Rozdział 1

4 0 0
                                    

Dziś pierwszy dzień w nowej szkole. Przeprowadziłam sie tu parę dni temu. Moja mama jakiś czas temu się zaręczyła i postanowiła się przeprowadzić do Los Angeles do swojego narzeczonego Willa. Lubiłam Willa, cieszyłam się szczęściem mamy, bo od czasu śmierci taty nie miała nikogo przez jakiś czas. Willa poznała na jakiejś imprezie firmowej. Świetnie się dogadywali i z czasem zostali parą.
Narzeczony mamy miał syna o imieniu Alex. Dogadywałam się z nim dobrze. Traktowałam go jak starszego brata i wiedziałam że mogę na niego liczyć.

O godzinie ósmej zadzwonił budzik, obudziłam się,wstałam i zaczęłam się ogarniać. Poszłam sie umyć, po wyjściu z łazienki zaczęłam się ubierać. Ubrałam zwykły czarny crop top  i szare baggy jeansy 
do tego zwykle białe air force i wisiorek, który tata podarował mi kiedyś. Następnie zrobiłam delikatny makijaż. Trochę korektora pod oczy żeby zakryć niewyspanie, rzęsy lekko potuszowałam, nałożyłam trochę różu na policzki oraz rozświetlacza na nos. Potem włosy lekko polokowałam. Popsikałam się moją ulubioną mgiełką waniliową. Zeszłam na dół na śniadanie. W kuchni zobaczyłam mamę, która życzyłam mi miłego dnia a następnie wyszła do pracy. Zjadłam śniadanie a po chwili dostałam smsa od Alexa.

Alex

Młoda masz 5 minut na zejście na dół do auta albo zapierdalasz do budy na piechote.

Poszłam szybko po rzeczy a następnie zbiegłam na dół do auta.

-  Siema młoda wsiadaj do auta i jedziemy- powiedział Alex

- Jak nastawienie przed pierwszym dniem w budzie?

- Może być- odpowiedziałam.

Pogadaliśmy jeszcze trochę a po chwili byliśmy już przed szkołą.

Alex zostawił mnie sam i poszedł do swoich znajomych, ale powiedział że jakby coś się działo to mam pisać. Weszłam do budynku zwanego szkołą a następnie poszłam szukać sekretariatu żeby dostać plan lekcji. Spytałam pierwszej lepszej osoby gdzie jest sekretariat a następnie się tam udałam. Dostałam plan lekcji, pierwszą lekcją miała być historia w sali 302. Już jakiś czas szukałam sali aż wkońcu się poddałam i postanowiłam napisać do Alexa. Oczywiście mi nie odpisał. Po chwili wpadłam na coś twardego, był to czyiś tors. Spojrzałam w górę i ujrzałam chłopaka na oko miał 185 wzrostu, był brunetem miał lekko potargane włosy, ciemno czekoladowe oczy, pełne usta, mocno zarysowaną linię żuchwy, ubrany był w czarną koszulkę z krótkim rękawem i zwykle szare dresy nike. Na rękach było widać żyły oraz parę tatuaży. Poczułam zapach jego intensywnych perfum. Muszę przyznać, że był przystojny.

- e lala uważaj jak chodzisz- powiedział brunet.

- to ty na mnie wpadłeś- odpowiedziałam.

On spojrzał tylko na mnie i odszedł.

Dupek.

Po chwili znalazłam salę, której szukałam, weszłam  i przeprosiłam nauczyciela za spóźnienie.

You are mineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz