Obudziłem się jak zawsze o tej samej porze, Hong'a już nie było, znów był na podawaniu leków.
Dowiedziałem się ostatnio, że Dzieci wśród moich przyjaciół jest coraz wi poęcej, Alan z Jeff'em poraz drugi zamierzają zostać rodzicami... Jest już trójka, niestety Kenta nie zdążył pogodzić się z Pete wcześniej, nie mogą mieć dzieci. Ale na szczęście udało im się adoptować chłopca, mogą mieć swoją szczęśliwą rodzinę.
Zostało nam trochę ponad rok razem... Coraz bardziej obawiałem się tego momentu, Hong jest z bogatej rodziny, dostał ostanio list od matki , że zamierza mu pomóc po wyjściu z więzienia, zapewne odetnie go od wszystkiegoDni zaczęły nam lecieć zdecydowanie za szybko, byłem coraz bardziej przerażony tym, że Hong opuści więzienie i zostaniemy tylko wspomnieniem.
- wstawaj pora na prysznic - usłyszałem głos strażnika, wstałem i skierowałem się z nim jak myślałem do tej samej łazienki co zawsze. Ale on zaprowadził mnie do łazienki w której zawsze był tylko Hong. Spojrzałem na niego zdziwiony - macie tylko pół godziny.- wepchnął mnie wręcz do łazienki. Zobaczyłem Hong'a, stał przede mną nagi.
Nie mogłem się ruszyć, czułem się jakbym był przyklejony do podłogi, poczułem jego ręce na policzkach
- Way wiem, że pół godziny dla Enigmy to mało, ale błagam zajmij się mną- poczułem jego miękkie usta na moich, oddałem pocałunek, już po chwili Nie tylko on był nagi, nie mogłem się powstrzymać, byłem tak bardzo na niego napalony. Oparłem go o kafelki, ruszałem w nim palcami, od lat przez leki i zastrzyki nie miał rui, spodziewałem się że przez to jego popęd seksualny będzie dużo mniejszy, byłem w błędzie. Nie mogłem uwierzyć jak bardzo obaj potrzebowaliśmy siebie, masowałem jego sutki i poruszałem się już w nim , wgryzł się w moje ramię by się uciszyć. Złapał mnie za policzki. Miałem wrażenie, że widzę w jego oczach serduszka, mój penis odbijał się na jego brzuchu, co zdecydowanie mu się podobało, dotykał ciągle wybrzuszenia . Oszaleję z nim...
Te Pół godziny to był najlepszy czas jaki spędziłem od wielu wielu lat. Kocham go.Doszedłem na jego pośladki całując go w usta, spojrzałem na jego twarz, wydawał się być smutny... Coś jest nie tak.
- moi rodzice zaproponowali bym wyjechał z nimi do Szwajcarii... Zgodziłem się - i wszystko co piękne runęło.
To było nasze pożegnanie, jego rodzice są bogaci chcą uciec do Europy by nikt nie wiedział co się działo z ich synem przez kilka lat, miało to być tajemnicą ich wszystkich.Po kilku miesiącach, które minęły tak szybko jak mrugnięcie Hong opuścił więzienie i tym samym mój świat znów stracił sens, nie wiedziałem co ze sobą zrobić, mój koszmar znów powrócił.
Znów jestem zależny od Pete i innych, sam sobie nie poradzę, nie mam nawet jak wróci do mieszkania.
Dostałem list od Hong'a, był taki szczęśliwy. Opisywał mi jak piękne są ośnieżone góry, jak bardzo smakuję jedzenie.
Tak bardzo żałuję, że nie mogę być tam z nim, ale tak będzie lepiej dla niego, jest młody zdąży założyć jeszcze rodzinę.Od teraz moje dni mijały głównie na ćwiczeniach fizycznych, czasem też czytałem książki jakie zostawił mi Hong. Tak bardzo je kochał, mam nadzieję, że w Szwajcarii również może zajmować się książkami.
Ciekawe co stało się z jego sklepem...Po tych piekielnie długich trzech latach w końcu zostałem wypuszczony, zobaczyłem Alana i Pete, Alan mocno mnie przytulił, poczułem się jak dawniej... Miałem już wsiadać do ich samochodu, ale nagle poczułem rękę na nadgarstku, zostałem pociągnięty za rękę. Zatrzymałem go i złapałem za jego policzki, spojrzałem w te piękne oczy
- co ty tu robisz?- byłem tak zaszokowany, ale za razem tak szczęśliwy
-zabieram cię do domu - usłyszałem mój ulubiony głos... Hong naprawdę tu jest, wsiadłem z nim do jego samochodu, nie mogłem przestać się uśmiechać.
Dojechaliśmy do dwupiętrowego budynku, na dole było tak wiele książek.
Odłożyłem swoją torbę na podłodze i poraz kolejny złapałem jego policzki, chciałem go pocałować, ale coś zagrodziło mi drogę do jego ust. Dłoń. Nie Jego. Spojrzałem w bok i zobaczyłem kobietę z białymi włosami...znam ją, ale nie mam pojęcia skąd.- n'Heart - Hong Westchnął i spojrzał na nią
