu się zaśmiała, co było nieco dziwne, a może to ja nie mogłem znaleść w naszej krótkiej wymianie zdań niczego zabawnego.

— Niebo dziś jest takie piękne. Myślicie, że będę mogła zobaczyć ich wszystkich z góry? Jak myślisz Tanji? — Odezwała się nadal chichocząc.

— Aim, ale za takie rzeczy nie idzie się do piekła? — Tu zdecydowanie działo się coś dziwnego.

— Nie wiem. — na chwilę zapadła cisza, a po chwili niejaka Aim włączyła swoją kamerę. Była dość ładna. Ciemne oczy i równie ciemne włosy, które powiewały na wietrze dobrze komponowały się z jej bladą cerą. Stała na zewnątrz, a dookoła było widać nocne niebo. Gwiazd nie było widać dobrze zza chmur. — Cóż, za chwilę się okaże. — znowu się zaśmiała. Patrzyłem uważnie na ekran. Dziewczyna ruszyła prosto przed siebie i przymknęła oczy, zapewne przez wpadające do nich włosy. Przyjrzałem się mocniej i zauważyłem, że dziewczyna jest na jakimś dachu. To mnie nieco zaniepokoiło.

— Jesteś tak piękna Aimi, że na pewno jakiś anioł złapie cię w locie. Jestem pewny, że któryś cię zauważył. — nowy głos odezwał się. Jakie anioły? O czym oni gadają. Nie rozumiem.

— Nie sądzę, ale dziękuję. Chce złapać jakiegoś za rękę. Podobno ich dotyk potrafi naprawić wszystkie problemy.

Sparaliżowało mnie gdy zobaczyłem jak dziewczyna pokazuje wysokość, na której stoi. Stała na skraju dachu, a gdy chciałem się odezwać wszytko zadziało się jakoś szybciej. Przechyliła się do przodu, a jej wzrok jakby chciał powiedzieć, że jednak nie chce zrobić tego, co się już dzieje.

Krótki krzyk, widok lecącej nastolatki.

— Nie! — pisk i koniec. Obraz urwał się, a konto nieznajomej opuściło połączenie.

Cisza.

Głośna jak cholera cisza.

Opuszczające połączenie osoby.

Szok jakiego doznałem był nie do opisania. Co ja właśnie zobaczyłem? Czy to było- nie, ona nie mogła tego zrobić. Wstrzymałem powietrze patrząc ponownie na ekran telefonu.

— Co to było?-

***

Rozdział wprowadzający do dalszych losów Ji. Ciężko mi się to pisało, a świadomość, że takie serwery i takie sytuacje naprawdę mają miejsce jest jeszcze bardziej przytłaczające.

Od razu odpowiadając na pytania- tak, dziewczyna popełniła samobójstwo. Rozdział był pisany z perspektywy Ji. Rozdział był inspirowany prawdziwymi historiami, które wykopałam z dziwnych miejsc w internecie. Nie będę podawać źródeł bo nie chcę aby ktokolwiek też trafił na takie strony.

Nie powtarzajcie działań opisanych w książce i pamiętajcie, że jest wiele innych opcji, a ze wszystkiego da się wyjść. Nigdy nie myślcie, że zakończenie swojego życia to rozwiązanie. Z takimi myślami proszę zwróćcie się do bliskiej osoby, a na pewno uzyskacie pomoc.

Jeśli triggerują was tematy takie jak wspomniałam w na końcu pierwszego rozdziału, proszę nie czytajcie tej książki dla własnego dobra :)

Miłego dnia/dobrej nocy

Suicide cult || MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz