Kets4eki przewrócił się na drugą stronę na łóżku, obudzony ze swojego snu przez powiadomienia z telefonu. Sięgnął po komórkę, patrząc na ekran przymkniętymi przez sen oczami. 11:03. Zauważył, że powiadomienie które przerwały mu odpoczynek są z discorda, a dokładniej od jego koleżanki, Asterii. Szybko zerwał się z łóżka na równe nogi, kiedy przeczytał, że dziewczyna jest już na lotnisku w Polsce.
To właśnie z nią Kets4eki nagrywał większość swoich piosenek, planowali te spotkanie od paru miesięcy. Mateusz zagwarantował jej, że bedzie mogła przespać się u niego na czas jej pobytu. W prawdzie mówiąc, przez ten cały czas spędzany na graniu czy pisaniu z Asterią, Kets4eki zaczął czuć do niej coś więcej niż czyste, przyjacielskie uczucia... Dlatego kiedy usłyszał, że dziewczyna już przyleciała, natychmiast zaczął się pospiesznie ubierać, biorąc ze sobą najważniejsze rzeczy, typu telefon, portfel i klucze, zamykając nimi szybko mieszkanie i praktycznie biegnąc do auta.
Wstąpił jeszcze szybko po kwiaty do kwiaciarni, no bo nie wypada tak z pustymi rękami, przecież to kobieta jego marzeń... chyba.
Po parunastu minut Kets4eki był już na lotnisku, rozglądając się uważnie za Asterią. Ucieszył się, widząc czerwone włosy jakie posiadała dziewczyna, wystające z tłumu lecz zaraz zdał sobie sprawę, że owe włosy należy do mężczyzny, a przecież Asteria była kobietą.... chyba.
Po chwili patrzenia po wszystkich ludziach w pomieszczeniu zdał sobie sprawę, że dziewczyny o rubinowych włosach nie ma. Spojrzał jeszcze raz na swój telefon, kiedy zauważył powiadomienie od Asterii. Wiadomość zawierała jego zdjęcie na lotnisku z kwiatami i podpis "Idę po ciebie :D". Mateusz spojrzał spowrotem na przemijających ludzi, próbując znaleźć dziewczynę, kiedy nagle usłyszał głos zbliżający się do niego.
- Ketseki! O boże, w końcu widzimy się na żywo. - Kets4eki odwrócił się w strone głosu, a przed nim ukazał się dosyć wysoki mężczyzna, na którego patrzał już wcześniej, z czerwonymi włosami z przodu, a z tyłu czarnymi, prawdopodobnie naturalnymi. Podszedł on do Mateusza i zaczął mówić dalej, widząc wyraz na twarzy chłopaka. - Uhh.. Ketseki? No to ja, Asteria..
- Ah, Asteria.. Tak.. Miło cię widzieć.. - powiedział z nutą rozczarowania w głosie, ale również i zdezorientowania. Czekaj, czyli ta cała Asteria, dla której kupił kwiaty i którą pokochał, to facet? Nie no, Kets4eki nie ma nic do gejów, no ale on nim nie jest.
- Tooo... - przedłużył Asteria, nie będąc pewnym co teraz powiedzieć. Spodziewał się.. innej reakcji od kolegi. To było poprostu nie zręczne. Dlatego też rzucił losowym pytanie. - To dla kogo te kwiaty?
- Ah.. - westchnął Mateusz, nie wiedząc jak mu odpowiedź. Mentalnie uderzył się w czoło. No przecież nie powie mu "Ahh, myślałem że jesteś dziewczyną i sie w tobie zabujałem". Dlatego też rzucił najlepszą odpowiedzią jaką mógł wymyślić. - A wiesz, jak jechałem na lotnisko to pomyślałem, że przy okazji kupię jej kwiaty.. Taki miły gest jej zrobię.
