Spadam. Spadam rozpaczliwie chwytając się życia.
-Już za późno -myślę. Ściska mnie w płucach, a lodowate powietrze smaga moje ciało. Macham rękoma i nogami ale z moich ust nie wydobywa się żadny dźwięk. Sekundy, minuty, a może nawet godziny. Czuję jak mijają. Spadanie. Śmierć jest jak niekończące się spadanie. Zapadam w głęboki sen. Wiem, że już nigdy się nie obudze.
_______
Dziękuję wszystkim za przeczytanie :)
Liczę, że to was zaciekawiło i będziecie czytać dalej.