To trzeci rok, trzeci rok w tej zatęchłej dziurze, trzeci rok wytykania palcami, trzy lata odkąd tu jestem. Gdy tu sie pojawiłem od razu ludzie na mnie krzywo patrzyli, trzeci rok robie to samo : wstaje, idę do szkoły, omijam kilku nazioli, wracam do domu, oglądam telewizję i idę spać, no i tak przez ostatnie trzy lata... No co prawda czasem jest inaczej, raz na jakis czas ktoś mnie zaczepi ale rzadko kończę poturbowany bardziej niż on. Lecz zazwyczaj dni właśnie tak wyglądają do szkoły idę zawsze tą samą drogą czy śnieg czy kurz zawsze idę tak samo : wychodzę z klatki schodowej bo mieszkam w małym mieszkaniu, mieszkam jeszcze z rodzicami, ale oni maja swoje problemy, o tym powiem poźniej, okej wracając : wtedy idę prze park jest dość ładny ale raczej nikt o niego nie dba no przynajmniej legalnie bo w nocy czasem przychodzi taki starszy pan i wszystko pielęgnuje, nikt mu za to nigdy nie podziękował nawet ja, wstydzę sie, ten pan jest jedyną osoba która na mnie nie patrzy krzywo. Przechodząc przez park przysiadam na jakies dziesięć minut na ławce i patrzę na drzewa słuchając muzyki. Potem wracam na moją drogę jest spokojnie mało ludzi jakby przed 7 nikt nie żył naprawde ani jednej osoby dopiero po 7 pojawiają sie pierwsze osoby zaginięcie kto? Tak... Starsze panie, mochery które patrzą namnie najgorzej, jakby sie brzydziły mojego wyglądu, do szkoły dochodzę w 40 minut i wtedy siedzę jeszcze godzine czekając na 8 gdy wybije ta godzina wchodzę do szkoły i po szkole z powrotem do domu, za kazdym razem gdy wychodzę ze szkoły cieszę sie ze to koniec lekcji ta szkoła jest ohydna. Jak zawsze wróciłem do domu, zrobiłem swoje i poszedłem spać. No i tu są już schody tu sie zaczyna moja przygoda. Wyszedłem do szkoły jak zawsze przez park i w ogóle ale... Na swojej drodze-mianowicie na moim miejscu, mojej ławce siedziała dziewczyna (co jest dziwne jak juz mówiłem o tej godzinie miasto jest martwe) ubrana byla w sukienkę, trampki i lenonki ale jej włosy... Całe czerwone. "Piękna dziewczyna pomyślałem" a potem poszedłem przed siebie nie chciałem sie dzis zatrzymywać, ale gdy przechodziłem obok złapała mnie za rękę, przestraszyłem sie a ona powiedziała "czemu tu nie usiądziesz jak zawsze?" i wtedy zaczęła sie rozmowa :
-S..skąd o tym wiesz?..-spytałem
-Obserwuje cię - odpowiedziała
-C..co?! Od kiedy?! Czemu mnie?!-krzyknąłem mocno zdenerwowany
-Hmmm jakiś miesiąc
-Zaniemowiłem-
-A wiesz czemu?-spytała
-Czemu?
-Przez twoj styl, fryzurę (a no tak nie wspomniałem noszę glany jeansy karane i irokeza zielonego... Zawsze tak wyglądam) i to ze zawsze chodzisz sam. Ummm moge twój numer?
-Pierw mnie zamurowało a potem podałem swój numer zapisany kiedys na kartce.
-musze lecieć!- krzyknęła patrząc na swój telefon po czym mnie przytuliła i pobiegła przed siebie.
Nie wiedziałem co sie dzieje postanowiłem sobie odpuścić dzis szkołę musiałem sie uspokoić to poszedłem po fajki - PS czarne, moje ulubione, zapaliłem i położyłem sie na trawie myśląc "kim była ta ślicznotka? Czemu mnie obserwuje i czemu mnie przytuliła?..." *zasypiam*No hej to ja - autor, wszystko sie rozwinie w drugim rozdziale mam nadzieje ze sie spodoba, prosze o rady w komentarzach ;)
CZYTASZ
Wyrzutek
Teen FictionHistoria młodego chłopaka, punka opowiadająca o jego życiu. Tyle opisu chyba starczy