Rozdział 1:Rozpoczęcie pracy w Mount Massive Azylu

0 0 0
                                    

Sara z początkiem września właśnie planuje sobie poszukać pracy w pomocy osobom chorym,wszędzie była i nie było gdzie mogła by pracować w miasteczku którym się wychowywała wraz z bratem oraz mamą.

Wróciła do domu zawiedziona a salonie siedział Miles.

Miles:I jak poszło szukanie pracy siostra?.

Sara:Nikt nie szuka osoby przy pomocy osobom chorym tym miasteczku.

Miles:Znajdziesz ja dzisiaj dostałem zlecenie odnośnie jakiejś sprawy.

Sara:Ty lepiej masz ode mnie Miles.

Miles podszedł do Sary aby ją wesprzeć.

Miles:Spróbuj też przez internet może tam prędzej uda się tobie.

Sara:Zobaczę później a póki co idę odpocząć po całym dniu.

Była godzina 21:33 Sara siedziała dwie godziny aby poszukać pracy ale niestety nikt nie dał odpowiedzi,gdy wysłała ostatni i po kolejnej godzinie czekania miała wyłączyć komputer nagle przyszło powiadomienie odnośnie pracy.

Sara:Serio dzięki ci Boże.

Włączyła i zobaczyła wiadomość.

Jeremy Blaire:Dobry wieczór pani Uphur chciałem odwzajmic że szukamy właśnie dobrą i z dobrym podejściem opieki dla naszych podopiecznych.

Jeremy Blaire:Bym był jutro u pani z samego rana aby zabrać na miesiąc żeby pani zobaczyła jak to wszystko wygląda, proszę podać numer telefonu oraz adres domu.

Bez wahania Sara odpisała i wyłączyła komputer.

Poszła do pokoju Milesa Sara.

Sara:Hej nie przeszkadzam.

Miles:Nie śmiało chodź udało się znaleźć coś?.

Sara:Szukałam z dwie godziny a później napisałam ostatni mail,miałam już wyłączyć gdy nagle dostałam wiadomość odnośnie pracy podałam adres i numer telefonu i jutro ma przyjechać Jeremy Blaire.

Miles:Hm nieźle siostra mówiłem tobie że się uda.

Sara:Tak udało się mi.

Miles spojrzał się na Sarę która była smutna.

Miles:Hej co to za smutek na twarzy siostra.

Sara:Czasem myślę że czuję się samotna i chciałabym w moim wieku z kimś być porozmawiać oraz być szczęśliwa.

Miles:Może jak jutro masz tam być kogoś poznasz wyjątkowego hmm.

Sara:Może albo nic nie będzie.

Miles:Wiem co ci chciał zrobić dupek i dostał ode mnie 6 lat temu.

Sara:Tak pamiętam.

Miles:Naprawdę mi uwierz Sara.

Sara:Postaram się brat.

Miles spojrzał się na godzinę.

Miles:O już 23:21 musisz pójść spać aby stać z samego rana dobrze.

Sara:Dobrze Miles trzymaj się do jutra.

Miles:Do jutra siostra.

Następnego dnia Miles obudził się i szykował kawy dla siebie i Sary.

Sara szybko wstała spakowała się i poszła na dół.

Miles:O proszę wstałaś.

Sara:Ej nie miałeś być wcześniej u kogoś.

Miles:Siostra spokojnie o 10:00 jadę a mamy dopiero 07:44,i też chce się pożegnać z tobą bo wcześniej mówiłaś że na miesiąc jedziesz.

Sara:Tak a gdy będę tam zadzwonisz do mamy dobrze.

Miles:Możesz na mnie liczyć Sara.

Po ósmej przyjechał szarę auto z Jeremy Blairem.

Zadzwonił dzwonek do drzwi.

Jeremy Blaire:Czy zastałem Sarę Uphur.

Miles:Tak jestem bratem proszę wejść zaraz przyjdzie.

Sara:O dzień dobry panie Blair.

Jeremy Blaire:Również pani Saro usiądźmy i teraz spiszemy umowę dla pani,niech pani mnie zapyta co tam będzie czekać.

Sara:Co mogę powiedzieć no a właśnie ile z stąd będziemy tam jechać do Mount Massive Azylu?.

Jeremy Blaire:Z jakieś 210km.

Sara:To dużo.

Jeremy Blaire:No dokładniej i nie tylko mamy tam dla każdego pracownika pokój własny oddzielny i sumie jeszcze na miejscu będę mówić czyż nie możemy jechać.

Miles wyszedł na dwór aby pożegnać się z Sarą.

Miles:Dziwny jak dla mnie ten koleś Sara.

Sara:Miles przesadasz teraz.

Miles:W razie czego przyjadę tam aby ciebie zabrać.

Sara:Jak taka będzie opcja.

Miles:Pisz i dzwoń do mnie okej.

Sara:Jasne.

Sara przytuliła Milesa po czym odjechała.

Outlast whistleblower Eddie x Sara Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz