Włączcie piosenkę, polecam :)
,,Kochać to znaczy mieć tę wytrzymałość, która pomaga przechodzić przez wszystkie stany, od cierpienia do radości, z tą samą intensywnością."-Lola!!! Harry przyszedł chodź już.-Zawołała mama.
-Już idę!- Odkrzyknęłam. Z początku myślałam, że nie będę się bała tego spotkania, ale teraz moim ciałem dominował paniczny strach. Jednak nie mogłam tak po prostu uciec bo było by to dziwne. Więc wzięłam głęboki oddech i ruszyłam w stronę drzwi wejściowych gdzie znajdowała się moja mama wraz z Harrym. Przyozdobiłam szeroki uśmiech, aby pozbyć się z twarzy przerażenia i w momencie kiedy moim oczom ukazał się Harry pobiegłam do niego rzucając mu się na szyję i przytulając tak mocno jakbyśmy nie widzieli się co najmniej miesiąc a w rzeczywistości to był tylko jeden tydzień.-Cześć mała! Wszystkiego najlepszego masz już 17 lat ! Tylko mi nie szalej haahahaha.-Zaśmiał się Styles.
-Nie no spoko to niestety jeszcze nie moja wymarzona osiemnastka.-Odrzekłam ze śmiechem.
-Ale znam cię Lola jesteś zdolna do niemal wszystkiego.-Powiedział z rozbawionym spojrzeniem.
-Nieprawda...-Zaprzeczyłam niepewnie gdyż miał świętą racje jestem na tyle zdolna żeby zakochać się w facecie o połowę starszym ode mnie brawo ja!
-Harry tylko przyjedźcie o 18.- Rozkazała mama. Tak jakby ktoś się zastanawiał, że moi rodzice zapomnieli o moich urodzinach, albo mnie nie kochają to nie. Co roku udają, że zapomnieli, Harry gdzieś mnie zabiera a w tym czasie szykują imprezę niespodziankę. Każdego roku szykują coś specjalnego jeśli chodzi o prezent. W zeszłym roku były to bilety na koncert mojego ulubionego zespołu.
-Spokojnie El nie będziemy za późno...ani za wcześnie.-Rzekł.
Założyłam na nogi czarne sandałki, gdyż był środek czerwca więc było ciepło. Pożegnałam się z rodzicami, a następnie ruszyłam z Harrym w kierunku jego czarnego, luksusowego samochodu.
Wsiedliśmy do auta i dalej jechaliśmy w idealnej ciszy. Kiedy dojechaliśmy do celu moim oczom ukazał się niesamowity widok jakim są stoiska z watą cukrową, popcornem i balonami. Oraz najróżniejsze kolejki, karuzele, diabelski młyn i inne niesamowite rzeczy. Jestem w raju serio, kocham takie miejsca. Wyszliśmy z samochodu i ruszyliśmy w kierunku Wesołego Miasteczka. Dziecięcy uśmiech nie schodził z mojej twarzy. Nagle zobaczyłam, że Harry zrobił mi zdięcie swoim telefonem.
-Dlaczego to zrobiłeś?-Spytałam.
-Przepraszam po prostu wyglądasz jak dziecko które dostało swoją ulubioną zabawkę-zaśmiał się.
-Nie moja wina. Tu jest cudownie.-Jęknęłam z zażenowaniem.
-Tak czy inaczej cieszę się, że ci się podoba. Ale powiedz w końcu gdzie najpierw chcesz iść bo nie chce mi się stać w miejscu.-Zasugerował.
-Hmmm...to dość trudna decyzja.-Zamyśliłam się zastanawiając na co udać się najpierw.
-Wiem!! Najpierw chodźmy na wyścigówki!!-Zdecydowałam.
-Dobra, ale musisz sobie zdać sprawę, że jestem lepszy jeśli chodzi o samochody.-Chwalił się.
-Jasne i tak skopie ci dupe.-Odbiłam piłeczkę.
-Hahahaaha zobaczymy.-Odparł pewny siebie.
____________________________________________________________________________________-Nadal nie wierzę, że skopałeś mi dupe na wyścigówkach.-Rzekłam zrezygnowana.
-Mała, jestem starszy, mam doświadczenie i prawo jazdy co w tym dziwnego?-Zapytał.
-Tata mi czasem dawał spróbować i poćwiczyć wieczorami na pustych parkingach. Powinnam mieć większe doświadczenie.-Odparłam.
-Jeśli to ci poprawi humor to powiem ci, że prowadzisz lepiej niż jak miałaś 5 lat.-Uśmiechnął się.
-Co?-Nie rozumiem.
-Jak byłaś mała rodzice kupili ci zabawkowy samochód. Jeździłaś nim po nogach ludzi i ciągle wjeżdżałaś w słupy i drzewa.-Zaśmiał się.
-Nie pamiętam tego.-Westchnęłam.
- To możliwe. Wiele razy też wypadałaś z tego auta i przywalałaś głową w asfalt. Co dziwne nigdy nie płakałaś tylko się śmiałaś. Zabawne bo płakałaś kiedy zdarłaś sobie kolano, ale kiedy rozcięłaś sobie głowę to nic. Szczerze to byłaś dość skomplikowanym dzieckiem, ale to sprawiało że wszyscy cię uwielbiali i nadal tak jest.-Tłumaczył, a ja wpatrywałam się w niego jak w obrazek. Kocham kiedy wspomina czasy kiedy byłam dzieckiem. Wtedy jego oczy zaczynają iskrzyć i zawsze mówi z takim zapałem i zawzięciem, że tylko głupi nie chciałby go słuchać.-Halo! Lola słuchasz ty mnie ?-Harry macha mi ręką przed oczami.
-Emmm...zamyśliłam się przepraszam.-Harry zmarszczył czoło.
-Coś się stało? O czym tak myślałaś?-Zapytał zatroskany. Aaaaa nic tylko myślałam o tym jaki to jesteś niesamowity i jak bardzo cię kocham, ale nie martw się nic mi nie jest.
-Nic się nie stało po prostu zastanawiałam się gdzie pójdziemy teraz.-Szybko wybrnęłam.
-To co wymyśliłaś?-spytał stając naprzeciwko mnie.
-Chodź postrzelamy piłeczkami do celu.-Zaproponowałam, wzięłam go za rękę i pociągnęłam w kierunku budki po żetony.
-Poprosimy dwa żeton na rzut do celu.-Poprosił Harry panią stojącą za ladą. Podała mu nasze żetony, ale nie tylko. Między nimi mogłam zauważyć karteczkę zapewne z zapisanym jej numerem. Nic na to nie poradzę, ale poczułam się zazdrosna i wściekła. Harry schował ów kartkę do kieszeni spodni na co zdenerwowałam się jeszcze bardziej bo powinien ją wyrzucić do kosza. Postanowiłam to zignorować i chwyciłam jeden żeton i udałam się do stoiska. Dostałam od miłego pana trzy piłeczki, ale ani jedną nie udało mi się trafić okrągły otwór. Zirytowana tupnęłam nogą jak małe dziecko.
-Lola nie wyżywaj się tak na tych piłeczkach.-Powiedział Styles.
-Nie wyżywam się...-Mruknęłam niezadowolona.
-Pokaże ci.-Wziął swoje piłeczki i zaczął nimi rzucać. Niestety udało mu się za każdym razem. Świetnie okazuje się że w tym też jest ode mnie lepszy.
-Gratulacje! Po odbiór nagrody zapraszam do budki z żetonami.-Poinformował nas pan ze stoiska. Nie tylko nie to znowu Harry zobaczy tą babkę. Skierowaliśmy się w stronę, w którą nam kazano i już po chwili Harry nosił pod pachą ogromną różową lamę. No co albo to, albo pluszowy młotek. Wykorzystując chwilę nieuwagi Styles'a podeszłam do kobiety, która bezczelnie się teraz na niego gapiła.
-Dzień dobry chciałam tylko panią ostrzec, że moja mama byłaby naprawdę niezadowolona gdyby zobaczyła jak pani flirtuję z moim ojcem.-Skłamałam.
-Yyy...przepraszam? Musze iść emm... do toalety.-Wymigała się. Może i było to egoistyczne z mojej strony, ale nawet jeśli to ona nie była idealną kandydatką na żonę i dziewczynę. Więc tylko pomogłam, a przynajmniej tak to sobie tłumaczę.
____________________________________________________________________________________Po dość długim czasie szalenia na różnorodnych atrakcjach, poszliśmy kupić dwie waty cukrowe i postanowiliśmy przysiąść na ławce i chwile odpocząć.
-Harry? Mogę zadać ci pytanie?- Harry popatrzył na mnie wyraźnie zaciekawiony.
-Oczywiście.- Opowiedział bez zastanowienia.
-Czasami mam wrażenie jakbyś wolał abym wciąż była tym małym, pięcioletnim, rozbieganym dzieckiem. Czy to prawda?-Spytałam.
-To nie prawda Lola. Jeśli przyszło ci to do głowy dlatego, że często opowiadam o tamtych czasach to jesteś w błędzie. Faktem jest , że szkoda ,że nie jesteś już tym małym dzieckiem. Ale to tylko dlatego, że to niesamowite i trochę smutne jak szybko dorosłaś. Wszystko tak szybko minęło, że zanim się obejrzałem, a ty już jesteś piękną, mądrą i prawie dorosłą kobietą. Boję się, że już nie będziesz chciała spędzać czasu ze mną bo będziesz miała innych przyjaciół i swoje sprawy na głowie. Czas leci szybko, a czasami po prostu za szybko. Zanim się obejrzysz będziesz miała męża, dzieci i własny duży dom oraz wymarzoną pracę. Dlatego warto czasem usiąść i powspominać. Co od razu nie oznacza, że wolałem cie wtedy bardziej tak samo kochałem cie jak byłaś mała tak samo kocham cie teraz.-Skończył swoją wypowiedź, a ja zaniemówiłam z wrażenia. On mnie kocha. Ale nie tak idiotko-krzyknęła moja wredna podświadomość. Ja byłam wstanie wydusić z siebie tylko jedno.
-Też cie kocham.-Powiedziałam i się do niego przytuliłam. Kocham cię Harry tylko nie tak jak ty mnie. Szkoda, że to tak musi boleć.
________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________OKEY 1155 SŁÓW !! TO CHYBA DUŻO, ALE NIE WAŻNE. MAM NADZIEJE, ŻE ROZDZIAŁ PRZYPADNIE DO GUSTU DZIĘKUJE I DOBRANOC XD
CZYTASZ
I Can't Falling In Love With You ||h.s||
FanfictionKtoś mądry kiedyś powiedział -,,Miłości nie zna granic.''