2

5.9K 386 20
                                        

- Gdybym miała utknąć w Jasnym Dworze na zawsze? Wielka mi rzecz! Przecież to tylko pocałunek.

- Racja. - poparł ją Jace.

Clary widziała go jak przez mgłę, kiedy zbliżył się do niej, położył dłoń na jej ramieniu i obrócił do siebie.

- To tylko pocałunek.

Głos miał ochrypły, ale dotykał jej niezwykle delikatnie. Clary spojrzała mu w oczy. Były bardzo ciemne, może dlatego, że na dole panował mrok, a może z innego powodu... Widziała swoje maleńkie odbicie w jego rozszerzonych źrenicach.

- Zamknij oczy i myśl o Anglii - poradził.

- Nigdy nie byłam w Anglii - odparła Clary, ale zacisnęła powieki.

Czuła wilgotny ciężar ubrania, zimnego i drażniącego skórę, lepką słodycz chłodnego powietrza, dłonie Jace'a na swoich ramionach, jedyne źródło ciepła w tej podziemnej komnacie. Poczuła muśnięcie jego warg, z początku lekkie. Rozchyliła usta pod naciskiem. Stwierdził, że niemal wbrew woli topnieje i staje się, opląta rękami jego szyję jak słonecznik zwracający się do słońca. On też ją objął, wsunął dłonie w jej włosy. Pocałunek przestał być delikatny. W jednej chwili iskra zmieniła się w płomień. Clary usłyszała, że przez Dwór przebiegł szmer podobny do westchnienia, ale nie zwróciła na niego uwagi, bo zatraciła się w szumie własnej krwi płynącej w żyłach, odurzającym uczuciu nieważkości.

Dary Anioła-cytatyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz