Rozdział 2:Sara przybywa do Mount massive.

0 0 0
                                    

Sara gdy już jechała do Mount massive azylu Jeremy Blaire mówił jej co na nią czeka tam.

Minęły dwie godziny gdy już byli na miejscu.

Sara zobaczyła duże góry i drzewa a potem sam budynek wielki.

Sara:Łał to jest naprawdę duży ośrodek.

Jeremy Blaire:Zgadza się i ile to już ma lat pani Saro.

Samochód ustał przed budynkiem.

Jeremy wysiadł aby otworzyć drzwi dla Sary.

Jeremy Blaire:Pójdziemy na 3 piętro abyś mogła tam zostawić swoje rzeczy.

Sara:Dobrze panie Jeremy.

Sara poszła odłożyć rzeczy i następnie szła obok Jeremiego Blaira do biura.

Jeremy Blaire:Dobrze już połowę pani powiedziałem ale też chciałbym że doktor Scott powiedział na temat pacjentów.

Doktor Scott:Witam panią.

Sara:Również doktorze Scott.

Doktor Scott:Cóż zacznę może mówić na temat pacjentów których mamy większości bardzo chorych na schizofrenie ataki agresji lub którzy trafili za coś i mniej są podatni na tam tę choroby.

Sara:Wiadomo dobrze pan mówi doktorze Scott.

Doktor Scott:Dziękuję.

Po chwili przyszedł ochroniarz po doktora Scotta.

Ochroniarz:Doktorze pacjent czeka na wizytę na 13:30.

Doktor Scott:A tak jak bym mógł o tym zapomnieć eee... Sara posłuchaj dam ci teczkę z pacjentami z którym byś chciała mieć opiekę,ja kończę o 18:00 tak więc muszę iść Jeremy pokaż pani Sarze inne rzeczy.

Jeremy Blaire:Tak Scott pewnie pani Saro zapraszam na dalsze zwiedzanie tego miejsca.

Sara:Dobrze Jeremy.

Gdy Sara z Jeremy Blairem poszła zwiedzić dalsze zwiedzanie ośrodka,tym czasie Doktor Scott poszedł zbadać pacjenta.

Doktor Scott:Jak dzisiaj się czujesz Eddie.

Eddie:Dobrze.

Doktor:Widzę że po twoich ostatnich wynikach lepiej jest niż poprzednio.

Wstał doktor Scott aby posłuchać bicie serca Eddiego.

Doktor Scott:Dobrze wszystko jest zeszłym miesiącu miałeś zapalenie płuc.

Eddie:Tak bo jeszcze ze mną siedział taki jeden pacjent i mnie tym zaraził,i teraz jestem sam pokoju w sumie lepiej jest.

Doktor:To dobrze Eddie więc możesz wracać do swojego pokoju wiesz mam kolejnego pacjenta do zobaczenia.

Eddie:Tak do zobaczenia doktorze.

Przy wyjściu ochroniarz wziął Eddiego za ramię aby zaprowadzić do pokoju.

Eddie:Puszczaj mnie mogę sam iść !?.

Ochroniarz:Zapomnij ostatnio mnie popchnąłeś na ziemi Gluskin.

Ochroniarz wziął Eddiego i zamknął drzwi za nim.

Eddie:Co za dureń wal się!.

Po kilku godzinach Sara mogła sobie przejść się po cholu czytając za rogiem Eddie szedł z swoimi rzeczami do prania.

Sara nie zauważyła go ani on jej po czym upadli na ziemię.

Eddie:Przepraszam nie widziałem pani jak idzie i... .

Sara:Nie to nie twoja wina ja.

Eddie poddając rękę jej spojrzał się na twarz Sary.

Myśli Eddiego:Jeju jaka ona jest piękna miła i sympatyczna.

Sara:Dziękuję ci za wstanie z ziemi.

Eddie:Drobiazg jestem Eddie.

Sara:A ja Sara.

Eddie:Piękne imię masz Saro.

Sara:Dziękuję.

Eddie spojrzał na ziemie aby podnieść papiery aby podać Sarze.

Eddie:Proszę jeszcze tę papiery twoje.

Sara:Raz jeszcze dziękuję tobie Eddie.

Ochroniarz był za nimi.

Ochroniarz:Miałeś zanieść swoje pranie.

Eddie:Wiem ale gdy szłem tej pani pomogłem podnieść i wziąść z ziemi papiery.

Eddie spojrzał się na ochroniarza źle po czym odszedł.

Ochroniarz:Co ja mam z nim prrr eh.

Ochroniarz poszedł za Eddiem a Sara od razu spojrzała na ostatni papier.

Sara:Eddie Gluskin to on od razu pójdę do doktora Scotta abym mogła mieć z nim opiekę.

Była godzina 19:43 po kolacji Sara poszła do pokoju doktora Scotta.

Sara weszła do pokoju.

Sara:Nie przeszkadzam?.

Doktor Scott:Nie proszę wejść śmiało.

Sara:Już wybrałam pacjenta do opieki proszę daje dokumenty pacjenta.

Doktor Scott spojrzał po czym zaczął mówić.

Doktor Scott:Eddie Gluskin hmm dobry wybór wybrałaś niż co wcześniej przy mnie patrzyłaś na innych,on jest jak dla mnie dobry a dla innych lekarzy nie był dobry.

Sara:Słabę podejście mieli do niego.

Doktor Scott:Rzeczy samej pani Saro i od razu niech pani powie ile godzin chcę mieć opiekę nad Eddiem?.

Sara:Może tak od 08:20 do 19:45.

Doktor Scott:Dobrze pójdę do opiekuna jego bo właśnie ten odchodzi od nas i dlatege potrzebna była pomoc właśnie przy nim.

Sara:Tak zgadza się.

Doktor Scott:Dobrze załatwię sprawę a pani niech odpocznie po całym dniu.

Sara:Dobrze doktorze jutro niech pan przyjdzie do mnie dobrze.

Doktor Scott:Dobrze dobrego wieczoru .

Sara:Wzajemnie.

Sara poszła do pokoju swojego aby odpocząć i zadzwonić do Milesa.

Sara:Cześć Miles właśnie miałam się odzywać

Miles:Hej siostra martwiłem się o ciebie.

Sara: Nie musisz się martwić o mnie Miles.

Miles:Muszę jestem twoim bratem i dzisiaj co robiłaś tam.

Sara:Dużo mówili mi o tym miejscu oraz z jakim pacjentem będę chciała mieć opiekę i na jutro od 08:20 do 19:45.

Miles:Nieźle a u mnie słabo z moją pracą od tamtego miesiąca nie mam żadnych zleceń.

Sara:Ktoś pewnie będzie chciał twoich usług.

Miles:Kurczę ktoś dzwoni muszę kończyć trzymaj się siostra do jutra.

Sara:Do jutra brat.

Po chwili Sara westchnęła i poszła spać.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 5 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Outlast whistleblower Eddie x Sara Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz