Rozdział 1 Piorun

3 0 0
                                    

Nasza historia rozpoczyna się w województwie Dolnośląskim, a dokładniej to w słynnym Lwówku Śląskim. Miasto to słynie z... miasto to jest znane z... kurwa nawet nie wiem co jest w tym całym Lwówku, a idź pan w chuj.
Może i to miasto nie jest zbyt duże, za to jest małe. Ale jest na tyle duże by mogło być całym światem dla jednego człowieka. Nazywa się on, Andrzej. Ten blacharz z lwówka to nie jest przeciętny człowiek, jest wielkości dwóch ludzi! Bebzol ogromny, w chuj. Wąsacz ten jak każdy prawowity polak lubi sobie zjeść dobrą kiełbaske, właśnie po to wybrał się do pobliskiego sklepu na rynku.
Andrzej: wiesz co jest lepsze niż milion piw?
Mietek: 2 miliony piw?
Andrzej: no jacha, ile płacę?
Mietek: no to tak, kiełbasa śląska 19,30, czteropak żuberka... i jeszcze setka... czyli będzie yyy sześciesiąt złoty
Andrzej: kurła ile
Po tych słowach Andrzej wziął szybko siatke i wybiegł ze sklepu. Pędził jak babcia do trumny, czy tam do kapcia. Zależy w sumie jaka babcia.
Nagle mieciu zaczął lewitować a jego oczy wywróciły się do góry, jak ten cały Eleven z Stranger Things (PS. Dominik pozdrów brata) i zaczął lecieć za Andrzejem.
Wąsacz więc spierdalał przed lewitującym w powietrzu 60 latkiem. Trochę chujowo.
Andrzej: co jest kurwa?
Mietek diabolicznym głosem: noc jest kurwa
Po tych słowach z ust Mietka wyleciała czerwona esencja, taka jakby duchowa. Po chwili zmieniła ona kształt w ręke która powoli się wydłużała próbując dosięgnąć Andrzeja.
Andrzej: oczom kurwa nie wierzę matko bosko przenajświętsza
Biegł Andrzej jak Prokop do Wellman żeby go tylko opętany mietek nie złapał. Andrzej za chuja nie wiedział co się dzieje, sam fakt że Mietek zaczął lewitować już był dziwny, a teraz ta ręka? Co tu jest kurwa grane?
Mietek diabolicznym głosem: zabije cię...
Jedyne o czym teraz myślał Wąsacz to żeby wrócić do domu, włączyć TV i wypić piwko, A NIE KURWA UCIEKAĆ PRZED OPĘTANYM MIETKIEM.
Andrzejowi nagle zaczęło nawalać w żołądku.
Andrzej: to chyba po grochówce... zesram się kurwa...
Mietek: zamorduje cię!!!!
Zwieracze puściły Andrzej wypuścił Barabasza, chwila ciszy jak makiem zasiał. Stopklatka Andrzeja spierdalającego przed Mietkiem. BOOM!!! Rozległ się głośny huk, a dokładniej to dźwięk pioruna. Andrzej się zatrzymał, zamknął oczy, po czym się odwrócił. Jego oczom ukazał się spalony i poharatany pan Mietek. Jakby go piorun pierdolnął.
Andrzej: mieciuu... zyjesz?
Nagle Mietkowi zaświeciły się oczy na czerwono i przemówił diabolicznym głosem.
Mietek: on już nie żyje, ty jesteś następny...
Po tych słowach jak po pstryknięciu Thanosa, Mietek wyparował.
Andrzej: mieteeeeeeeeek!!!!!

Andrzej Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz