-Dziękuje mamusiu,kocham cię- Powiedziałam po skończonej rozmowie z mamą,którą kochałam ponad życie.
-Ej,i jak ? Pozwoliła?- Usłyszałam dobrze mi znany głos blondynki. Jest moją najlepszą przyjaciółką od 12 lat,kocham ją jak własną siostre. Chyba dlatego że sama nie mam rodzeństwa. Jestem księżniczką rodziców. -Tak pozwoliła mi zamieszkać w Londynie. Będzie płaciła za mieszkanie i wszystkie rachunki. A twoja mama będzie nam wysyłała co miesiąc 5 tysięcy dopóki nie skończymy studiów. Jest wspaniale wszystko idzie po naszej myśli, ale pamiętaj nie możemy żyć na ich utrzymaniu całe życie,więc zabieraj swój mały tyłek i do nauki. - Odpowiedziałam z lekka irytacją w głosie,bo prawda była taka że tylko ja miałam zamiar skończyć te studia i pójśc do pracy, Amelia wcale nie miała takiego zamiaru.Rodzice mogli sobie pozwolić na takie wydatki,moja mama prowadziła własną firmę z moim tatą w Paryżu a mama Meli miała własny hotel w Hiszpanii. Jednak nie zachowujemy się jak rozpieszczone suki. Nie chodzimy na zakupy codziennie,może Mela co miesiąc ale wtedy za własne pieniądze które zarabiała dodatkowo w soboty w klubie nocnym.Jest dobrą dziewczyną.
-No dobrze,ej a jak tam twój jak mu było Harry? Już nawet nic o nim w gazetach nie piszą- Zaczęła mi dogryzać, typowa Amelia. - Jest,był i będzie moim idolem.- Odpowiedziałam zgodnie z prawdą. - No ale te plakaty mogłabyś zdjąć. - Spojrzała na mnie z lekka kpina.Postanowiłam to zignorować i zmienić temat. - Nie powinnaś iść przypadkiem do pracy? - zapytalam jej. - Cholera masz racje już po dziesiątej, ja sie już zbieram ale zgadnij co. - Zapytała.
- No co? - Odpowiedziałam -
- Wczoraj widziałam go w klubie był ze swoją dziewczyną, kłócili się o jakąś fankę która do niego podbiegła. Ale była akcja.- Jedna samotna łza zleciała mi szybko po policzku. Nie mogłam wytrzymać na samą myśl o tym że jego związek może się rozlecieć przez directoner, która go kocha ponad życie. Ubrałam szybko klapki i wyleciałam z mieszkania wynajmowanego przeze mnie i Mel. Były wakacje i 28 stopni choć była 22 wieczorem. Nie bałam się, Londyn to dosyć bezpieczne miasto.Musiałam przez chwile odetchnąć. Biegłam w stronę hyde parku patrząc w telefon dzięki czemu zdarzyłam sie z kimś. Po budowie wyczułam ze to chłopak i to dobrze zbudowany, w myślach modliłam sie żeby to nie był damski bokser czy gwalciciel albo najgorsze napalony nastolatek na prochach oni są najgorsi. Postanowiłam wkoncu podnieść moj już i tak rozwalony telefon i spojrzeć na kogo wpadłam. To co a raczej to kogo zobaczyłam zmroziło mi krew w żyłach i w tej chwili miałam w dupie to ze moj telefon sie rozjebał. Przedemna stał we własnej osobie pieprzony ...😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈
Za nami już pierwszy rozdział mam nadzieje że się spodobał
Enjoy 😈
CZYTASZ
Fuck you / h.s
FanficWyobraź sobie że całkiem przez przypadek spotykasz swojego idola na ulicach Londynu ktory składa ci nietypowa propozycje co robisz? Uciekasz czy moze zagłębiasz sie w relacje? Jak myślisz jaka opcje wybrała Victoria Jennet? Zaryzykowała czy moze spł...