- Ahaa.. No to, ten, miły z ciebie syn, czy coś.. - zaśmiał się niezręcznie Asteria, próbując na marne rozjaśnić sytuację. Westchnął cicho, patrząc na ludzi szybko pojawiających się i znikających obok nich.
- Chodź do auta. - powiedział Mateusz i nie czekając na reakcję Asterii poszedł do samochodu. Asteria i tak tylko skinął głową, podążając za Kets4ekim do pojazdu.
Kiedy obaj weszli do auta, brunet dał drugiemu chłopakowi bukiet, rzekomo "dla mamy", aby Mateusz mógł na spokojnie kierować autem. Po parunastu minutach dotarli do od teraz dzielonego mieszkania i Kets4eki po krótku oprowadził czerwonowłosego po mieszkaniu, pokazując mu najważniejsze pomieszczenia, typu łazienka czy kuchnia.
- No ładnie tu masz.. A gdzie bym mógł spać? - zapytał się Asteria wchodząc do salonu. No właśnie, Mateusz zbytnio tego nie przemyślał.. Zastanowił się chwilę zanim odpowiedział.
- Ehh... No mogę iść spac na kanapę, a ty zajmiesz łóżko. Chyba tak będzie najlepiej, nie? - powiedział, trochę niechętnie Kets4eki. Normalnie bardziej cieszyłby się, że Asteria już przyjechała, no ale nie przyjechała, a przyjechał.
- No raczej tak.. Dzięki ziomek.
- No to co? Idziesz się przespać chwilę? Bo wiesz, ja bym podjechał to mamy i w ogóle.. - Mateusz wcale nie miał takiego zamiaru. Miał ochotę po prostu pobyć chwilę w samotności, przemyśleć to, że jego crushi okazała się być mężczyzna, no i wyrzucić te cholerne kwiatki.
- A wiesz co.. nie jestem aż tak senny, mogę z tobą pojechać. W końcu kiedyś muszę poznać twoją rodzinę, skoro mieszkamy teraz razem, no nie? - powiedział z lekkim żartem w głosie, mając nadzieję ze Kets4eki też sie trochę uśmiechnie. Jednak tak się nie stało, a z ust chłopaka wydobyło się tylko ciche westchnęcie. Zajebiście.
- Nie no spoko, możemy jechać razem. - odpowiedział brunet, starając się ukryć irytację i zawiedzenie, co średnio mu wychodziło.
- A to.. poczekasz chwilę aż przebiorę się w coś bardziej.. wyjściowego? - uśmiechnął się czerwonowłosy, wskazując na swojej raczej wygodne i dosyć niechluje ubrania.
- Jasne. Nie spiesz się. - skinął głową Kets4eki, siadając na kanapie w salonie, a Asteria zniknął za rogiem, idąc wybrać lepsze ubrania na wyjście do mamy Mateusza.
W czasie gdy chłopak się przebierał, brunet wyjął telefon, dzwoniąc do swojej mamy. Po paru sygnałach kobieta po drugiej stronie odebrała słuchawkę.
- Mamo? Mogę przyjechać do Ciebie na obiad?
- Ah! Mateusz! Właśnie miałam do ciebie dzwonić, synek. Ciotki się o ciebie pytają, przyjeżdżaj no już. - odpowiedział głos brzmiącej sympatycznie kobiety po drugiej stronie, a w tle faktycznie było słychać parę innych głosów.
- No to będę o 14 około.
- A no słuchaj, Mateuszku, co z tą twoją koleżanką która miała przyjechac, jak ona tam miała.. Ah! Asterią? - zapytała ciekawsko mama Kets4ekiego, a w tym samym czasie do pokoju wszedł czerwonowłosy "koleżanka" bruneta. O wilku mowa...
CZYTASZ
Molly która nas łączy - Kets4ekixAsteria
Fanfictionfanfik w celach humorystycznych, bardzo cringowy nie wspieram ketsekiego ani asterii ‼️ ktos to w ogole czyta? xD