Rozdział II

4 1 3
                                    

Czarna Łapa przeciągnęła się. Od czasu spaceru z ojcem minęło już ćwierć księżyca, rana zdążyła się zagoić, ale została jej blizna. Gdy wyszła z legowiska, podszedł do niej Biały Pysk.

- Przejdziemy się? - zapytał.

- Emm... No nie wiem... - Kotka dalej miała w głowię obraz Srebrnego Światła drapiącego jej pysk. Na samą myśl że Biały Pysk mógłby również zrobić coś takiego wzdrygnęła się.

- Wszystko dobrze? - zapytał, a po chwili dodał - Nie martw się, jak jakiś lis się zjawi obronię Cię.

Kotka pokiwała głową.

•-•-•-•

Spacer przebiegł miło. Gdy wróciła Szara Gwiazda kazała jej iść na patrol graniczny, a potem mogła odpocząć. Kiedy kierowała się w stronę sterty zdobyczy, podszedł do niej ojciec.
Spytał się jej, czy pójdą na tamtą polanę.
No nie, znowu!- pomyślała lecz zgodziła się by wojownikowi było miło.

- Dobra, ćwiczymy walkę - oznajmił kocur.

- A nie możemy polowania? Ostatnio była walka, a ty nie jesteś moim mentorem - odparła Czarna Łapa.

- Ale jestem wojownikiem, i masz się mnie słuchać - warknął. - teraz ja cię zaatakuję.

Gdy Srebrne Światło na nią skoczył, odepchnęła go lekko.

Ten skoczył ponownie, tym razem z wyciągniętymi pazurami. Odskoczyła, ale ten zahaczył pazurami o jej ogon. Ogon kotki przeszył ból i krzyknęła:

- To nie fair! Wyciągnąłeś pazury!

- Nie mówiłem że nie można ich wyciągać- wzruszył ramionami i odszedł, jak gdyby nigdy nic.

Kotka pomachała ogonem, zdenerwowana na ojca.

•-•-•-•

Ojciec kotki kazał jej jeszcze wiele razy z nim iść. Był wojownikiem, musiała się go słuchać. Za każdym razem kończyło się to tak samo, a gdy ona chciała wyciągnąć pazury, zawsze kazał jej przestać.

Wiele razy chodziła również na spacery z Białym Pyskiem. Był super.

Kotka tego dnia miała ćwiczyć polowanie z Kaczym Piórem, jej mentorem.

- A więc jak należy polować na myszy a jak na króliki? Czym to się różni?

- Królik cię usłyszy, a mysz wyczuje - odpowiedziała pewnie kotka.

- dobrze pokaż mi zatem pozycję do polowania na mysz, i na królika. Zbliża się twoja ocena.

Kotka bezbłędnie przysiadła jak do polowania.

•-•-•-•

Gdy wracała do obozu popatrzyła na swój ogon. Był prawie cały pokryty bliznami.

Kotkę ogarnął gniew. Jej ojciec robił to specjalnie! Za każdym razem wyciągał pazury bo chciał. Ona tak tego nie zostawi. Jej ojciec zapłaci za to, co zrobił.

•-•-•-•

Księżyc później stała pod Klanowym głazem, gdzie miała dostać swoje imię wojowniczki.

- Czy przysięgasz walczyć za  swój klan i
bronić go nawet za cenę życia?

- Przysięgam - odparła z radością.

- A zatem z mocą Klanu Gwiazdy nadaję Ci imię wojownika. Czarna Łapo, od teraz będziesz znana jako Czarna Pieśń.

- Czarna Pieśń! Czarna Pieśń!- zaczął krzyczeć Biały Pysk a po chwili cały klan już skandował jej imię:

- Czarna Pieśń! Czarna Pieśń!

Kotka tej nocy czuwała nad bezpieczeństwem swoich pobratymców.

Rano położyła się w nowym legowisku, które wskazał jej Biały Pysk.

Szybko zapadła w sen, gdyż była bardzo zmęczona.

•-•-•-•
Tego dnia wyszła na spacer z Białym Pyskiem, a gdy doszli do starego dębu zaczęli się na niego wspinać.

Kocur w końcu oznajmił:

- Muszę ci coś powiedzieć.

- Co? - miauknęła cicho.

-  Jesteś super - powiedział.

- dzięki - odmiauknęła i wtuliła się w jego futro .

W obozie podeszli do sterty zwierzyny i wybrali sobie pulchnego królika na spółkę.

Zjedli razem, ale potem kocur został wyznaczony na polowanie, a ona na patrol wieczorny.

•-•-•-•

Wróciła do obozu zmęczona, i padła na swoje legowisko. Zamknęła oczy i po dłuższym czasie zasnęła.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 20 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

The Cats KillerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz