Marshall pov.
Obudziłem się o normalnej porze jak zwykle. Kiedy wyszłem z mojej budki niby wszystko było normalnie. NIBY. Pewnie chcecie wiedzieć dlaczego? A wam powiem. Akurat jestem zakochany w pewnej suczce i pewnie możecie pomyśleć, że chodzi o Everesta. Niestety jesteście w błędzie. Tą postacią jest Skye. Do tej pory pamiętam jak kiedyś mieszkaliśmy na jednej ulicy ( to było zanim Ryder mnie i Skye zwerbował). Mieszkaliśmy wtedy w Nowym Jorku. Ja mieszkałem na ulicy 35 a Skye dwa domy dalej. Zawsze mieliśmy sporo czasu dla siebie i spędzaliśmy tak długo ile dusza by zapragnęła. Po czasie zrozumiałem, że czuję do niej coś więcej niż przyjaźń. Akurat chciałem jej powiedzieć co czuję lecz z obawy o odrzucenie trzymam to w sobie. Nawet nikomu tego do tej pory nie mówiłem, zwłaszcza Chase'owi bo doskonale wiem, że też jest w niej zakochany. Ja nawet boję się tego jak on na to zareaguje a nie chcę aby się na mnie rzucił kiedy mu to powiem dlatego chcę najpierw porozmawiać o tym z Ryderem na osobności. Kiedy wszedłem do bazy zobaczyłem jak Ryder nasypuje nam suchej karmy do misek. Postanowiłem z nim porozmawiać dopóki wszyscy nie wstali.
Marshall: Dzień dobry Ryder.
Ryder: O, dzień dobry Marshall. Widzę, że się obudziłeś. Czy chcesz zjeść już śniadanie?
Marshall: Za chwilę. Bo przyszedłem zapytać czy pomógłbyś mi w rozmowie z Chase'm.
Ryder: A czy coś się stało?
Marshall: Bo ja jestem zakochany w Skye a też wiem, że Chase jest też w niej zakochany i mam obawę, że jak Chase to usłyszy to może się na mnie rzucić kiedy bym mu to powiedział.
Ryder: Rozumiem. To chodźmy do mojego pokoju i tam porozmawiamy na spokojnie.
Marshall: Dobrze.
Marshall pov.
Ja naprawdę się tym denerwuję bo doskonale wiem, że Chase też jest w niej zakochany. A może się mylę? Już sam nie wiem co mam myśleć o tej sytuacji. To mnie zaczyna niszczyć mentalnie. Powiem wam, że to jest moja kolejna nie przespana noc. Ja wiem, że Chase jest dla mnie jak brat.
Chase pov.
Akurat obudziłem się gdzieś koło godziny szóstej rano. Postanowiłem dać moim przyjaciołom jeszcze pospać ale kątem oka zobaczyłem jak Marshall wchodził do bazy z Ryderem. Zacząłem się zastanawiać o czym oni tak rozmawiają. Mam nadzieje, że nie rozmawiają o Evereście. Wtedy usłyszałem głos Rydera z mojego komunikatora.
Ryder: Chase czy możesz podejść na górę? Ja i Marshall chcemy z tobą porozmawiać.
Chase: Jasne Ryder. Jestem w drodze.
Ryder: Dzięki Chase.
Zacząłem się zastanawiać o co może chodzić. Bez wahania polazłem na górę aby rozwiać wszelkie możliwości co do Everesta. Po wjechaniu zobaczyłem jak Marshall był poddenerwowany.
Chase: Jestem. Co się dzieje?
Ryder: Marshall ma podejrzenia do tego, że ty coś czujesz do Skye i chce się dowiedzieć czy to jest prawda?
Chase: Nie Marshall. Ja do Skye nic nie czuję bo ona jest dla mnie jak siostra.
Skye pov.
Akurat poszłam za Chase'm do bazy aby upewnić się czy Chase coś do mnie czuje. Po pewnym czasie byłam pod pokojem Rydera, gdzie byli chłopaki. Postanowiłam podsłuchać rozmowę. To co usłyszałam dosłownie mnie zamroziło.
Chase: Jestem co się dzieje?
Ryder: Marshall ma podejrzenia do tego, że ty coś czujesz do Skye i chce się dowiedzieć czy to jest prawda?
Chase: Nie Marshall. Ja do Skye nic nie czuję bo ona jest dla mnie jak siostra.
Skye pov.
Jeśli Chase nie jest we mnie zakochany to czy tą osobą jest Marshall? Jeżeli tak to muszę się nad tym na prawdę MOCNO zastanowić. Kiedy chciałam stamtąd odejść to narobiłam takiego hałasu, że kot by postradał zmysły. Kiedy chłopaki wyszli to zobaczyli mnie i wiedziałam jedno. Zostałam spalona.
CZYTASZ
Historia miłosna Skye i Marshalla
FanfictionMarshall od bardzo dawna był zakochany w Skye lecz nie wiedział jak ma jej to powiedzieć ze względu na próbę odrzucenia. Ale na domiar złego Marshall dowiaduje się, że z jakiegoś powodu Skye uciekła z bazy i ślad po niej zaginął. Marshall jest zdete...