NATAN: Jestem na linii startu, czuję jak mi się pocą ręce *Jezu to mój pierwszy raz...co ja w ogóle robię, może jednak było lepiej zostać w domu..* ale wiem że nie ma już odwrotu więc czekam cierpliwie na rozpoczęcie. Kątem oka zauważam że przychodzi rówieśnik, widzę tylko że ma na sobie kaptur i maskę a kosmyk jego włosów powiewa lekko, spoglądam w jego oczy a on posyła mi spojrzenie jak by chciał powiedzieć "i tak to wygram", nagle słyszę jak prowadząca krzyczy.
Prowadząca: GOTOWI ?...
DO STARTU...Moje oczy są rozbiegane, do o koła a serce łomocze mi jak szalone, ale zaciskam dłonie i próbuję się skupić.
Prowadząca:START !
Wystartowaliśmy! Nie mogę w to uwierzyć że to mój pierwszy raz, jest to cudowne uczucie.Widzę kontem oka że ludzie po bokach nagrywają nas więc wiem że ten wyścig jest pokazywany na dużym ekranie.
*Wow dobrze mu idzie* doganiam rówieśnika i go wyprzedzam, na razie idzie mi całkiem nieźle, ale zaraz będzie ostry zakręt więc przygotowuję się iiii ...!
Udało się ! Skręciłem! Obracam się i widzę jak rówieśnik znikł za moimi plecami,widzę na najbliższym ekranie że chłopak się wywalił..*a jak mu się coś stało...*
Zawróciłem....jak już dotarłem do chłopaka podałem mu rękę, oglądałem się pobogach z nerwów, zauważyłem że ludzie byli bardzo strasznie zdziwieni, bo każdy normalny człowiek gra tu tylko o sławę i o satysfakcję a tu nagle chłopak który zawraca i z dupy pomaga...*JEZU CO JA ROBIĘ...!!!! CO JA ROBIĘ...CO JA MAM ZROBIĆ TERAZ*.
Patrzymy na siebie przez chwilę, dostrzegam że jego brązowe oczy są bardzo zdziwione ale przyznam że oczy ma piękne.
Jak tak stoimy w ciszy a obok leżą deski słyszę nagle gwizdek sędziego, gwizdek oznaczać wstrzymanie wyścigu *KURDE a jak bym pojechał dalej to bym wygrał..NO ALE POTEM bym miał go na sumieniu, czemu ja muszę być taki JEZUUUUUU MASAKRA* patrzę na rówieśnika który chcę postawić krok ale się chwieje, więc automatycznie łapie go za ramię i pomagam mu dojść na brzeg toru, kątem oka spoglądam na niego i słyszę jak szybko oddycha.
Kiedy już oparł się, chciałem zdjąć mu maskę żeby łatwiej było mu oddychać.
Ale szybkim ruchem złapał moją rękę i posłał mi spojrzenie, popatrzyłem na niego trochę przestraszony ale odpuściłem i poszłem po deski które leżały na torze, gdy przyniosłem je chłopak pił wodę, jego maska była odkryta tylko do ust, a ja patrzyłem na niego z zauroczeniem..*Jezu.. MIAŁ SIĘ ODBYĆ TYLKO JEDEN WYŚCIG, a z tego wszystkiego zakochałem się w chłopaku który napił się wody a ja....CZY JA NAPRAWDĘ SIĘ ZAKOCHUJĘ W WSZYSTKICH KTÓRZY SĄ ŁADNI*
Skrzywiam się do siebie samego.Rówieśnik: a ciębie co tak skręciło?
Patrzy na mnie z gniewem.N: eeee nic... znaczy...nie.. znaczy no ee pomyślałem sobie coś..i dlatego tak..
*Nawet wysłowić się nie umiem, nie no kocham cię Natan*
Uśmiecham się do siebie z nerwami.Rówieśnik: ciekawe, ciekawe.. czemu mi pomogłeś ?
Podnosi deskę i ją ogląda, spogląda na mnie i unosi brwi.
N: no bo...się wyjebałeś? Więc postanowiłem ci pomóc.
Mówię z sarkazmem i uśmiecham się.
CZYTASZ
Dwóch chłopaków.
ActionPoczątek szkoły, Natan się dowiedział że jakiś nowy uczeń dołącza do jego klasy,od tego wszystko się zaczyna.Natan będzie mieć kłopoty ale też będzie mieć zagmatwanie ze swoimi uczuciami.. Ogl to przepraszam za błędy. Ogl to książka z dupy wzięta b...