Cheaper Five - Red's Camaro.

8 2 0
                                    

---------------------------------------------------------

Hej, tu Amelia. Mam nadzieję, że dzisiejszy rozdział wam się spodoba.

Z góry przepraszam za wszystkie błędy:3

Miłego czytania 🔥 🔥 🔥

---------------------------------------------------------

Pov. Rosalie Harlow.

   Dzisiaj już nic mnie nie zdziwi. A raczej dzisiejszej nocy, ponieważ nadal siedzę w klubie i nadal zastanawiam się dlaczego Nicolas mnie nie uderzył. Nie żeby mi to przeszkadzało i żebym narzekała. Jest to bardzo duży plus dla niego ale nadal jestem cholernie ciekawa powodu dla, które zrezygnował z tego aby mnie uderzyć. Czy to może przez to, że jestem córką mafii czy jest jakiś inny powód jego zachowania.

— Ziemia do Rose. - powiedziała Audrey machając mi ręką przed twarzą.

— Co? - burknęłam.

— Pytałem się czy wszystko w porządku. - powiedział Mike.

   Gdy wcześniej blondyn zobaczył, że Nicolas i Blaze się biją zaczął iść w naszą stronę ale nie zdążył dojść do nas bo Nicolas podszedł do mnie i chciał uderzyć co się nie wydarzyło, więc podszedł do nas dopiero po wszystkim.

— Tak. A dlaczego miało by być coś nie w porządku? - zapytałam unosząc jedną brew. Chłopak w odpowiedzi zgromiła mnie zirytowanym spojrzeniem. - Ludzie bez przesady nic mi nie jest. - powiedziałam wściekła wstając i kierując się do wyjścia.

   Rozumiem, że Mike, Audrey i Blaze się o mnie martwią ale bez przesady. Irytuje mnie to, że traktują mnie jak jakąś życiową niedorajde albo kalekę.

Dlaczego przyjechałam do klubu widząc, że nienawidzę pić?

   Po pierwsze nudziło mi się, po drugie chciałam zapalić a w domu rodzice by mnie ukatrupili, tak wiem chujowy powód do wyjścia z domu, po trzecie wiem, że Mike i Audrey lubią imprezować a zawsze jeżdżą beze mnie bo nie mam czasu więc postanowiłam zrobić małą niespodziankę.

  Gdy wyszłam na zewnątrz rozejrzałam się po osobach, które stały pod ścianą i paliły. Wyciągnęłam papierosy po czym sięgnęłam po zapalniczkę i skapnęłam się, że zapomniałam ją wziąść z baru.

— Cholera. - jęknęłam.

— Chcesz? - zapytał brunet z buzzcat'em podając mi zapalniczkę.

— Dzięki. - powiedziałam z uśmiechem a on po chwili również się uśmiechnął. Był naprawdę przystojny.

— Jestem Victor.

— A ja Rosalie. - spojrzałam na niego.

— Rosalie Harlow?

— Skąd wiesz?

— Nigdy jeszcze nie mieliśmy okazji się spotkać bo zawsze i wszędzie to mój brat jeździł z ojcem na te bankiety. Mój ojciec to Lorenzo Rodriguez.

— Naprawdę?

— Yhm. - zaśmiałam się cicho.

— Czyli pan Rodriguez ma tak przystojnego syna?

— Nie słódź mi już tak. - machnął dłonią. - Dobra ja już spadam. Do zobaczenia.

— Jeszcze raz dzięki za tą zapalniczkę.

— Nie ma za co.

   Zaciągnęłam się papierosem po czym wypuszczałam dym przymykając powieki.

The Fallen Universe [+16]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz