Tak bardzo była pochłonięta swoimi myślami, że nawet nie zauważyła, jak blisko kwadratu, w którym się obecnie znajdowała, zbliżyła się gigantyczna twarz. A w nią wpatrywały się para złotych oczu, okraszonych granatowo-złotymi rzęsami z domieszką srebra. Pojawiły się one tak magle, że nie była na nie mentalnie przygotowana i mało brakowało, aby straciła ponownie przytomność.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że były one gigantyczne, co było mało powiedziane! Nawet nie była Stella w stanie określić, jak wielkie one były, a co dopiero ich właściciel, który to już musiał być wielgachny, aż zabrakło jej słów, aby to opisać. Nic więc dziwnego, że zareagowała, tak, a nie inaczej na ten piorunujący widok, który się przed nią rozgrywał. A to zaledwie był początek, co jeszcze miało się wydarzyć.
━━ Kyah! ━━ wyrwało się z ust Stelli, kiedy jej wzrok spotkał się ze wpatrującym w nią oczami i zarysem nosa.
Gdzieniegdzie mogła też zauważyć srebrno-złoto-granatowe włosy, które spływały po jego twarzy. Nie widziała ust, ale czuła, że nie musiał ich używać, aby się z nią porozmawiać. Aż z wrażenia usiadła na tak zwanej podłodze, aby zauważyć jasną niczym jak porcelana dłoń, która musiała trzymać ów kwadrat, w którym się znajdowała.
Teraz mniej więcej mogła określić, jak gigantyczny on musiał być, a jak mała ona w porównaniu z nim była. Jej drobne ciało aż zadrżało ze strachu, bo nie wiedziała, jakie on miał w stosunku do niej zamiary. Dlatego też wolała chuchać na zimne, aniżeli potem mieć jeszcze więcej problemów. Stąd też, chwilę jej zajęło, nim w pełni pozbierała swoje myśli, aby móc w końcu cos do niego powiedzieć. A to dlatego, że on jak widać, czekał na to, aż się o coś się go zapyta.
━━ C-co miałeś na myśli, mówiąc, „że nie spodziewałeś się tego, że tak szybko się spotkamy"? ━━ spytała po chwili Stella, nie bardzo rozumiejąc o, co mu chodziło.
Chociaż nie wiedzieć czemu, czuła jakby byli powiązani niewidzialną więzią, która nie była widoczna gołym okiem. Tak jakby byli sobie pisani i żadne z nich, nie mogło istnieć bez drugiego. Wiedziała, że to było dość niedorzeczne, ale nic na to poradzić nie mogła. Na co wcale mu nie wierzyła, ale coś musiało być na rzeczy. A to dlatego, że gdyby było tak jak mówił, to od samego początku by o tym wiedziała, prawda?
Z drugiej strony, może o tym wiedziała, ale z jakiego powodu o tym zapomniała? Wszystko w tym momencie mogło się zdarzyć i to nie była jej wina, że nic o tym jednak nie wiedziała. A może zrobione było to tak, aby ją chronić i dlatego niczego nie pamiętała? Tak czy inaczej, powróciła do rozmowy, która przed chwilą prowadziła, wodząc jego smutną minę, aż jej się szkoda mu się zrobiło.
━━ Naprawdę nie pamiętasz tego, co powiedziała ci Bogini Beltix, nim przeszłaś reinkarnację? ━━ spytał z lekkim smutkiem słyszalnym w tonie głosu, kiedy usłyszał jej słowa.
W tym momencie Stella zamarła w bezruchu, a to dlatego, że przypomniała sobie, co jej powiedziała. A tym bardziej to, że prawie stracił życie, ratując jej duszę przed pożarciem i musiał połączyć się z nią, aby ją ustabilizować. Co równało się tym, że stał się jej opiekunem, co było dla jego rady nie do pomyślenia. Teraz dopiero zdała sobie sprawę z tego, że dobrze było, że od samego początku o tym nie pamiętała. Bo wówczas źle by to przyjęła i mogło się to odbić na jej psychice i dalszym rozwoju.
A wtedy już nikomu nie byłoby do śmiechu, nawet jej samej. Nie wspominając o tym, że wówczas zaczęłaby gadać rodzicom o takich rzeczach, o których nie powinna mówić, bo i tak by jej nie uwierzyli, tego była w stu procentach pewna! Nic więc dziwnego, ze cieszyła się w duchu, jak głupia, że dopiero teraz te wspomnienia do niej powracały.
━━ Wybacz, dopiero po twoich słowach sobie o tym przypomniałam! To przeze mnie straciłeś swoje dotychczasowe życie i powinność! ━━ odparła po chwili Stella, czując się okropnie z tego powodu.
━━ Gdybym tego nie zrobił, teraz bym z tobą nie rozmawiał prawda? A tym bardziej, nie miałabyś możliwości odrodzenia się w innym świecie, czyż nie? ━━ spytał po chwili, nieco odsuwając swoją twarz od kwadratu, aby już jej tak nie stresować.
━━ Masz co do tego zupełną rację, ale jednak nie czuję się komfortowo, że przez to stałeś się moim strażnikiem... ━━ stwierdziła po chwili Stella, nie czując się z tym komfortowo, bo czuła, że nie miał w planie czegoś takiego.
━━ Nie musisz się tak czuć, prawdę mówiąc od dawna nie mogłem znaleźć sobie miejsca i miałem wrażenie, że moja egzystencja nie miała sensu do czasu, gdy cię spotkałem ━━ wyjaśnił po chwili, próbując przekonać ją, aby zmieniła co do tego zdanie.
W pierwszym momencie Stella myślała, że źle usłyszała, ale po jego mimice twarzy zrozumiała, że jednak dobrze usłyszała. Wyglądało na to, że jednak na serio ich spotkanie było im pisane, bo ona sama tak samo się czuła w tamtym życiu, jak on. Nigdzie nie mogła znaleźć sobie miejsca, zawszę miała wrażenie, że jej życie jej było beż sensu. Nie wspominając o tym, że nie ważne, jakby chciała znaleźć sobie kogoś, żaden związek jej nie wychodził.
Co jeszcze bardziej potęgowało u niej frustrację, aż do momentu, kiedy na niego przez przypadek trafiła. Wówczas coś w środku jej duszy wskoczyło na swoje miejsce i poczuła, że w końcu znalazła tego jedynego. Jednak nie trwało to zbyt długo i myślała, że znowu będzie ten horror przechodziła na nowo. Jednak jak widać, do tego nie miało nadejść, co było jej na rękę.
━━ W sumie tak samo myślałam, nim cię poznałam i świat dopiero nabrał kolorów... ━━ zauważyła po dłuższej przerwie Stella, dopiero po tym zdając sobie o tym sprawę.
Dopiero wtedy Stelli udało się lepiej go zobaczyć, bo do tej chwili tak nie było. Nie wspominając o tym, że zauważyła za jego plecami coś w rodzaju skrzydeł i to nie byle jakich, ale motylich. Aż zrobiła oczy jak talerze obiadowe, nie mogąc uwierzyć, że z taką cudowną istotą miała styczność. Jego urody nie była w stanie opisać, chociaż można było go pomylić z kobietą. Z tego, co czytała, w ich rasie to było na porządku dziennym, tylko ludzie mieli z tym problem.
Dla niej, która uwielbiała tego typu androgyniczną urodę, nie miała problemu go zaakceptować takim, jakim jest. Dopiero po paru chwilach zdała sobie sprawę z tego, o czym zaczęła myśleć. Tym bardziej że jej wzrok zaczął zsuwać się po jego szyi w dół, zaczynając mieć niegrzeczne myśli. Myśli, których normalna siedmiolatka nie powinna mieć, ale jak wiadomo, Stella nią nie była.
━━ Ahem... Wiem o czym, zaczęłaś myśleć, ale z tym musisz poczekać, aż będziesz miała te osiemnaście lat! ━━ chrząknął po chwili, robiąc się nieco czerwony na twarzy, bo czuł jej palący wzrok na swoim ciele.
CZYTASZ
Hoshi no Chō [ PL ]
FantasyJedna wyprawa po zakupy, spowodowała że życie Stelli Leblanc zakończyło się w jej swiecie, a odrodziło się w nowym świecie. Gdyby nie ratunek ze strony tego, który nie powinien jej pomóc przez co ich życia związały się bezpowrotnie...