No dobra, widzimy się u mnie o 21:30 - powiedziałem do Davis'a.
To do 21:30, przyniosę coś dobrego do jedzonka. Cześć - zwrócił się do mnie i odszedł.
Rozeszliśmy się przy windzie, ja pojechałem windą, a on zszedł schodami piętro niżej aby dokończyć swój ważny projekt.
Jechałem sobie windą słuchając mojej ulubionej piosenki, i nagle do windy weszła osoba, której się nie spodziewałem. Była to Samanta Rose.
Uśmiechnęła się do mnie uroczo i zaczęła rozmowę.
Cześć, jestem Samanta a ty - powiedziała pewnie.
MmMike - odpowiedziałem nieśmiało.
Widziałam cię pod gabinetem szefa. Chciał coś od ciebie ? - zapytała dociekle.
Yyy.. to nic takiego. - próbowałem odciągnąć ją od tego tematu.
Nie znam cię zbyt dobrze ale wiem że coś jest na rzeczy. - powiedziała jeszcze bardziej dociekle.
Teraz byłem w kropce. Nie wiedziałem czy mam skłamać czy powiedzieć prawdę. I jakby tego było mało, winda stanęła.
No to teraz musisz mi wszystko opowiedzieć - odezwała się Samanta.
No niech ci będzie. - powiedziałem od niechcenia.Ble ble ble ( pierdolenie o shopinie )
To nie wiesz co to za serum ? - zapytała Samanta.
Jakie serum ? - zapytałem.
W zasadzie sama nie wiem ale chyba na nieśmiertelność. - powiedziała.
Po co to serum ? - zapytałem.
Tego to ja nie wiem. - odpowiedziała zasmucona.
I wtedy winda ruszyła.
Gdy Samanta wychodziła z windy zdążyłem zapytać się czy wpadnie dzisiaj do mnie o 20:00.
Jasne. - krzyknęła i odeszłaDobra bobra , to już 2/3 części
Przepraszam ze nie pisałem tego przez kilka dni , ale nie miałem weny
Dobra widzimy się w następnej histori BAJO