Rozdział 1

27 2 1
                                    

Na lekcji historii nic nie słuchałam. Nienawidzę tego przedmiotu. Mam przeciętne oceny w szkole,przyjaciel gej,przyjaciółka zdzira. Kolor włosów często zmieniam raz różowe ,niebieskie a nawet zielone. Bo przecież t moje ciało i moje włosy. Gdyż go nie....

-Panno Brown ,o czym przed chwilą mówiłem?-powiedział nauczyciel

-Ym...em...ja....-jęknełam się ,wtedy poczułam ból w kostce spojrzałam na sąsiada z ławki który podsuną mi zeszyt. Szybko powiedziałam to co przeczytałam i usiadłam na krześle z uśmiechem na twarzy.

-Dzięki- szepnełam do Noah.

Noah to mój przyjaciel gej ,jego brat to Zayn Malik .Pochodzi z paczki ,którą jednocześnie lubię i jednocześnie nie. Noah mieszka kilka przecznic od mnie ,więc nie tak daleko. Wreszcie zadzwonił dzwonek ,zebrałam rzeczy i wyszłam na korytarz z Noah ,Sophia dołączyła tylko na chwile bo musiała iść na lekcje tańca.Kiedy z Noah weszliśmy na stołówkę pokierowaliśmy się do "naszego" stolika. 

-Moje słoneczko w padło na historii -zaśmiał się Noah

-Nienawidzę tego gościa-powiedziałam zła

-O? Popatrz, mój kochany brat idzie-powiedział cholernie poważnie ja zamiast być poważna zaczełam się śmiać.

-Zamknij się, oni tu idą -powiedział jedząc frytkę,choć tłumiłam w sobie śmiech.Siedziałam spokojnie ale tłumiłam w sobie śmiech.

-Z czego się śmiejemy?-zapytał się Louis przysiadając tuż koło Noah.

-Z niczego -warknęłam, a Noah się zaśmiał.

-Oj kochanie-powiedział farbowany blondyn który usiadł koło mnie

Kiedy spojrzałam na niego zatopiłam się w jego morskich tęczówkach.Patrzyłam przez krótką chwile, aż ktoś mnie nie kopną odwróciłam głowę w stronę Noah

-Co-zapytałam, a on się tylko uśmiechną.

-Idziemy słońce-powiedział.

Wstałam i wzięłam plecak już miałam wychodzić kiedy przypomniałam sobie o telefonie. Podbiegłam do stolika przy którym siedzieliśmy.

-Widzeliście może taki niebieski telefon?-zapytałam patrząc na stolik.

-Tak-powiedział Niall przekręcając mój telefon w ręce.

-Oddaj-powiedziałam słodko się uśmiechając

-Co z tego bedę miał?-powiedział złośliwie

-Satysfakcje z miłego uczynku-powiedziałam ,a ten się zaśmiał i rzucił mi moje maleństwo

-dzięki-szepnęłam odwracając się.

-Nie dziękuj,kochanie tylko proś- krzyknął za mną.

Kiedy wyszłam ze stołówki pokierowałam się na zewnątrz, pokierowałam się   na zewnątrz i prosto do domu.Kiedy szłam znaną mi ulicą przeglądałam tumbrla i poreblokowałam kilka zdjęć.Dodałam zdjęcia z dzisiaj i w pewnej chwili dostałam SMS.

Od nieznajomy:                  ''Kochanie nie mam narazie satysfakcji z tego.''

Do nikt ważny:                               ''I nie musisz mieć.''   

Od nikt ważny:                              ''Masz ciekawy tumbrl.''           '

Że co patrzył się na mój tumbrl.Dupek .

Do nikt ważny:                               ''Świnia.''

Schowałam telefon do spodni 

-Jestem! -Krzyknęłam 

-O dobrze że jesteś , my własnie wyjeżdżamy , taksówka już jest,ty i twój brat zostajecie w domu. - powiedziała    w pośpiechu pocałowała mój policzek i poszła.Ja i mój starszy brat to przekleństwo nienawidzimy się, jedno dokucza drugiemu ,a drugi dokucza trzeciemu .On na imprezy ,ja na deskę,choć jest  starszy o rok to ma umysł 5 latka.


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 12, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Potrzebuje nadziei,a nadzieją jesteś ty.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz