- To pokój życzeń. - Spojrzałam na niego unosząc jedną brew i uśmiechając się zadziornie. - Nawet o tym nie myśl. - Poluzowałam jego krawat.
- Ojciec o niczym się nie dowie. - Roześmiał się ironicznie. - Jeszcze mu na ciebie za to poskarżę. - Spojrzał na mnie od góry do dołu i z powrotem zatrzymując się na moich okularach. - Chyba, że wolisz klątwę...? - Popchnął mnie na moje łóżko.
- Riddle, Riddle... - Szeptał między pocałunkami. - Jeszcze będziesz tego żałować.