👀 Prolog 👀

11 3 3
                                    

- Co... Tu się stało...? - zapytał Mike.

Prze de mną obrazował się tragiczny widok. Umarła gleba, kwiaty, drzewa, Wszystko było szare. Wielkie wulkany z których wydobywa się czarny dym , budziło przerażenie. Z nieba spadały płatki, ale niestety nie był to śnieg.   Najgorsze było to, że to wszystko co tu opisałam to Hawkins.

- musimy uciekać - powiedziała przerażona Joyce

- przepraszam mamo ,ale ja nigdzie nie jadę, musimy to powstrzymać - powiedział Will stanowczym tonem.

- Will ma rację, nie możemy uciekać, my wiemy dlaczego to się stało ,a inni nie. A po za tym jestem policjantem w Hawkins to mój obowiązek - rzekł Hooper

- No to jaki plan? - spytał Mike

- tego jeszcze nie wiem - odpowiedział Hooper

Wszyscy zamilkli. Nikt nie wiedział co mają robić. Wkońcu jak mają załatać wielkie dziury w ziemi? Jedyne kto mógł to zrobić to byłam ja ,ale  nie dam rady zrobić tego sama, jestem silna ale nie aż tak.

- Musimy iść po Max i resztę. Nie mogą tam zostać - powiedziała Nastka.

Pokiwali głowami i udaliśmy się w stronę szpitala w którym leżała Max i dotrzymywał towarzystwa Lucas. Do szpitala nie było daleko ,więc udali się piechotą. Droga minęła nam w ciszy ,każdy pogrążony w własnych myślach, Nancy próbowała poruszyć jakiś temat, ale nikt nie odpowiedział.

Gdy już dotarli w szpitalu panował chaos. Wszyscy biegali w te i we w te. Jedyne recepcjonistka zachowywała zimną krew. Pobiegliśmy do sali nr. 11 ,w której leżała Max i najprawdopodobniej siedział Lucas.

Gdy Jonathan z impetem otworzył drzwi, wbiegłam jako pierwsza. Widok mnie zaskoczył. Zobaczyłam Max i Lucasa całujących się. Odruchowo się zaśmiałam ,ale wgłębi niezmiernie cieszyłam się z ich szczęścia.

Max jako pierwsza nas zauważyła, zdziwiłam się że tak późno, ale chyba za bardzo byli sobą zajęci. Szybko uderzyła Lucasa w policzek, który jęknął z bólu. Max miała gips na rękach ,więc nie dziwię się mu.

- Kochana, jak chcesz sprawić mi przyjemność to możesz zrobić mi... - niestety nie dokończył, bo wkońcu nas zauważył - Znaczy Max! Czemu mnie pocałowałaś - zaczął się głupio tłumaczyć ,niestety nie umiał kłamać.

- Gołąbeczki musimy wam przerwać, ale... Z Hawkins nie jest najlepiej. Chyba nie udało nam się pokonać Vecny - powiedział Hooper 

- No to chyba pójdziecie beze mnie, bo - pomachała gipsem - mam gips 

 Nagle drzwi zaczęły się otwierać. Każdy popatrzył  ze strachem w stronę drzwi. Lekko się uchyliły, a w nich stanął wysoki brunet o niebieskich oczach. Po chwili ciszy odezwał się

- Myślę, że mogę pomóc

~🌺Juliette🌺~

Przyjaciele nie kłamią // Stranger Things Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz