Jako 20 latka nie mam marzeń których nie spełniłam. Moi rodzice zawsze dawali mi to co chciałam jak byłam dzieckiem lecz nie byłam rozpuszczonym dzieckiem prędzej byłam tym dzieckiem które było ciche ale korzystało z życia ile wlezie. Jako dziecko myślałam że jak dorosnę to będę bardzo bogata i będę spełniać resztę marzeń ale nie pomyślałam o tym co będę robić w tej dorosłości oprócz jednego.
Za dzieciaka dostawałam dużo farb na urodziny, święta i na inne okazje, co się opłaciło. Maluję piękne obrazy , sprzedaje swoje prace innym a nawet rysuje na zamówienia ale chciałbym otworzyć własny lokal gdzie później moje dzieci będą oglądać w nim moje obrazy i przejmą po mnie ten interes lecz pieniądze zawsze odebrały mi tę możliwość. Było mnie stać na paznokcie, drogie farby, pędzle i płótna na jedzenie też ale nigdy nie miałam takich możliwości by otworzyć własny interes.
Mama i tata starali mi się dokładać do wypłaty z obrazów ale pojawiały się różne pilne wydatki na pralkę lub rurę od pralki bo się zepsuła. Gdyby tak być milionerem i spełnić marzenia nie patrząc na to że coś będzie bardzo pilne by wydać forsę.
Te przemyślenia zawsze pojawiają mi się jak maluję obrazy lub słucham muzyki.
Odpaliłam muzykę na Spotify i zaczęłam biodrami kręcić do rytmu muzyki, przy okazji malowałam smutną jesień gdzie w parku siedzi kobieta w długim szarym płaszczu ze spuszczoną głową a liście uderzają o jej czarne korki gdy podmuchuje je wiatr.
Właśnie nabierałam pomarańczowy kolor na pędzel gdy rozbrzmiał dźwięk telefonu, ktoś do mnie dzwonił. Byłam zmuszona opuścić swoje miejsce pracy by pójść odebrać telefon.
Podeszłam do stolika na którym leżał telefon, podniosłam go i odebrałam słuchawkę
- Heja Luse !!- na ten głośny krzyk odsunąłam telefon od ucha bo zabolały mnie wszystkie bembenki w uszach.
- Hej Lea, czego chcecie?- miałam na myśli wszystkich znajomych którzy krzyknęli. Zawsze dzwonią gdy akurat coś robię bardzo ważnego.Lea Ana i Moa były moimi przyjaciółkami od zawsze, byliśmy jak siostry ale z czasem przestałam tak bardzo angażować się w naszą przyjaźń gdy te zaczęły często iść na melanż i przebywać w towarzystwie 30-37letnich chłopów którzy chcą tylko zajrzeć do młodej dziury po czym zostawić dzieciaka wraz z matką.
Fred ,Loued i Moan byli takimi wymówkami bo byli starsi i zawsze dziewczyny miały z nimi wymówki że muszą coś z nimi zrobić lub jakiś projekt wspólny trzeba obgadać.
Moan i Ana mieli potajemnie romans i nadal pewnie mają, wiele razy widziałam jak obściskują się w parku przy obcych ludziach.- Chcemy cię zaprosić na imprezę o 19 przyjedziemy. - powiedziały
- Nigdzie nie pojadę - oznajmiłam, nie miałam ochoty a po drugie obraz sam się nie zrobi.
- No chodź proszę na twoje urodziny też nie poszliśmy bo nie chciałaś nie daj się prosić - błagała Ana
Naprawdę nie chciało mi się ani szykanować ani nic , chciałam skończyć obraz , położyć się do łóżka i spać do 10 a nie latać z makijażem.
- Nie dajcie mi spokój ja przynajmniej coś robię a w tylko latacie na imprezy - powiedziałam wściekła po czym chciałam się już rozłączyć ale Ana dalej starała się mnie przekonać.
- Zawsze masz jakieś ,,ale". Obraz jest zarezerwowany przez rodziców Moy więc na spokojnie poczekają, powiesz im że coś ci wypadło i później oddasz obraz , no weź proszę Luse ten jeden raz - prosiła
Pozostało mi się zgodzić bo mi by żyć nie dały lub by dzwoniły cały czas że jestem odizolowana od ludzi. Cóż mili by rację, duże grona mnie stresują że coś złego palne i będzie kłopot .

CZYTASZ
W Objęciach Świateł
ActionCicha dziewczyna idzie do klubu po namową znajomych.Wystraja się tak że nawet kierowca który zawozi ich na imprezę nie może oderwać wzroku od młodej 20-letniej Luse. Podczas wizyty w toalecie wpada na bardzo przystojnego mężczyznę który ratuje ją pr...