Rodział 1

18 1 1
                                    

Siedziałam, przy toaletce i się malowałam, nagle usłyszałam głos mamy.

-Sky, szybko bo się spóźnimy!-krzyknęła z dołu, a ja zaczęłam szybko malować rzęsy. Dziś jedziemy do wujka Lukasa, ponieważ wrócił z rodziną po 3 latach zza granicy. Co prawda nie jesteśmy spokrewnieni, ale jest on przyjacielem rodziców z czasów liceum.

-Już schodzę!-odkrzyknęłam mamie, gdy skończyłam malować rzęsy. Popsikałam się jeszcze perfumami i zbiegłam po schodach na dół, tam zastałam gotową do wyjścia mamę.

-Dłużej się nie dało?-spytała mama, a ja posłałam jej szeroki uśmiech, na co przewrociła oczami. Założyłam buty i wyszłam z domu, a mama zaraz za mną. W samochodzie siedział już tata i przeglądał coś w telefonie, zajęłam miejsce z tyłu i zapięłam pasy.

-O wstała wielmożna księżniczka.-zaśmiał się tata, na co przewróciłam oczami. W końcu ruszyliśmy spod domu i niedługo później zatrzymalismy się pod domem Smithów. Wysiedliśmy z auta i ruszyliśmy do drzwi. Nie zdązylismy nawet zadzwonić, a wujek Lukas już je otworzył.

-Maksiu, jak ja się za tobą stęskniłem!-wykrzyczał w udawanej rozpaczy i uścisnął mojego tatę. To zdecytowanie mój ulubiony wujek.

-Lukas nie rób siary.-klepnęła po plecach męża, ciocia Clara-najlepsza przyjaciółka mojej mamy.-Wchodźcie do środka.-zaprosiła nas ciocia. Zdjęłam buty i razem ze wszystkini udaliśmy się w głop domu, gdzie orzed telewizorem zastaliśmy Oliviera Smitha. Chłopak przed ich wyjazdem był moim najlepszym przyjacielem, jednak pod koniec roku szkolnego 3 lata temu, zaczął być dla mnie strasznie nie miły, ciągle rzucał do mnie wrednymi zaczepkami, w wakacje już nie mieliśmy kontaktu, a o jego wyjeźdzje dowiedziałam się od rodziców. Strasznie się zmienił przez ten czas, jego jasno brązowe włosy mocno pociemiały, szczęka była znacznie mocniej zarysowana. Kiedy wstał żeby sie przywitać, okazał się też dużo wyższy niż był kiedyś, jego postura wydawała się też bardziej wysportowana.

-Dzień dobry-powiedział głębokim głosem, który też nie brzmiał jak dawniej.

-Olivier, jak ty się zmieniłeś.-powiedziała zdumiona mama.

-Sky, też bardzo się zmieniła.-rzuciła ciocia, a wzrok bruneta spoczął na mnie, zaczął skanować mnie od góry do dołu, po czym unióśł brwi i uśmiechnął się dziwnie.

-Trochę.-skomentował, dalej mi się przyglądając. Ta chwila była strasznie nie komfortowa, ale całe szczeście był wujek Lukas.

-Historia lubi zataczać koło, señorita.-mrugnął do swojego syna, wujek, a chłopak spojrzał na niego z dziwieniem. Spojrzałam na moją mamę, która zasłaniała usta chichocząc i tatę, który z powagą potrzył na Oliviera. Mój tata od zawsze za nim nie przepadał, co według mnie jest strasznie dziwne, przecież to syn jego przyjaciela!

-Jestem chłopakiem tata.-skomentował znudzonym tonem Olivier.

-Dobra siadajcie do stołu.-zawołała nas ciocia Clara. Zajęłam miejsce obok mojej mamy, a obok mnie usiadł Olivier. Nałożyłam sobie trochę sałatki z kurczakiem, ponieważ późno zjadłam śniadanie i nie byłam zbyt głodna.

-Najjesz się tym?-spytał się zdzwiony brunet patrząc to na talerz to na mnie.

-No. Nie rozumiem problemu.-odparłam, a on przymrużył oczy.

-Claro, mogę nie dostać po głowie za to co teraz zrobię?-spytał wujek, a mama z ciocią zaczęły się śmiać. Ciocia kiwnęła głową, a wujek odchrząknął.-MIŁOŚĆ ROŚNIE WOKÓŁ NASS, W SPOKOJNA JASNĄ NOC...-ciocia nie uderzyła wujka w głowę, ale zrobił to mój tata. Nagle wszyscy ucichli, coś było nie tak.

-Przestań, boli mnie głowa.-powiedział tata. Reszta obiadu minęła w ciszy, bardzo niezręcznej, mama wymieniała spojrzenia z ciocią, a wujek wyglądał na zdenerwowanego.

-Dzieci, idźcie może do pokoju Oliviera, poopowiadacie co tam u was.-uśmiechnęła się ciepło ciocia i zaczęła sprzątać ze stołu. Chłopak wstał i kiwnął głową, abym poszła za nim, więc to zrobiłam. Weszliśmy do jego pokoju, w którym panował pół mrok.

-Siadaj gdzie chcesz.-powiedział i zapalił światło. Usiadłam na dużym łóżku z ciemnego drewna. Pokój utrzymany był w ciemnych kolorach, wszystkie ściany były czarne, a jedna była obłożona ciemnym drewnem. Na ścianie na przeciwko łóżka znajdowało się kilka półek z pucharami oraz zdjęcia z drużyną koszykarską. Nie odzywaliśmy się do siebie. Nagle chłopak rzucił się na łóżko.-I co nie spytasz się swojego przyjaciela, czy ma jakąś dupe? Jak tam było w Europie?

-Nie jesteś moim przyjacielem, a dupe to ci zaraz spierze mój tata. A w Europie to pewnie zajebiście bo tam jesteś pełnoletni.

-Ogarnij się laska, zawsze masz taką spietą dupę?

-Co ty masz z tą dupą?

-Gówno.

-Nie skomentuje tego.-odparłam załamana.

-Nie masz czego komentować. A u ciebie pewnie po staremu?

-No prawie, szkołe zmieniam we wrześniu, bo na całe szczeście po twoim wyjeździe znalazł się zastępca na dokuczanie mi. O ile tylko jeden.-chłopak spoważniał, a jego cwaniacki uśmiech spłyną z twarzy.

-Co do kurwy?-spytał widocznie zdenerwowany. Zdziwiłam się, bo przecież nic rakiego nie zrobiłam.

-No co?-spytałam. Chłopak niezdążył odopiwedzieć, bo do pokoju weszła moja mama.

-Będziemy się zbierać, Sky.-powiadomiła mnie, a ja od razu wstałam i powędrowałam za nią. Mój tata z wujkiem siedzieli na kanapie i śmieli się w najlepsze.-Dobra Maks idziemy.-powiedziała mama, a mój tata wstał zrezygnowany z kanapy.

-Do zobaczenia.-rzucił do wujka.

-Żegnaj, bracie.-posłał buziaka wujek. Pożegnaliąmy się ze wszystkimi i udalismy się do auta.

-Sky, wiesz że będziesz chodziła do szkoły z Olivierem? Chyba znowu zaczęliście się dogadywać.

-Co?-spytaliśmy z tatą jednocześnie.

********

Witam, was po przerwie.

Mam nadzięję, że te opowiadanie też wam się spodoba!

(Z gory przepraszam za błędy, rozdział nie poprawiony)

(Z gory przepraszam za błędy, rozdział nie poprawiony)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
So... Will you like me again?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz