Świt w Dolinie Godryka był mglisty i chłodny, jakby sama natura przygotowywała się na przybycie gości, którzy mieli odmienić losy Hogwartu. Severus Snape stał na skraju posiadłości Malfoyów, przypatrując się szarości wschodzącego dnia. Wracał do Hogwartu z poczuciem obowiązku i ciężarem, który wydawał się coraz trudniejszy do uniesienia. Po ucieczce z posiadłości Malfoyów, gdzie Voldemort zaczął bezwzględnie wymagać lojalności, każdy krok Snape'a stawał się trudniejszy. Jednak wiedział, że musi wrócić, aby pełnić rolę, którą wyznaczył mu Dumbledore.
Drzwi wejściowe posiadłości skrzypnęły, a na schodach stanęła Narcissa. Ubrana w ciemne szaty, z twarzą pozbawioną emocji, obserwowała Severusa z pewnym lękiem, choć i nadzieją w oczach...,Wciąż mając do niego jakieś uczucia miłosne, Bardziej głębsze niż uczucia do Lucjusza...
- To już czas - powiedziała cicho, jej głos prawie zagubiony w porannej mgle.
- Czas jest względny, Narcisso - odpowiedział, nie odwracając wzroku od horyzontu...,Patrząc w jej piękne,idealne czarno-brązowe oczy który powodowały u niego mały uśmiech na ustach.. - Niektóre rzeczy nigdy nie powinny się zdarzyć, a jednak tutaj jesteśmy.
Narcissa spuściła głowę, jakby chciała coś powiedzieć, ale powstrzymała się. To właśnie ona prosiła go o przysięgę, która związała ich losy w sposób nieodwracalny... Miała nadzieję, że wracając do Hogwartu, Snape będzie w stanie ochronić Draco przed czekającym go przeznaczeniem...
- Draco... wrócił już do szkoły - wyszeptała, jakby słowa miały przypieczętować jej nadzieje.
Severus kiwnął głową, po czym odwrócił się do niej, w jego oczach mignął cień emocji. Oboje wiedzieli, że Hogwart nie jest już bezpiecznym miejscem... tylko czymś co może znowu znowić starą walkę o wolność Hogwartu i miłości...
____
Na zamku powoli zaczęło budzić się życie. W Wielkiej Sali uczniowie zbierali się na śniadanie, gwar głosów wypełniał kamienne ściany, ale w powietrzu wisiało napięcie. Od chwili powrotu do Hogwartu, Draco chodził zgarbiony, cichy, unikał wzroku innych uczniów. Luna Lovegood, siedząca przy stole Ravenclawu, przyglądała mu się ze współczuciem. Z kolei przy stole Gryffindoru Harry Potter i Hermiona Granger szeptali między sobą, jakby próbowali rozszyfrować tajemnice, które wisiały nad zamkiem od chwili powrotu Draco.
Nagle drzwi Wielkiej Sali otworzyły się, a wszyscy zwrócili się ku wejściu. Wszedł Severus Snape, a tuż za nim Albus Dumbledore, który zajął swoje miejsce przy stole nauczycieli. Wszyscy uczniowie przyglądali się Snape'owi z mieszaniną strachu i fascynacji - wiedzieli, że od teraz jest on nowym nauczycielem obrony przed czarną magią.
Dumbledore podniósł się, jego oczy błyszczały spokojem, choć wyczuwało się w nich niepokój.
- Cieszę się, że wracacie do nauki w tak niepewnych czasach - powiedział, a jego głos odbił się echem po Sali. - Wkraczamy w trudny okres, ale możecie być pewni, że Hogwart zawsze będzie miejscem, gdzie znajdziecie bezpieczeństwo.
Harry spojrzał na Dumbledore'a z podejrzliwością. Wraz z Hermioną i Ronem doskonale wiedzieli, że nadchodzi coś, czego nie można uniknąć... Byli zmartwieni co sie może stać w najbliższym czasie...
* * *
Pod koniec śniadania, gdy uczniowie zaczęli wychodzić z Wielkiej Sali, Snape skierował się w stronę gabinetu. Drzwi do jego nowej klasy otworzyły się z cichym skrzypnięciem, a pomieszczenie było ciche i zimne, jakby czekało na jego powrót. Wszedł do środka, zamykając drzwi i zostawiając za sobą resztki nadziei na spokój.
Do gabinetu zapukał ktoś niespodziewany. Był to Remus Lupin, który od jakiegoś czasu nie pokazywał się w Hogwarcie...
- Severusie - powiedział, zatrzymując się w progu. - Chciałem z tobą porozmawiać.
Snape zmierzył go wzrokiem, po czym skinął głową, pozwalając mu wejść.
- Lepiej szybko przejdź do rzeczy, Lupinie - odparł chłodno. - Mam dużo spraw na głowie.
- Słyszałem, że wracasz do Hogwartu. I że Draco... jest pod twoją opieką - powiedział Remus, patrząc na niego z powagą. - Dumbledore ci ufa. Ale pytanie brzmi, czy ty sam sobie ufasz... - dodał Lupin patrząc na Severusa... - Przysięga jaką wyznałeś dla Narcissy... czy zrobisz to, o co ciebie kazała? - Zapytał ponownie Lupin..
Snape zacisnął usta, jego spojrzenie stało się twardsze,Lupin miał racje... powinien on obronić Draco jeżeli coś sie wydarzy kiedy Narcissy nie bedzie obok jej syna...
- Moje zadanie tutaj jest jasne - wyszeptał. - I nie potrzebuję twojej aprobaty, aby je wypełnić. Lupinie. - powiedział zimnym głosem.
Remus tylko skinął głową i odwrócił się, wiedząc, że próba zbliżenia się do Snape'a była ryzykowna. W jego spojrzeniu jednak widniała iskra współczucia... Wiedział że Severus mężczyzna który nie czuł sie kochany odkąd Lily umarła... Wiedział że Narcissa będzie idealną kobietą dla niego... która go pokocha i będzie sie troszczyć o niego..
* * *
W pokoju wspólnym Gryffindoru, Harry, Hermiona i Ron siedzieli razem, szeptali między sobą o nowościach, które przyniósł Snape. W ich rozmowie pobrzmiewało jednak coś więcej niż tylko ciekawość - nieufność i obawa.
- Snape ma za dużo tajemnic - powiedział Harry. - A to nigdy nie wróży niczego dobrego.
Hermiona przygryzła wargę, po czym spojrzała na niego ze zmartwieniem.
- Mimo wszystko... musimy pamiętać, że Dumbledore mu ufa. Może on wie coś, czego my nie wiemy?
Ron przewrócił oczami, poczym powiedział
- Słyszałem że krążą plotki na temat tego że Snape ma jakieś uczucia do Matki Draco,lecz wiecie to tylko plotka - Powiedział Ron bawiąc sie z swoim szczurem* * *
Nad zamkiem zapadał zmrok, a wieczorne światło wlewało się przez witraże na korytarzach. Severus Snape stał przy jednym z nich, jego wzrok skierowany na daleki horyzont. Wiedział, że przyszłość jest niepewna, a jego rola w tej grze staje się coraz bardziej ryzykowna. Ale w sercu nosił jedną pewność - że musi podjąć walkę, by chronić tych, którzy sami nie mogli się obronić... I to że przysięga jaką złożył dla Narcissy też jest ważna ale... bardziej ważna niż bronienie innych..
Snape zaczą myśleć: Narcissa... obiecuje co stanie sie dla Draco poniose konsekwencje.. nie pozwole aby coś mu sie stało.. obiecuje ci to... Będe lepszym ojcem dla niego niż Lucjusz...

CZYTASZ
"nie igraj z ogniem.." severus snape x narcissa malfoy (lovers to couple..)
Romance„Nie igraj z ogniem" to opowieść o nieoczekiwanej miłości pomiędzy Severusem Snapem a Narcissą Malfoy. Akcja toczy się w mrocznych czasach, gdy lojalność i zdrada kształtują losy czarodziejskiego świata. Severus, ukryty i złożony, staje się przed wy...