1

13 7 22
                                    

   Impreza halloweenowa w mieście zawsze miała ogromny rozgłos. Przychodziły na nią prawie wszystkie dzieciaki z okolicy. Sebastian zapalił papierosa w pozycji półsiedzącej, wygodnie układając się na łóżku przyjaciela. Aiden skarcił go wzrokiem, ale nie zrobił nic więcej, bo pewnie i tak nie miałoby to sensu. Chłopak był w trakcie przygotowywania swojego kostiumu na wieczór więc nie za bardzo się tym przejął.

-Czy ty nie umiesz się bawić Sebastian? -zapytał. Nie zamierzał się przebierać w żaden kostium z tej okazji, co spotkało się z dezaprobatą znajomych.

Spojrzał w stronę Aidena znudzonym spojrzeniem i wypuścił dym. Chłopak zrezygnował z dalszej rozmowy i założył marynarkę.

-Wychodź. Jestem gotowy.

Wziął swoją deskę i  powolnym krokiem ruszył za Aidenem, który kierował się do holu. Wylegitymowali się na recepcji, a dlatego, że było koło godziny siódmej, Sebastian zmuszony był wyciągnąć asa z rękawa w postaci naprawdę drogiego szampana. Sekretarka uśmiechnęła się miło.

-Tym razem przymknę na was oko chłopcy. Nic nie widziałam - zakryła oczy teatralni i wpisała coś w komputer. Aiden błysnął swoim firmowym uśmiechem, po czym obaj skinęli jej na pożegnanie, życząc udanego wieczoru.

Na imprezie można było znaleźć wielu sportowców ze szkoły, ale również jakiś dzieciaków z sąsiedztwa. Nie zmieniało to jednak faktu, że prawie wszyscy się tam znali. Dlatego gdy Sebastian siedząc na kanapie dostrzegł w tłumie różową czuprynę zdziwił się.

-A to kto?-zaczepił siedzącą obok niego dziewczynę. Thea rozejrzała się, aż dostrzegła obiekt jego zainteresowań.

-Jest nowy, chodzi do naszej szkoły. Mnie się podoba, lubię punków.

Sebastian mimowolnie się skrzywił. Bardzo nie podobała mu się ta cała otoczka. Nie lubił ludzi, którzy udawali buntowników.

-Ty też mógłbyś sobie zrobić jakiegoś kolczyka.

Sebastian po prostu przewrócił oczami znudzony tokiem rozmowy. Nawet nie udawał, że jej słucha. Podążał wzrokiem za postacią chłopaka jakby dzięki temu mógł poznać wszystkie tajemnice. Odpalił kolejnego papierosa tego wieczoru i udał się do kuchni by dodać dobie alkoholu.

Wyciągnął szklankę z szafki i nalał wódki. Kątem oka zauważył jak jego kolega z drużyny wszedł do kuchni wraz z tym nowym. Tamtego dnia pamiętał jak bardzo go korciło by użyć swoich pięści. Gdy ten go zaczepił stwierdził, że to właśnie ta chwila. Obrócił się i wycelował pięścią w nos, który został doszczętnie zmiażdżony.

HexOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz